reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

3-latek a nauka sikania

Dołączył(a)
27 Październik 2013
Postów
1
Witam. Bardzo proszę Was drogie mamy o poradę. Mam 3 letniego synka. Gdy miał 2,5 roku zdecydowaliśmy nauczyć go siusiania i robienia kupki na nocnik. Jednak minęło już pół roku, a jemu ciężko jest załapać. Pieluchy nie założyliśmy mu od tego razu ani na chwilę. Wszystko rozumie, ładnie mówi, zapytany o te sprawy jasno wyjaśni i wie o co chodzi. Ale niestety nie woła, siusia i robi kopę w majtki. Wybróbowaliśmy już chyba wszystkie metody możliwe (kary, nagrody, prośby tłumaczenia itd.). Zapytany czy chcesz siku lub kupę, odpowiada zawsze: nie!. A za chwilę majtki mokre. Wczoraj zapytałam się go czy pójdzie do toalety, a jak oczywiście odmówił to powiedziałam: to w takim razie założę Ci pieluchę, jak nie chcesz sikać na sedes. I od razu poleciał siku. Nie chciał pieluchy. To samo było z kupą po południu. Widziałam że już się zbliża moment bo dziwnie się napinał. Więc piowiedziałam chodź zrobimy kopę na sedes bo inaczej założę Ci pieluchę. i Poszliśmy i zrobił!. I teraz takie pytanie? Czy jest to metoda? Czy nie zmuszam go tym? Czy nie wystraszy się tym? Czy nauczy się dzięki temu sam wołać i robić? Już sama nie wiem. Proszę o pomoc.
 
reklama
Według mnie nie ma w tym nic złego. Nie przymuszasz go do wołania, a tylko informujesz go o konsekwencjach. Efekt osiągnięty. Bez przemocy, itd :) Ale to tylko moje zdanie. Jeszcze nie przechodziłam tego z moim synem, ale mam 3-letniego brata, który dopiero nie dawno nauczył się wołać. Już dawno ładnie się porozumiewa, bardzo dużo mówi, normalnie się z nim porozmawia, ale długo nie chciał wołać, jak już to po fakcie - "zesikałem się", "zrobiłem kupę". Z czasem samo przyszło, że zaczął wołać siku, ale z kupką dalej nie do końca.
Życzę, żeby się nauczył szybko sam wołać bez używania kwestii "założę pieluchę", ale mimo wszystko myślę, że nic w tym złego :)
 
myślę że ta metoda nie jest zła, najważniejsze że działa i że synek nie chce jednak nosić pieluszki, ja zaczynałam od tego że synek chodził jeszcze w pieluszkach ale co jakiś czas go wysadzałam na nocnik (najlepiej od razu po przebudzeniu) i powoli zaczął sam wołać siku, u was jest już na to za późno, najważniejsze to teraz go pilnować i jeśli to faktycznie pomaga, to próbujcie dalej, po jakimś czasie powinien zacząć wołać sam, spokojnie, na wszystko jest czas jeśli nie musicie iść do przedszkola itd to nie ma pospiechu :-) radziłabym jednak zrezygnować z systemu kar i nagród, ponieważ może się zniechęcić jeśli np. nie zdąży zawołać pomimo chęci (a to się zdarza nawet starszakom), będzie mu wtedy bardzo przykro i może dojść do wniosku że nie warto się starać :-( najważniejsza jest teraz cierpliwość i konsekwencja, jeżeli zauważasz mniej więcej kiedy sygnalizuje potrzeby to rób tak dalej, nie strasz synka tylko informuj jakie będą konsekwencje ;-) chodzi o to aby nie odczuwał tego jako kary :-) możesz go też czymś zainteresować, u nas np. sprawdziło się oglądanie gazet z autkami przy okazji siedzenia na nocniku, po 1. dziecko kojarzy wtedy toaletę z czymś fajnym, a po 2. nie napina się i nie stresuje np. podczas robienia kupki ;-) możesz też synka poinformować (kiedy go pytasz czy chce siku czy kupkę) że jeśli nie pójdzie a za chwilę narobi w majteczki, to mu ich nie zmienisz (tylko gdy jest ciepło, np. w mieszkaniu) i daj mu troszkę pochodzić w mokrych majteczkach, dziewczynki uczą się szybciej wołać bo ich szczypie po sikaniu a chłopców nie, może to też go skusi do wołania siku ;-)
 
