Witam, pisze bo ciekawa jestem czy ktorac z was spotkała się z podobną opinia do tej która przedstawiła mi ost moja pani alergolog. Moja 6 miesięczna córcia jest na mleku bebilon pepiti, żadnego innego mleka nietoleruje( okropnie po innych wymiotuje) ok 5 mies zaczęłam rozszezac jej dietę i wprowadzilam najpierw sama marchew później marchew z z ziemniaczkiem a później już zupki jarzynowe ze sloiczka te takie najprostsze. Nic jej nie było do czasu aż na buzce pojawił jej się malutki liszajek czerwony a właściwie to skupisko kilu krostek kolo siebie. Poszłam z nią do dr i powiedziała mi ze absolutnie mam jej nie dawać żadnej marchewki ani jabłka gdyż są to bardzo silne alergeny,które wychodzą dopiero po jakimś czasie. Każala mi dawać jej dynie z ziemnaczkiemi ziemniaka ze szpinakiem na początek. Tak też zrobiłam ale krosteczki nie ustepowaly i zrobiło się ich znacznie więcej, w szczególności za uszami i na czole i na brwich. Nie były to typowe suche plamy tylko dużo pój krosteczek najpierw czerwonych a pojniej takich przysuszonych. Myślałam że uczulila ja ta dynia.. Wiec w razie w odstawiłam wszystko, a krostki nadal są widoczne. Dodam że mija już chyba 5 dzień. Zmieniłam proszki i plukalam każde pranie dodatkowo... Macie jakieś pomysły co to może być, a może to poprostu taki wiek zeskora się zmienia?
Podziel się: