Justyna. Niestety mężczyźni nic się nie domyśla, trzeba dużo tłumaczyć i powtarzać jak mantrę. Jeśli masz swoje dochody to zadbaj o siebie. Kupuj sovie obiady z przewozem, jeść musisz. U mnie gotuje mąż. Ja po mojej diagnozie nie robię nic. Tłumaczylam dużo mężowi i tesxiom że potrzebujemy teraz pomocy ze jest zagrożenie życia i powiem Wam że akurat mąż bardzo się przejmuje i sprzata gotuje, a teściowa chociaż jest kobieta to ma to w nosie. Moja mama niestety mieszka 900 km ode mnie i opiekuje się synkiem mojej siostry, ale już obiecała że w czerwcu przyjedzie i pomoże. Ja Ci Justyna współczuję takiego faceta, chociaż wiem że każdy jest inny i ma swoje wady i zalety. Może on musi dorosnąć, żeby zrozumiał...

Trzymaj się dzielnie i myśl o swoim i dzidzi zdrowiu