reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Brak uczuć w małżeństwie, czy jest sens walczyć o związek

Justynka28

Fanka BB :)
Dołączył(a)
27 Grudzień 2022
Postów
385
Witam. Od dłuższego czasu zbieram się żeby napisać, poradzić się bo już nie wiem co robić. Ze swoim mężem jestem od prawie 5 lat, od 2 lat jesteśmy małżeństwem. Mamy dwójkę dzieci, dwuletnią córeczkę i starsza 10 letnią córkę ( z mojego poprzedniego związku). Nigdy nie mieliśmy fazy wielkiej miłosci wiecie takiego wielkiego uniesienia, ale zawsze wydawało mi się że wynika to z naszych temperamentów oraz z tego że nie poznaliśmy się jednak jako nastolatki tylko już dorośli dojrzali ludzie. ja jestem raczej typem romantyka, wrażliwa, uczuciowa, lubię rozmawiać o uczuciach , być doceniana itd. Mąż z kolei to osoba skryta, bardzo zamknięta w sobie, mało mówi o swoich uczuciach i przemyśleniach. Jednak do pewnego momentu nie przeszkadzało mi to bo mimo jego skrytego usposobienia i tego że nie mówił o uczuciach czułam jego miłość w drobnych gestach. Wszystko jednak zaczęło się zmieniać, wydaje mi się że odkąd urodziła się nasza córeczka. przyznaje że problem zaczął się ode mnie, jako że córeczka budziła się kilkanascie razy w nocy, do 3 miesiąca miała kolki i bardzo dużo płakała, ja nie miałam pomocy z niczyjej strony ( mąż w pracy przez większą część dnia, moja rodzina mieszka daleko a rodzina męża nie wykazywała checi pomocy,) stałam się rozdrażniona, sfrustrowana, czepiałam się o wszystko. Oczekiwałam po prostu więcej pomocy w domu i zrozumienia ze strony męża. Mam zdiagnozowana depresję poporodowa i od ponad roku przyjmuje leki i od dłuższego czasu jest dobrze. Mimo to wydaje mi się że ten czas wiele popsuł między nami. Obecnie odnoszę wrażenie że żyjemy jak współlokatorzy, których łączą dzieci i kredyty. Pracujemy na zakładkę tak aby nie trzeba było angażować nikogo obcego do opieki nad dziećmi, czyli przez większość czasu się mijamy. Ale jak jestesmy razem to nasze rozmowy kręcą się wokół dzieci i takich przyziemnych spraw, jak pieniądze zakupy itd. Nie ma jakieś czułości, pocałunków, tych drobnych gestów które wcześniej były. Wieczory najczęściej wyglądają tak że mąż ogląda tv albo przegląda telefon nawet jak siedzę obok i próbuje zagadywać to często jestem ignorowana lub odpowie zdawkowo i dalej siedxi z nosem w telefonie. Kiedyś razem oglądaliśmy filmy i była wtedy jakaś czułość, dotyk, cokolwiek a teraz nic .. jakbym siedziała z przyjacielem... Coraz częściej łapie się myśli że nie tak wyobrażałam sobie nasze wspólne życie i przychodzi zwątpienie co robić dalej. Nie wiem czy to jakiś kryzys czy po prostu uczucie między nami wygasło. Nie mam komu się wyżalić, moi rodzice uważają że wymyślam że to już nie jest wiek na motylki i namiętność. mam jedną przyjaciółkę ale z nią boję się na ten temat pogadać bo nasi mężowie bardzo dobrze się kupmpluja i boję się że ta rozmowa może dotrzeć do mojego meza
 
reklama
I dodam od siebie jeszcze, że prócz szczerej rozmowy z mężem może pomóc terapia :).
 
Często po urodzeniu dziecka rodzice przechodzą w tryb wspołlokatorów, rozmowy zaczynają sie i kończą na : kto wstawia teraz zmywarkę, kto przebiera dziecko, kto wynosi śmieci, etc. Porozmawiaj szczerze z mężem, moze terapia Dla par. Życzę Wam powodzenia.
 
Musisz powiedzieć mężowi o tym, że brakuje ci bliskosci z jego strony. Ten post wygląda jakbyś tęskniła za zwiazkiem sprzed dziecka, ale po urodzeniu dziecka już nie jest tak samo. Większość związków kiedy dzieci są jeszcze małe właśnie tak wygląda. Brak jest czasu i zasobów na pielęgnowanie relacji, więc tak naprawdę czas po narodzinach dziecka to jest próba tego jakie fundamenty zbudowaliscie przed dzieckiem. Najpierw rozmowa z mężem szczera, bez obwiniania się, tylko po prostu powiedz co czujesz. Jeżeli to nie pomoże to terapia.
 
Rozumiem że szukasz wsparcia i porady na forum, ale najlepsze co możesz zrobić to o wszystkim co zawarłaś w tym poście porozmawiać szczerze z mężem ☺️
Próbowalam wielokrotnie rozmawiać z mężem na ten temat. Najczęściej kończy się to kłótnia bo twierdzi że wymyślam albo że przy dzieciach już tak to jest że wszystko kręci się wokół dzieci itd. jak mówię o swoich odczuciach to zaczyna mnie atakować że chyba żałuję posiadania dzieci i kończy się kłótnia.

Często po urodzeniu dziecka rodzice przechodzą w tryb wspołlokatorów, rozmowy zaczynają sie i kończą na : kto wstawia teraz zmywarkę, kto przebiera dziecko, kto wynosi śmieci, etc. Porozmawiaj szczerze z mężem, moze terapia Dla par. Życzę Wam powodzenia.
Ale chyba taki etap ma jakieś granice prawda? Przecież śmieci zmywarka czy zakupy były również przed urodzeniem dziecka. ja zdaje sobie sprawę że pewne rzeczy się zmieniają przy małym dziecku tylko ja odnoszę wrażenie że on wszystkie uczucie przelał na córkę a do mnie już nic nie czuje
 
My też mieliśmy taki etap. Ja się czepiałam, przemęczona wstawaniem do dzieci, mąż przemęczony, bo pracował i dużo robił w domu i przy dzieciach. Jak synek miał 2,5 roku, a córka rok, to robiliśmy remont łazienki w domu i przeprowadziliśmy się na miesiąc do moich rodziców. Rodzice byli zachwyceni, prawie cały czas w ciągu dnia zajmowali się wnukami, a my mogliśmy w końcu odpocząć. I to był moment, w którym nasz związku odżył na nowo. Znów zaczęliśmy się dla siebie starać, doceniać... Znowu zaczęło nam się chcieć. Wcześniej byliśmy zwyczajnie przemęczeni, nawet jak nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Także jeśli macie taką możliwość, żeby jakoś odpocząć, nawet opiekunkę wynająć na chociaż kilka godzin w tygodniu, to skorzystajcie z tego. Zajmowanie się dziećmi na zmiany na pewno jest jeszcze bardziej męczące, niż tak jak było u nas, gdy ja w ogóle nie pracowałam.
 
reklama
Próbowalam wielokrotnie rozmawiać z mężem na ten temat. Najczęściej kończy się to kłótnia bo twierdzi że wymyślam albo że przy dzieciach już tak to jest że wszystko kręci się wokół dzieci itd. jak mówię o swoich odczuciach to zaczyna mnie atakować że chyba żałuję posiadania dzieci i kończy się kłótnia.


Ale chyba taki etap ma jakieś granice prawda? Przecież śmieci zmywarka czy zakupy były również przed urodzeniem dziecka. ja zdaje sobie sprawę że pewne rzeczy się zmieniają przy małym dziecku tylko ja odnoszę wrażenie że on wszystkie uczucie przelał na córkę a do mnie już nic nie czuje
jeżeli wpadniecie w taka rutynę, to ona sama nie minie.
 
Do góry