reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

31 lat i ciąża?

A ja się wypowiem, jako dziecko późne, że bycie dzieckiem rodziców w wieku +/- 40 to wcale nie jest cud miód.
Teraz mam rodziców dobijających powoli tej 70-tki, gdzie do wielu rzeczy mogliby mi się teraz przydać, to często już nie mogę na nich polegać. 🙂

Łatwo jest lukrować z perspektywy rodzica, z perspektywy dziecka wygląda to znacznie, znacznie, znacznie gorzej.
Ja jako mama 35+ tego się obawiam, że braknie mi siły. Wiadomo, różnie się ludzie starzeją i różne rzeczy mogą się zdarzyć po drodze. Tyle, że ja mam mentalność emerytki. Masz tyle lat na ile się czujesz 😅 Nie planowałam tak późno rodzić, ale wyszło jak wyszło. Niektórzy zachodzą w 1-2 cyklu starań inni po latach.
Czy się na lat 20 czy 40 uważam, że decyzje trzeba podejmować świadomie. Dla siebie. Nie patrzeć na presję otoczenia i głupie gadanie. Duże jest parcie na to że kobieta musi urodzić, muszą być dzieci bo co to za życie bez dzieci. Normalne, takie jak każdy ma prawo wybrać.
 
reklama
Wiem, że zakładam kolejny wątek, ale dopiero teraz znalazłam to forum. Dopiero teraz myślę o dzieciach, mając 31 lat. Zastanawiam się czy to nie jest już późno. Czy dziewczyny, które planowały ciążę w tym wieku miały problemy, by w nią zajść? Czy wtedy jest już rzeczywiście trudniej? Trochę martwi mnie to, że wcześniej nie myślałam o tych sprawach, niektóre koleżanki mają odchowane już dzieci a ja byłabym na początku drogi.
Ja zawsze mialam w planach zajsc w ciaze wlasnie w wieku 30 lat. Udalo sie na 30.5 niestety poronilam. Mi sie wydawalao ze jest to idealny wiek.
W kolejna ciae zaszlam dopiero po 9 latach i rodzilam majac skonczone 40 lat.
 
Mój tata miał 44 lata jak się urodziłam. Mama prawie 40. Jestem ostatnim dzieckiem. Często jak ktoś obcy na wakacjach zagadywał, to było "o, wnusia do babci na wakacje przyjechała ". A ja nie rozumiałam, czemu mamie przykro. Moja mama często mówiła, że jest za stara na coś - chociaż teraz widzę, że to o mentalność chodziło, a nie o wiek fizyczny.
Moi rodzice raczej nie zobaczą wnuków wchodzących w dorosłość. Dla mnie mieli siłę, ale np nigdy nigdzie nie jeździliśmy. Żadne wycieczki, kino, plac zabaw... Bo im się nie chciało. Myślę, że byli po prostu zmęczeni pracą i obowiązkami, a dla dziecka już nie było tyle energii. Dla moich sporo starszych braci mieli czas i siłę na wspólne zabawy, inne niż siedzenie przy stoliku.
Ja znam i młodych rodziców którym się nie chce i starych którym się chce, wg mnie to nie kwestia wieku 🤷‍♀️
 
Mój tata miał 44 lata jak się urodziłam. Mama prawie 40. Jestem ostatnim dzieckiem. Często jak ktoś obcy na wakacjach zagadywał, to było "o, wnusia do babci na wakacje przyjechała ". A ja nie rozumiałam, czemu mamie przykro. Moja mama często mówiła, że jest za stara na coś - chociaż teraz widzę, że to o mentalność chodziło, a nie o wiek fizyczny.
Moi rodzice raczej nie zobaczą wnuków wchodzących w dorosłość. Dla mnie mieli siłę, ale np nigdy nigdzie nie jeździliśmy. Żadne wycieczki, kino, plac zabaw... Bo im się nie chciało. Myślę, że byli po prostu zmęczeni pracą i obowiązkami, a dla dziecka już nie było tyle energii. Dla moich sporo starszych braci mieli czas i siłę na wspólne zabawy, inne niż siedzenie przy stoliku.
fakt, że w tym wieku może się już trochę nie chcieć bawić z dziećmi i organizować im czasu ale głównie to zależy od charakteru. Znam bardzo wielu rodziców, którzy wychodzą z założenia że dzieci to powinny bawić się w przedszkolu lub z rówieśnikami a z rodzicami nie . Nie prawda, dużo osób patrzy że zdziwieniem jak wychowuje córkę i ile czasu jej poświęcam, często kwitując to słowami "chce Ci się"A no czasem nie chce ale widzę ile radości sprawia mojemu dziecku zabawa że mną i pokazywanie jej świata. Ja byłam tez najmłodsza i rodzice nie poświęcali mi w ogóle czasu bo zawsze była praca albo im się nie chciało w gimnazjum i szkole średniej to samo. Nawet nie mieli czasu na rozmowę. Bardzo mnie kochają zawsze mi pomogą jakby coś mi się działo, finansowo także ale gdzieś po drodze nie starczyło im czasu żeby mi go poświęcić nawet taka głupia sprawa będąc w górach na wycieczce w szkole średniej rówieśnicy opowiadali swój cały dzień włączając w to co jedli i ile ich rozmowy trwały nawet po pół godz. A u mnie ? Minuta rozmowy czy wszystko w porządku i tyle. Bardzo mnie takie rzeczy bolą, dlatego ja chcę z moim dzieckiem spędzać czas i go słuchać bo to jest bardzo ważne i niezależne od wieku.
 
