Amelka urodziła sie przez cesarskie ciecie w nocy 4 grudnia, dokladnie o 1.00, miała 40 cm i ważyła 1.700 gram,po porodzie dostała 8 pkt, wiec jak na wczesniaka mysle ze to duza, przez pierwsza dobe byla podlaczona do respiratora, pozniej oddychala samodzielnie, po kilku dniach niestety jej stan sie pogorszyl, dostala dosc wysokiej goraczki i wyladowala na OIOMie, z zapaleniem płuc, jednak dzielki szybkiej interwencji lekarzy nie rozwinelo sie z tego cos gorszego, a jej stan powoli wracal do normy.i od tego moemntu wszystko bylo juz coraz lepiej, praktycznie od samego poczatku karmie piersia, niesdamowite uczucie, miec przy sobie taka malenka istotke i karmic ja, a to chyba mojej corci sluzy, bo dzisiaj, czyli w dniu wypisu wazyla juz 2.200
oby tak dalej.
ja po cc tez czuje sie juz dobrze,padam tylko ze zmeczenia, jednak taki maly czlowieczek wymaga duuzo opieki
ale nie bede przeciez narzekac,, bo nie mam na co. Od samego poczatku tatus mi pomaga, wiec jeszcze jakos dajemy rade. Obawiam sie rtylko pierwszej nocy w domku, czy damy sobie rade sami, w koncu w szpitalu byly pielegniarki, polozne, lekarze, wszyscy gotowi do pomocy, jesli tylko czegos potrzebowalysmy. a teraz zostajemy zupelnie sami, pelni obaw.
no narazie chyba tyle, ide popatrzec na moja kruszynke

ja po cc tez czuje sie juz dobrze,padam tylko ze zmeczenia, jednak taki maly czlowieczek wymaga duuzo opieki
no narazie chyba tyle, ide popatrzec na moja kruszynke
