reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bydgoszcz Szpital Biziela

Moj synek tez ma padaczke u niego zdiagnozowana jest lekooporna objawowa na samym poczatku mial po kilkadziesiat atakow dziennie i strasznie cofnal sie w rozwoju. Dzisiaj ma 2 i pol roku i nadal nie chodzi
 
reklama
dla mnie ten biziel to jakas paranoja... owszem, w kazdym szpitalu mogą sie trafiac jakies nieprzyjemne zdarznia, chociaz nie powinny... ale to, co sie dzieje w bizielu to jakis hardcore :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

bardzo Wam współczuje i tym bardziej sie ciesze ze urodziłam swoje dzieciaczki bezproblemowo w dwójce
 
My bylismy w takim szoku z moim mezem na tej porodowce ze brak slow zreszta wszystko potoczylo sie tak szybko ..:-( ale najwazniejsze ze biegli jak dotad sa po naszej staronie. Chcialam sie oc os zapytac czy ktoras z was wie jak to wyglada jesli chodzi o drugi porod w 2 jesli pierwszt yo byl cesarka czy robia cesarke czy raczej chca zeby rodzic naturalnie? bo nie powiem ale im blizej porodu tym bardziej sie tego boje bo chyba nie chcialabym powtorki z historii...


Witam,
Rodziłam w 2 w 2006 roku / grudzien. Meczylam sie strasznie, byl to moj 1 porod, nie mialam poloznej skonczylo sie komplikacjami poporodowymi i powrotem do szpitala- infekcja rany krocza, stanelam na nogi po 10 dniach. Synek zrowiutki.
Wez sobie polozna a bedzie wszystko dobrze ;-)
 
Witam,
Rodziłam w 2 w 2006 roku / grudzien. Meczylam sie strasznie, byl to moj 1 porod, nie mialam poloznej skonczylo sie komplikacjami poporodowymi i powrotem do szpitala- infekcja rany krocza, stanelam na nogi po 10 dniach. Synek zrowiutki.
Wez sobie polozna a bedzie wszystko dobrze ;-)

Nie jestem tego zdania. Położne na oddziale są. Ich obowiązkiem jest być przy rodzącej kobiecie. To ich praca, nie może być tak, że nie dośc że ciężkie pieniądze płacimy na nie z pensji to jeszcze osobno za następną położną. Tak jakbyś szła do dentysty posiedzieć na fotelu i zamawiała osobno innego dentystę - to się nie trzyma kupy... :baffled: Coś jest z tym szpitalem nie tak skoro tyle tam smutnych historii...
 
Grudnióweczko,

logicznie rzecz biorąc, masz absolutną rację, że już płacimy za takie usługi z naszego ubezpieczenia i nie powinno być tak, że trzeba jeszcze dokładać. To nie jest przypadłość tego szpitala, lecz prawie każdego w Polsce. Zachowania położnych zależą od ich nastroju, nastawienia do pracy,tłoku na porodówce no i zniechęcenia bo w końcu zarabiają tam grosze. Można by pewnie wyliczać jeszcze inne czynniki, które nie są do końca żadnych usprawiedliwieniem, bo skoro ktoś się decyduje na taki zawód powinien mieć do niego powołanie.
Gdy rodziłam mojego syna to pod tym względem nie czułam się jakoś zaniedbywana i poza faktem, że pan położnik nie pasował mi do końca jako człowiek - przemądrzały facet to jednak żadnych uchybień się nie dopuścił.

ze smutkiem przychylam się jednak do tego stwierdzenia, że warto mieć zaznajomioną położną, nie miałam takiej przy pierwszym porodzie, ale tym razem bym chciała. za bardzo się boję polegać na tym w jakim nastroju będzie personel medyczny danego dnia :-(
 
Tydzien temu lezalam na patologii ciazy w 2. Po tym jak pamietam biziel to nawet porownania nie ma jezeli chodzi opersonel. Pomimo ze jest tam remont halas momentami nie do zniesienia to w zyciu nie pojechalabym do biziela. Zgadzam si ze wszystko zalezy od nastroju osob ktore tam pracuja tylko tak naprawde to kobiuety rodzace ponosza tego najwieksze koszta. Co zrobily by polozne gdyby nagle wszystkie kobiety po porodzie zaczely marudzic narzekac pokazywac swoje niezadowolenie. Jeszcze co do posiadania wlasnej poloznej ile razy jest tak ze poloznej sie zaplaci a ona i tak sie nie zjawi. To jest jakies chore:wściekła/y: zdrowie a nawet czasami zycie nasze i naszych dzieci zalezy od tego ktora noga wstal rano lekarz albo polozna. Polskie realia.
 
mi by się wydała dziwna położna, która z góry chciałaby dostać "wynagrodzenie"
tak to przykre, że tak wiele zależy od nastroju tych ludzi ...
 
:-)Witam
Ja rodziłam w Bizielu i już ten temat kiedyś tu rozwinełam...
A co do pozostawienia mam z dzidziuchmi to spoko,ale jak po CC nie podał mi nikt ręki i niestety było troche ciężko...Może to z powodu tego że u każdej było pół rodziny a u mnie nie...mimo to opiekowałam się sama synusiem od momentu wstania z łóżka.Mogłyby się chociaż spytać czy może chciałabym się umyć i przypilnować bąka na sekunde!!!Leżałam z dziewczyną która bała się wziąść na rękę swoje dziecko MASAKRA!!!Dużo dziewczyny zależy od personelu i podejścia:-)
Teraz planujemy drugiego smyka ale szczerze wole żebym zaczeła rodzić na ulicy niż mieliby mi pomagać w Bizielu:tak:
 
reklama
8 dni temu rodzilam w dwojce. Pomimo ze trwa tam remonti lezalo nas 9 na sali poporodowej to i tak jest o niebo lepiej niz w bizielu. Zupelnie inna opieka. Polozne i lekarze sa zainteresowane pacjentkami. Pomagaja przy opiece nad dzieckiem daja rady, nie powiem bo mozna i trafic na takie ze lepiej je omijac ale tak jest wszedzie.Dzieki lekarzom z dwojki moje drugie dziecko jest zdrowe:-)
 
Do góry