Kingolinka, to pewnie od modelu zalezy, ale u nas sa dosyc popularne
U nas to w ogole smiesznie z wozkami, bo gondole zeby kupic, to trzeba full kasy wydac, a i to w niektorych sklepach tylko sa...
Przewaznie kupuje sie tutaj tzw travel system, czyli spacerowke z fotelikiem samochodowym montowanym na niej...
I szczerze mowiac to na poczatku to mi sie bardzo dziwne wydawalo, ale teraz uwazam ze w naszych warunkach swietnie sie sprawdza...
Corcia urodzila sie zima a u nas mrozy nieludzkie, to spacerki niestety tylko sporadyczne byly i raczej krotkie, wiec dziecko za duzo czasu w tym siedzonku samochodowym nie siedzialo... Natomiast duzo poruszamy sie autem, wiec jak mozna dziecko od razu z fotelikiem przeniesc do auta a z auta na wozek, bez wyciagania go, budzenia, to duza wygoda sie okazalo... A w wieku 6 miesiecy juz mozna dziecko bylo w spacerowce wozic rozkladanej na plasko, wiec jak dla nas zakup gondoli bylby tak naprawde zbedny...
Teraz wlasciwie tez sie na taki typ wozka zdecydujemy, co wiem ze dla wielu kobiet w Pl byloby niedopuszczalne

Ale sa tez dodatkowe plusy, bo nawet wozeczki z tej nizszej polki cenowej sa dosc lekkie, fajnie sie prowadza i ogolnie jak dla mnie to calkiem fajna sprawa:-)