Cześć dziewczyny. Mam córkę którą ma już prawie 5 miesiący. Oczywiście jak jestem w pobliżu jej to pilnuję, żeby inni jej nie całowali. Moi rodzice,znajomi wiedzą, że dzieci się nie całuje, tym bardziej w rączki. Dziś wróciła teściowa z zagranicy, wyszłam dosłowinie na kilka sekund z pokoju. Wchodzę i oczywiście widzę jak malutką całuje po rączkach. Zwróciłam jej uwagę o co się oburzyła bardzo. Małej umyłam rączki oktaniseptem i mokrą chusteczką. Ale nie wiem czy w tym czasie co mnie nie było czy nie wkładała rączek do buzi. No ale niestety czasu już nie wrócę. Teraz cały czas tylko myślę czy się nie zaraziła wirusem HSV bo tyle się o tym czyta teraz, że ktoś pocałował dziecko i zmarło
. Nie przeżyłabym gdyby ją przez to straciła. Może któraś z Was tutaj miała podobny przypadek i nic nie było maluszkowi? Strasznie się martwię, że przez moją nieuwagę jej się coś stanie
Ostatnia edycja: