witam.Moj synek ma prawie 6miesiecy i od urodzenia pokazywał juz swoj charakter.Jest bardzo ruchliwym dzieckiem,szybko sie wszystkim nudzi a zabawka jest nachwile.bardzo szybko sie denerwuje a zeby polezałw łóżeczku dłuzej niz 5 min tez nie takiej mozliwosci.w dzien ma 4drzemki po 30godz,nie wiem czy to nie zamało a wnocy spi 9 do 10godz,Moze któras z mam ma takiego urwisa i podzieli sie ze mna swoja historia i mam jeszcze pytanie czy on z "tego wyrosnie"?
reklama
Mój synek jest troszkę starszy w dzień śpi 2 razy, od 30 min. do nawet czasem 1,5 godziny w nocy niestety nie mam tak dobrze, wstaje na mleko średnio co 3 godziny. Najgorzej jest jak pada deszcz, wówczas muszę mocno się namęczyć aby czymś się zajął bo na dwór nie pójdziemy. Bardzo lubi sznurki od rolet w oknie, starcza mu tak na 20 min. zabawy, kiedyś fascynował się np. pilotem do telewizora teraz już nie.
- Dołączył(a)
- 22 Listopad 2016
- Postów
- 5
Ja też mam takiego małego urwiska. jest trochę starszy niż twój ale też wszędzie go pełno uwielbia otwierać szafki i wszystko z nich wyrzucać. pelzac po całym domu itp. pilot od tv uwielbia
Moja córeczka ma 5,5 miesiąca. Od jakiegoś tygodnia nie mogę jej okiełznać :-) Jest zdrowa, ślicznie rośnie, jest pogodna - teoretycznie nie ma powodów do narzekania. Jestem jednak coraz bardziej zmęczona i puszczają mi nerwy. Mała marudzi w nocy przez sen. Nie chce wtedy jeść ani pić, bo próbuję jej dawać. Muszę wstać, pogłaskać, dotknąć rączki albo wysunąć smoczek i zasypia. Wcześniej tak nie było. Najadała się i spała.
W dzień nie jest dużo lepiej. Spanie w domu to trzy razy po 20 - 30 minut. Na spacerze lepiej, ale czasem pada deszcz i ta opcja odpada. Zabawka jest tylko na chwilę. Zabawi się max 10 minut i jest marudzenie. Mam jeszcze jedno dziecko i choć już duże, bo ma 9 lat to też muszę poświęcić czas na rozmowę, pranie, gotowanie itd. Czuję się coraz bardziej sfrustrowana. Jak Wy sobie radzicie? Macie podobnie?
W dzień nie jest dużo lepiej. Spanie w domu to trzy razy po 20 - 30 minut. Na spacerze lepiej, ale czasem pada deszcz i ta opcja odpada. Zabawka jest tylko na chwilę. Zabawi się max 10 minut i jest marudzenie. Mam jeszcze jedno dziecko i choć już duże, bo ma 9 lat to też muszę poświęcić czas na rozmowę, pranie, gotowanie itd. Czuję się coraz bardziej sfrustrowana. Jak Wy sobie radzicie? Macie podobnie?
Przeszlismy przez to samo.spanie po 20 min i wkólko marudzenie i placz.Czasem mi sie udawało przedłuzyc sen,jak wstawałpo20min to go lulałam jeszcze i spał jeszcze 40min-1godz.Ręce mi juz opadały (od noszenia tez) bo tez mam starszego syna i w tamtym momencie czas miałam dla niego tylko wieczorem.Moze masz mozliwosc poprosic mężą albo kogos z rodziny o troche pomocy i chwili dla siebie to bardzo pomaga Teraz Franek ma juz 1,2miesiace i jest o niebo lepiej choc w tym czasie co pisałam post tez była sflustrowana i na skraju nerwow.Mysle ze poprostu trzeba to przetrwac i innej rady nie mam bo u nas nic nie pomagało tylko noszenie na rękach.Siedzenie w wozku graniczyło z cudem a włózeczku tym bardziej.kiedy zaczał siedziec i raczkowac wkoncu sobie odpoczełam choc do tej pory sa pobudki w nocy,Taki typ po prostu nam sie trafil
Podziel się: