reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie! i wszystko co z nim związane

Alergie nie biorą się z porodów, ale zapewne średnio rzecz biorąc więcej problemów zdrowotnych mają dzieci urodzone przez C.C. I z matkami jest podobnie.
Tak na logikę to aż trudno uwierzyć że tyle kobiet chce mieć cesarkę, a wielu lekarzy również jest na to chętnych i z błahych powodów ją przeprowadzają. Obecnie wiele kobiet (w USA to częste zjawisko) musi aż prosić o możliwość porodu naturalnego, bo lekarze chcą im robić operację. Albo są takie co prą na siłę żeby tylko urodzić to dziecko i nie mieć cesarski (oczywiście wtedy ich krocze ulega uszkodzeniu).

Dla przykładu porody bliźniąt czy dziecko ułożone miednicowo to prawie zawsze cesarka, a tak wcale nie musi być.

Poza tym kilka lat temu SE dużo pisał o takiej jednej 13 latce co była w ciąży. Cała ciąża przebiegała dobrze, więc chciała urodzić naturalnie, ale w trakcie porodu "lekarze przestali słyszeć bicie serca jej dziecka", więc wykonali cesarkę.

I oczywiście człowiek, który nie ma pojęcia o porodach szpitalnych będzie chwalić lekarzy, że ocalili jej dziecko, ale wystarczy pomyśleć żeby dojść do wniosku, że to wcale nie tak.

Można założyć z prawie 100 procentową pewnością, że gdyby ta dziewczyna rodziła naturalnie to urodziłaby normalnie i jej dziecku nic by się nie stało.

Ale pomyślcie jak przebiegają porody w szpitalu. Tego w artykule nie napisali bo 90 procent społeczeństwa to nie interesuje, mimo że jest najważniejsze.

Jest duże prawdopodobieństwo że miała poród indukowany, sztucznie przyśpieszany i oczywiście rodziła na leżąco z dużym wysiłkiem.
To nie jest obojętne dla płodu bo wzmaga jego stres, co właśnie może być przyczyną zarówno zielonych wód płodowych, niedotlenienia jak i problemów z tętnem.
Najlepiej dla matki i dziecka jest prawie w ogóle nie przeć, bo skurcze podczas fazy parcia są automatyczne i nie można ich powstrzymać. Dziecko samo się obniża w dół kanału rodnego, jeśli kobieta przyjmuje pozycje pionowe.
Oczywiście dla 90 procent rodzących to czysta abstrakcja skoro ich porody są zmedykalizowane (ZZO, oksytocyna, amniotomia, leżenie i parcie sterowane).

Większość komplikacji związanych z porodem bierze się z ingerowania w ten naturalny proces, co właśnie często kończy się cesarką.

Wywoływanie porodów jest częste, czyli nie czekają do 42 tygodnia.

Ciekawe co ci lekarze w szpitalu powiedzą, jeśli powiesz że chcesz rodzić zgodnie ze swoim ciałem.

Parcie spontaniczne bez wcześniejszych ingerencji medycznych mogłoby bardzo wyraźnie zmniejszyć ilość komplikacji porodowych.
Ale oczywiście teksty w stylu "przyj, przyj" są bardzo popularne, mimo że szkodliwe zazwyczaj.
W dużej części to wina samych kobiet, które chcą szybciej urodzić dziecko, więc prą z całych sił.
Nawet nie wiedzą jakie to szkodliwe.
 
reklama
Alergie nie biorą się z porodów, ale zapewne średnio rzecz biorąc więcej problemów zdrowotnych mają dzieci urodzone przez C.C. I z matkami jest podobnie.
Tak na logikę to aż trudno uwierzyć że tyle kobiet chce mieć cesarkę, a wielu lekarzy również jest na to chętnych i z błahych powodów ją przeprowadzają. Obecnie wiele kobiet (w USA to częste zjawisko) musi aż prosić o możliwość porodu naturalnego, bo lekarze chcą im robić operację. Albo są takie co prą na siłę żeby tylko urodzić to dziecko i nie mieć cesarski (oczywiście wtedy ich krocze ulega uszkodzeniu).

Dla przykładu porody bliźniąt czy dziecko ułożone miednicowo to prawie zawsze cesarka, a tak wcale nie musi być.

Poza tym kilka lat temu SE dużo pisał o takiej jednej 13 latce co była w ciąży. Cała ciąża przebiegała dobrze, więc chciała urodzić naturalnie, ale w trakcie porodu "lekarze przestali słyszeć bicie serca jej dziecka", więc wykonali cesarkę.

I oczywiście człowiek, który nie ma pojęcia o porodach szpitalnych będzie chwalić lekarzy, że ocalili jej dziecko, ale wystarczy pomyśleć żeby dojść do wniosku, że to wcale nie tak.

Można założyć z prawie 100 procentową pewnością, że gdyby ta dziewczyna rodziła naturalnie to urodziłaby normalnie i jej dziecku nic by się nie stało.

Ale pomyślcie jak przebiegają porody w szpitalu. Tego w artykule nie napisali bo 90 procent społeczeństwa to nie interesuje, mimo że jest najważniejsze.

Jest duże prawdopodobieństwo że miała poród indukowany, sztucznie przyśpieszany i oczywiście rodziła na leżąco z dużym wysiłkiem.
To nie jest obojętne dla płodu bo wzmaga jego stres, co właśnie może być przyczyną zarówno zielonych wód płodowych, niedotlenienia jak i problemów z tętnem.
Najlepiej dla matki i dziecka jest prawie w ogóle nie przeć, bo skurcze podczas fazy parcia są automatyczne i nie można ich powstrzymać. Dziecko samo się obniża w dół kanału rodnego, jeśli kobieta przyjmuje pozycje pionowe.
Oczywiście dla 90 procent rodzących to czysta abstrakcja skoro ich porody są zmedykalizowane (ZZO, oksytocyna, amniotomia, leżenie i parcie sterowane).

Większość komplikacji związanych z porodem bierze się z ingerowania w ten naturalny proces, co właśnie często kończy się cesarką.

Wywoływanie porodów jest częste, czyli nie czekają do 42 tygodnia.

Ciekawe co ci lekarze w szpitalu powiedzą, jeśli powiesz że chcesz rodzić zgodnie ze swoim ciałem.

Parcie spontaniczne bez wcześniejszych ingerencji medycznych mogłoby bardzo wyraźnie zmniejszyć ilość komplikacji porodowych.
Ale oczywiście teksty w stylu "przyj, przyj" są bardzo popularne, mimo że szkodliwe zazwyczaj.
W dużej części to wina samych kobiet, które chcą szybciej urodzić dziecko, więc prą z całych sił.
Nawet nie wiedzą jakie to szkodliwe.
No właśnie - w szpitalu gdzie będę rodzić nie ma możliwości innej pozycji niż półleżąca, a nie widziałam statystyk ile dzieci ma powikłania po porodzie sn a cc. Ja sama mam złamany obojczyk po naturalnym porodzie a moj brat urodził się z 1 pkt. Już nie mówiąc jakie problemy ma moja mama po porodach.
 
Alergie nie biorą się z porodów, ale zapewne średnio rzecz biorąc więcej problemów zdrowotnych mają dzieci urodzone przez C.C. I z matkami jest podobnie.
Tak na logikę to aż trudno uwierzyć że tyle kobiet chce mieć cesarkę, a wielu lekarzy również jest na to chętnych i z błahych powodów ją przeprowadzają. Obecnie wiele kobiet (w USA to częste zjawisko) musi aż prosić o możliwość porodu naturalnego, bo lekarze chcą im robić operację. Albo są takie co prą na siłę żeby tylko urodzić to dziecko i nie mieć cesarski (oczywiście wtedy ich krocze ulega uszkodzeniu).

Dla przykładu porody bliźniąt czy dziecko ułożone miednicowo to prawie zawsze cesarka, a tak wcale nie musi być.

Poza tym kilka lat temu SE dużo pisał o takiej jednej 13 latce co była w ciąży. Cała ciąża przebiegała dobrze, więc chciała urodzić naturalnie, ale w trakcie porodu "lekarze przestali słyszeć bicie serca jej dziecka", więc wykonali cesarkę.

I oczywiście człowiek, który nie ma pojęcia o porodach szpitalnych będzie chwalić lekarzy, że ocalili jej dziecko, ale wystarczy pomyśleć żeby dojść do wniosku, że to wcale nie tak.

Można założyć z prawie 100 procentową pewnością, że gdyby ta dziewczyna rodziła naturalnie to urodziłaby normalnie i jej dziecku nic by się nie stało.

Ale pomyślcie jak przebiegają porody w szpitalu. Tego w artykule nie napisali bo 90 procent społeczeństwa to nie interesuje, mimo że jest najważniejsze.

Jest duże prawdopodobieństwo że miała poród indukowany, sztucznie przyśpieszany i oczywiście rodziła na leżąco z dużym wysiłkiem.
To nie jest obojętne dla płodu bo wzmaga jego stres, co właśnie może być przyczyną zarówno zielonych wód płodowych, niedotlenienia jak i problemów z tętnem.
Najlepiej dla matki i dziecka jest prawie w ogóle nie przeć, bo skurcze podczas fazy parcia są automatyczne i nie można ich powstrzymać. Dziecko samo się obniża w dół kanału rodnego, jeśli kobieta przyjmuje pozycje pionowe.
Oczywiście dla 90 procent rodzących to czysta abstrakcja skoro ich porody są zmedykalizowane (ZZO, oksytocyna, amniotomia, leżenie i parcie sterowane).

Większość komplikacji związanych z porodem bierze się z ingerowania w ten naturalny proces, co właśnie często kończy się cesarką.

Wywoływanie porodów jest częste, czyli nie czekają do 42 tygodnia.

Ciekawe co ci lekarze w szpitalu powiedzą, jeśli powiesz że chcesz rodzić zgodnie ze swoim ciałem.

Parcie spontaniczne bez wcześniejszych ingerencji medycznych mogłoby bardzo wyraźnie zmniejszyć ilość komplikacji porodowych.
Ale oczywiście teksty w stylu "przyj, przyj" są bardzo popularne, mimo że szkodliwe zazwyczaj.
W dużej części to wina samych kobiet, które chcą szybciej urodzić dziecko, więc prą z całych sił.
Nawet nie wiedzą jakie to szkodliwe.

Tak z czystej ciekawosci - ile dzieci ulozonych miednicowo urodziles? A ile blizniat?
Bo w zadnym z tych przypadkow nikt i zadna sila nie zmusilby mnie do porodu sn i narazania zycia i zdrowia dziecka w imie powrotu do natury.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ja mam dwoje dzieci 8 lat i 1.5 roku rodzonych przez cc, nie karmionych piersia z roznych powodow. Oboje zdrowi. Bez alergii. Nie choruja wcale. Corka poszla do przedszkola majac 2.5 roku i tez wcale nie chorowala. Frekwencja prawie 100 procentowa, poleglismy tylko na ospie
 
Ja miałam znieczulenie jako ze rodziłam SN po cc, takie procedury szpitalne. Położna była wielce zdziwiona gdy ja zawolalismy, odrazu zawołała ze włosy to ma po tacie i ze sama wychodzi. Przeć parłam tylko przez chwile No i niestety peklam , ale dla mnie to nie problem. Pewnie gdybym była bardziej elastyczna to by położna nie zdążyła.
I tu we Francji ciąż trwa 41 tygodni nikt przed tym czasem nie wywołuje.
 
Ja miałam znieczulenie jako ze rodziłam SN po cc, takie procedury szpitalne. Położna była wielce zdziwiona gdy ja zawolalismy, odrazu zawołała ze włosy to ma po tacie i ze sama wychodzi. Przeć parłam tylko przez chwile No i niestety peklam , ale dla mnie to nie problem. Pewnie gdybym była bardziej elastyczna to by położna nie zdążyła.
I tu we Francji ciąż trwa 41 tygodni nikt przed tym czasem nie wywołuje.
Myślę że też dużo zależy od położnej/lekarza. Mi przy pierwszym nacieli od tak profilaktycznie, tak że 3 razy parlam i urodziłam a syn 4180g. "Tylko" 12 szwów. Przy 2 porodzie lekarka mi mega pomagała ,naciągając co trzeba. Córka 4110g i bez nacięcia ani nic. Jestem jej bardzo wdzięczna bo mogłam normalnie siadać itp

Hubert 18.02.2015 [emoji213]
Wiktoria 06.06.2017 [emoji214]
 
No właśnie - w szpitalu gdzie będę rodzić nie ma możliwości innej pozycji niż półleżąca, a nie widziałam statystyk ile dzieci ma powikłania po porodzie sn a cc. Ja sama mam złamany obojczyk po naturalnym porodzie a moj brat urodził się z 1 pkt. Już nie mówiąc jakie problemy ma moja mama po porodach.
Co to znaczy że nie ma możliwości? Przecież to prawo pozwala rodzić w dowolnej pozycji, więc nie ma to nic wspólnego z tym na co szpital pozwala.
Odnośnie komplikacji przy porodzie SN to jak nietrudno się domyślić wynikały z ingerencji medycznych w ten poród. Po prostu poród drogami natury, to nie to samo co poród naturalny. Większość rodzących tego nie wie.
Porody naturalne w polskich szpitalach prawie nie istnieją.
Tak z czystej ciekawosci - ile dzieci ulozonych miednicowo urodziles? A ile blizniat?
Bo w zadnym z tych przypadkow nikt i zadna sila nie zmusilby mnie do porodu sn i narazania zycia i zdrowia dziecka w imie powrotu do natury.
Piszesz tak z powodu braku wiedzy na temat porodu. Nie wiesz co ten proces wspomaga, a co szkodzi. Właśnie gdybyś zaufała naturze to zazwyczaj mogłabyś urodzić takie dzieci bez większego problemu. Chyba że wolisz operację.
Myślę że też dużo zależy od położnej/lekarza. Mi przy pierwszym nacieli od tak profilaktycznie, tak że 3 razy parlam i urodziłam a syn 4180g. "Tylko" 12 szwów. Przy 2 porodzie lekarka mi mega pomagała ,naciągając co trzeba. Córka 4110g i bez nacięcia ani nic. Jestem jej bardzo wdzięczna bo mogłam normalnie siadać itp
Bo to jest właśnie patologia porodów szpitalnych.
Krocze się dostosuje do prawie każdego dziecka, ale to wymaga czasu. Jeśli jesteś w szpitalu to lekarze i położne nie chcą czekać (więc gadają przyj, przyj, przyj) i stosują często okaleczanie pod nazwą nacinanie krocza.
A jeśli krocze pęka samo to prawie wyłącznie wtedy gdy kobieta za mocno prze (nie ma pojęcia i uważa, że jak prędzej urodzi to będzie lepiej) i jeszcze leży na plecach z nogami powyżej brzucha.
Rodzicie w taki sposób? To idealna pozycja do nacięcia lub pęknięcia.
Poza tym ma poród wspomagany oksytocyną, a wcześniej może nawet miała amniotomię.

A tak w ogóle to się zapytam czy wiecie co to jest parcie spontaniczne? Ile z was rodziło w taki sposób?
To znaczy poród, w którym nie rodzisz tak jak ktoś ci mówi, ale tak jak sama czujesz. Kiedy chcesz przeć to przesz, a kiedy nie czujesz takiej potrzeby to nie przesz.

W dodatku w pozycjach pionowych można urodzić dziecko praktycznie bez żadnego parcia. Czym kobieta rodzi w z mniejszym wysiłkiem tym lepiej dla niej i dla dziecka.
 
Kurcze a ja mam dwójkę urodzonych sn i oboje z alergiami

Hubert 18.02.2015 [emoji213]
Wiktoria 06.06.2017 [emoji214]
tak się składa że ja też ale mam w sobie na tyle rozsądku by nie opierać pewnych teorii tylko na przykładzie swoim czy swoich znajomych. Mam wrażenie ze nie rozumiesz sformułowania "zwiększa prawdopodienstwo" to nie oznacza ze każde dziecko rodzone cc będzie miało gorsza odpornoś. Jazda samochodem 200 na godzinę zwiększa prawdopodienstwo wypadku a jednak są ludzie którzy tak jeżdżą a wypadku nie mieli. Czy to obala teorie o szybkiej jeździe?
 
reklama
tak się składa że ja też ale mam w sobie na tyle rozsądku by nie opierać pewnych teorii tylko na przykładzie swoim czy swoich znajomych. Mam wrażenie ze nie rozumiesz sformułowania "zwiększa prawdopodienstwo" to nie oznacza ze każde dziecko rodzone cc będzie miało gorsza odpornoś. Jazda samochodem 200 na godzinę zwiększa prawdopodienstwo wypadku a jednak są ludzie którzy tak jeżdżą a wypadku nie mieli. Czy to obala teorie o szybkiej jeździe?
A ja się kłócić nie będę. Ja wiem swoje Ty wiesz swoje i tyle w temacie.

Hubert 18.02.2015 [emoji213]
Wiktoria 06.06.2017 [emoji214]
 
Do góry