reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Badania prenatalne

reklama
Najlepiej zapytaćo radę lekarza prowadzącego. Niech sam określi, czy w twoim przypadku te badania są konieczne (niosą one pewne ryzyko). 35 lat to nie jest jakiś tragiczny wiek na pierwsze dziecko. Tylko teraz w Polsce się przyjęło że najlepszy wiek do rodzenia to 18-22 lata. Moja teściowa urodziła 3 dziecko w wieku 37 lat, obecnie mam 43 letnią sąsiadkę w 1 ciąży i nie musi robić żadnych badań , no chyba, że bardzo chce. Lekarz bada ją co 3 tygodnie, robi konkretne USG i mówi że wszystko jest w 100% ok. Może zapytaj lekarza co ci radzi?
 
Podstawowe prenatalne, czyli test pappa jak najbardziej tak. Ja zaszłam w ciążę mając niemal 34 lata i mimo, że jeszcze nie łapałam się do grupy ryzyka, to moja lekarka mi je zaproponowała, a ja się zgodziłam. Dzięki temu już na wczesnym etapie ciąży uspokoiłam się, że z moją córeczką wszystko było ok, co potwierdziło się po porodzie. Natomiast gdyby testy wyszły źle, miałabym czas by przygotować się psychicznie do narodzin chorego dziecka, więc uważam, że takie badania zrobić warto.
 
Nigdy nikt nie będzie wiedział czy z dzieckiem jest wszystko w porządku dopóki amniopunkcji nie zrobi. A amniopunkcja też nie daje 100% gwarancji. Zawsze jest ryzyko. Test Pappa jest nieinwazyjną metodą i kompletnie nic nie wnosi.
 
Duzo slyszałam ze badanie prenatalne niesie ze soba jakies ryzyko. Chciałam sie dowiedziec jakie? I jak takie badanie wyglada? Mój lekarz narazie nie wspominał o tym badaniu ale zanim o tym zaczelam czytac to sama chcialam je zrobic nawet jesli by mi lekarz na nie nie wysłał. Teraz sie wacham choc nie wiem czy slusznie
 
Mazowszanka, mam 39 lat i jestem w 9tc. To moja pierwsza ciąża. Ponieważ mój wiek kwalifikuje mnie do grupy podwyższonego ryzyka wad genetycznych u poczętych dzieci, moja gin oczywiście powiedziała, abym zrobiła sobie badania prenatalne. Jasne, myślałam o tym jeszcze zanim zaszłam w ciążę. Byłam więc przygotowana merytorycznie - wiele czytałam. I wiesz? Zdecydowałam się jednak nie robić badań. Ponieważ

1) zaczynamy od usg genetycznego, badanie przezierności karkowej w ok. 8t; jeśli tutaj okaże się, że przezierność nie mieści się w normach to...
2) test pappa, który jest bardzo mało dokładny, mało wiarygodny więc tak naprawdę nic nie wnosi;
3) amnipunkcja jako kolejne badanie i do tego inwazyjne - ryzyko poronienia ok. 1%; wykonuje się w ok 14tc! wyniki w 16tc! no i tutaj trzeba podjąć decyzję o ewt. przerwaniu ciąży...

Jedyne, co ewt. na tak wczesnym etapie na jakim jest Mazowszanka, mogłoby wg mnie mieć sens to biopsja kosmówki, która daje 100% odpowiedź i można ją wykonać już w 7tc. Niemniej jest to także badanie inwazyjne i niesie ze sobą podwyższone ryzyko poronienia.

Tak więc z badaniami prenatalnymi jest tak, że niby są, niby dostępne, niby dają odpowiedź, ale ta odp. albo nie jest pewna (usg, pappa) albo jest tak późno (amio), że decyzja o przerwaniu ciąży jest kontrowersyjna.

Wiecie, czytałam kiedyś statystyki z Danii o wykrywalności ZD dzięki przeprowadzanym badaniom prenatalnym. Wstrząsnęly mną liczby, które pozwolę sobie przytoczyć (Dania ma 5 mil. ludności):

W Danii, w latach 1973 - 2005, na 1475 wykrytych w czasie badań prenatalnych dzieci z ZD, 1461 ciąż zostało przerwanych.

Rozumiem rodziców, którzy decydują się na przerwanie ciąży jednak... No cóż... Ja wiem, że nie byłabym w stanie.

Trudna decyzja każdej z nas... Mazowszanka trzymam kciuki, byś podjęła właściwą dla ciebie.
 
Jedna sprawa: myślę, że dość mylne jest założenie,że każdy kto robi badania prenatalne robi je po to, żeby mieć wybór czy dziecko urodzi, czy nie i padające na tym forum pytania nie zawsze, a być może nigdy, nie mają tego na celu. Tak jak pisałam w swoim pierwszym poście w tym wątku, ja badania zrobiłam, amniopunkcję gdyby była potrzeba, pewnie także bym zrobiła, natomiast nigdy nie była to kwestia wyboru, czy jak dziecko okaże się chore to je urodzę, czy nie. To, że w Danii wypaczono ich sens, sensu stricte takich badań nie podważa. Kobieta, która chce, lub uważa, że musi, ciążę usunąć zrobi to z badaniami czy bez nich, zaś kobieta, która nigdy by się na to nie zdecydowała, nie zdecyduje się bez względu na wyniki badań i ich wiarygodność. Pamiętajmy, że badania prenatalne dają także możliwość leczenia niektórych schorzeń (nie mówię tu o ZD) już na etapie płodowym i ich idea generalnie nie jest zbrodnicza, a ich wykorzystywanie niezgodnie z założeniem nie powinno w żadnym wypadku oznaczać, że sam zamysł jest negatywny.
 
Przyznaję Survivor26, że skupiłam się na badaniach prenatalnych myśląc o ZD, a zupełnie pomijając inne schorzenia bądź wady gentyczne. I być może faktycznie jest tak, że np. we wspomnianej Danii badań prenatlanych wykonuje się rocznie kilkanaście tysięcy i one mają sens - wykrywają inne choroby, które mogą być leczone już w łonie matki lub po prostu uspokajają rodziców. Nie pomyślałam o tym...
 
reklama
Bardzo dziękuję wszystkim którzy odpisali na moje pytanie:-)
Dziś miałam trudny dzień, bo byłam na pierwszej wizycie ( w ciąży ) u mojego lekarza i ......stwierdziłam że nie będzie on już moim lekarzem. Nie będę się o tym rozpisywać na jego temat, bo to nie dotyczy tylko i wyłącznie badań prenatalnych. Na moje pytanie o badania prenatalne odpowiedział tylo - jasne ale trzeba zdawać sobie sprawę, że robimy je po to, że jak jest coś nie tak to usuwamy!
Ja postanowiłam ograniczć się do dokładnych USG!!! Porozmawiam jeszcze z moim Narzeczonym - ale wiem że też będzie tego zdania.
Robienie tych badań, czekanie na wyniki, robienie ew. kolejnych (inwazyjnych) znowu czekanie a i tak 100% nigdy nie masz - to po co te nerwy, niepokój i stres?
Będziemy się modlić, żeby Dzieciatko było zdrowe i wierzyć, ze tak właśnie będzie:happy:
A o "moim" lekarzu - napiszę w oddzielnym poscie.
Pozdrawiam wszystkich:-)
 
Do góry