A moim zdaniem wiek robi swoje. Są też młodzi, którym się nie chce, a są starzy w kondycji lepszej od młodych. Ale zazwyczaj to jednak młodsi mają więcej siły. Biologia. Ciało się starzeje.
No dziwne żeby się nie starzało ale jak ktoś nei ma ochoty jeździć i być aktywnym to nie robi różnicy czy ma dziecko w wieku 22 lat czy 35 - nie chce mu się to nie będzie tego robić 🤷‍♀️ a jak ktoś lubi ruch i bycie aktywnym to może na rysy nie wejdzie z dzieckiem ale do parku czy w góry sowie je zabierze, tym to się różni.
 
Wiem, że zakładam kolejny wątek, ale dopiero teraz znalazłam to forum. Dopiero teraz myślę o dzieciach, mając 31 lat. Zastanawiam się czy to nie jest już późno. Czy dziewczyny, które planowały ciążę w tym wieku miały problemy, by w nią zajść? Czy wtedy jest już rzeczywiście trudniej? Trochę martwi mnie to, że wcześniej nie myślałam o tych sprawach, niektóre koleżanki mają odchowane już dzieci a ja byłabym na początku drogi.
Ale w sumie co to zmieni, czy ktos Ci napisze, ze dla niej to wczesnie/pozno? Czasu nie cofniesz, wiec jesli pragniesz dziecka i masz na to warunki to dzialaj. Wedlug mnie 31 to wcale nie pozno, patrzac po otoczeniu bym nawet powiedziala, ze w dzisiejszych czasach to standardowo - ja lezac teraz w szpitalu po drugim porodzie mialam same sasiadki po 30, a duzo mi sie ich przewinelo przy tygodniowym pobycie.
 
No ale to nie jest kwestia tego, że ktoś kończy 45 lat i już pyk, kaplica, nie schyli się do dziecka. To też kwestia naszego podejścia. Człowiek, ktory cale zyciw o siebie dba, jest aktywny, nie siedzi cale dnie przed tv będzie miał więcej sily do zajmowania się dziećmi/wnukami. Moj tata jest już bliżej 60tki niż dalej i jeździ na rowerze, tańczy, biega półmaratony, chodzi w góry, to i dla wnuka ma czas. Mama tak samo.
A moja teściowa jest od moich rodziców młodsza, a bardziej taka "zdziadziala" i jak do nas przychodzi to siada na krzesle i oczekuje, że dziecko będzie się bawić tak, żeby ona widziała 🤷‍♀️

W moim otoczeniu mam 90letnią panoą, ktora zajmuje się swoim prawnukiem. Odbiera go ze szkoły, siedzi z nim dopoki rodzice nie wrócą z pracy, gotuje mu obiady, bawią się razem. I jest na tyle na chodzie, że nikt się nie boi zostawić ich samych.

To kwestia mentalności i trybu życia, charakteru, a nie tylko wieku. To, że rodzicom się nie chciało kimś z Was zajmować to nie jest kwestia wieku tylko podejścia.
 
A ja się wypowiem, jako dziecko późne, że bycie dzieckiem rodziców w wieku +/- 40 to wcale nie jest cud miód.
Teraz mam rodziców dobijających powoli tej 70-tki, gdzie do wielu rzeczy mogliby mi się teraz przydać, to często już nie mogę na nich polegać. 🙂

Łatwo jest lukrować z perspektywy rodzica, z perspektywy dziecka wygląda to znacznie, znacznie, znacznie gorzej.
Z drugiej strony jak masz rodziców w wieku 50 lat i zachodzisz w ciążę, to w zasadzie przez najbliższe 10-15 lat pracują i jeśli nie mieszkacie blisko to i tak Ci nie pomogą. Ja mam rodziców 65+ i cieszą się dobrym zdrowiem. Są aktywni i dużo energii poświęcają na wnuczki. W pierwszym roku córki zero pomocy, bo nadal pracowali.
 
reklama
Z drugiej strony jak masz rodziców w wieku 50 lat i zachodzisz w ciążę, to w zasadzie przez najbliższe 10-15 lat pracują i jeśli nie mieszkacie blisko to i tak Ci nie pomogą. Ja mam rodziców 65+ i cieszą się dobrym zdrowiem. Są aktywni i dużo energii poświęcają na wnuczki. W pierwszym roku córki zero pomocy, bo nadal pracowali.

W moim przupadku to niedługo to ja będę się zajmować nimi, a nie oni moimi dziećmi. 😄
 
Do góry