kasiula30
Mamusia Kubusia
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2008
- Postów
- 61
Ja przed cesarką leżałam w szpitalu przez 3tygodnie dwa razy dziennie miałam ktg i to właśnie na nim tętno małego w ciągu minuty spadło do 50 potem wyłączyli aparaturę żebym się nie denerwowała, zaciskała się pępowina, którą był okręcony i tylko szybka reakcja lekarzy uratowała małeg
18 byłam przypięta pasami ktg a już o 18:15 Kubuś się urodził. Tak szybko wszystko się działo, że pamiętam tylko lęk, żeby go szybko wyciągnęli i żeby nic mu nie było. Ból po cesarce nie był taki najgorszy, bo wcześniej przeszłam dwa poronienia w domu i wydaje mi się że nic nie boli bardziej. Cc miałam o 18 a następnego dnia o 12 dostałam małego jak byłam jeszcze do kroplówki podłączona więc nie myślałam o bólu byłam szczęśliwa, że mam go koło siebie. Nie wyobrażam sobie co by się stało gdybym była w domu bo po 2tyg lekarz był skłonny mnie wypuścić na tydzień gdybym chciała ale pomyślałam, że niewiele zostało do końca i że jestem pod opieką w razie czego. W domu nawet nie wiedziałabym, że coś się stało bo pod koniec dziecko prwie się nie rusza.
a ja,kochane Mamy, miałam aż 3 cesarskie cięcia.Pierwsze dlatego,że zanikało tętno dziecka; drugie -dlatego,że odklejało się łożysko przedwcześnie;a trzecie -dlatego,że były cesarki wcześniej.Nic strasznego.Ból jak ból.Trzeba było szybko wstać i zajmować się dzieckiem.Dla mnie najgorsze zawsze było "uruchomienie" po dobie od zabiegu -ten moment szarpnięcia pielęgniarki z leżenia do podniesienia się na łóżku.Czarno przed oczami i słabo.Ale potem już szło.Moje córki teraz to piękne dziewczyny w wieku 18,12 i 5 lat.Podczas pierwszej cesarki lekarz fatalnie mi zrobił cięcie-od pępka w dół. Później lekarze pytali na co byłam operowana?-wierzyć im się nie chciało,ze to cięcie cesarskie było.Myślę,że bałabym się normalnego porodu,może dlatego ,że nie rodziłam w ten sposób.Pozdrawiam wszystkie mamy!