Moj syn pierwsza kupke zrobil do nocnika jak mial 3 latka, przekupilam go na czekolade ;-), i tak kilka razy wkoncu sam zaczal wolac i siadac na nocnik. Mysle ze maly zalapie nic sie nie martw ;-).
 
ja pobije chyba rekord.... pierwsze proby nocnikowania byly przed roczkiem i nic na sile nie robilam, nie zmuszalam... byly nagrody byla tetra byly ksiazeczki itd. i nadal mamy pieluchy... a siostrzyczka ładnie od 9miesiaca robi kupe na nocnik a jak wystawiam ja co 30-45min na nocnik lub nakladke to sieka i ma sucha pieluche.. mlody ciagle powtrza "ale ja mam pusto, pusto, nie mam sikow" itd. biore go na sposob ze jak mu siki jednak uciekna na podloge to porobia sie w podlodze dziury i trzeba sprawdzic zawsze czy tam sikow nie ma jednak i wtedy sika na nocnik lub nakladke (zalezy co sobie wybierze) ale jak nie przypilnuje to sie posika i wtedy ma super zabawe "ale mam duza kałuze" i sobie w tych sikach autkeim jezdzi... a nie daj boze jak kupe zgubi... wtedy ma błotko lub gline i potrafi w tym grzebac paluchami....:baffled::baffled:
 
My zaczęliśmy historię z nocnikowaniem jak synek miał 1,5 roku, z początku sadzaliśmy rano po nocnym spaniu i ładnie załatwiał się, potem zaczęliśmy tez sadzać po dziennej drzemce i tez szło dobrze ale na tym zakończyły się nasze sukcesy bo synek w ogóle nie sygnalizował potrzeby, może wynikało to z tego że dużo nie mówił i nie potrafił.Ostatecznie zawzięliśmy się maju czyli jak synek miał 2,5 roku ze przez okres letni trzeba się pozbyć pieluch, w dzień w ogóle nie nosił zakładaliśmy tylko do spania i drzemek. Oczywiście siuski i kupa przeważnie lądowała w majtkach, zaczęliśmy go więc często wysadzać, na pytanie czy chce zrobić siusiu było zawsze "nie", przestałam się pytać czy chce zrobić tylko po prostu mówiłam ze idziemy zrobić. Po jakimś czasie chciałam sprawdzić czy może sam zacznie wołać, niestety wszystko było w majtkach. Prośby, nagrody, tłumaczenie, nerwy nic nie pomagało, jak widział załatwiającego się kuzyna to biegł za nim "podlać drzewko" ale na tym się kończyło jego zainteresowanie tematem. W końcu u kresu wytrzymałości postanowiłam odpuścić wysadzałam go sama bez pytania, jak chciałam założyć na dzień pampersa to nie chciał, mokre majtki sam ściągał. Aż któregoś pięknego dnia w końcu zaskoczyło bo przyniósł sam nocnik, zaczął wołać i biegł do łazienki i teraz już ładnie woła albo sam się obsługuje. Do spania tez już nie używamy pampersów. Czyli całe odpieluchowanie zajęło około pól roku, jak już kompletnie odpuściliśmy i tylko sami wysadzaliśmy bo nic nie pomagało to zaskoczył :)
Myślałam że młodsza siostra widząc brata siedzącego na nocniku zechce się przyłączyć ale niestety w ogóle nie jest zainteresowana i nie chce nawet na nocnik usiąść.
 
reklama
czyli jest tak jak u mnie.... jak zapytam czy chce sikac to mówi że nie i że ma pusto lub nie ma sików..... jak wysadze to sie wysika :-p, jak nie wysadze to sie posika i sie rozbiera :/ tylko jak jesteśmy w odwiedzinach gdzies to zawoła raz że chce iść sikać ale to dlatego bo chce zobaczyć jak inni mają łazienke :-D jak już obejrzy sobie to już potem nie woła :baffled:.. na noc zakładam pampersa i na wyjścia, z reguły po spacerze jest suchy, w nocy niestety sika w pampersa... siostra Bogu dzięki siada na nocnik sama i zaczyna mi chodzić do łazienki jak się ją zapytam (nie mówi ale widać że rozumie co ja do niej mówie).. tez już jestem zrezygnowana z synkiem... mądrala gada jak nakręcony i chyba nie ma czasu pomyśleć o sikaniu, bo zabawa ważniejsza:cool2:
 
Do góry