reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża, a problem z facetem nadużywającym alkoholu

Dołączył(a)
1 Luty 2022
Postów
1
Hej dziewczyny! :) Mam taki durny problem. Otóż, jestem z partnerem od jakiś 6 miesięcy. Parę dni temu dowiedziałam się, że jestem w 7 tygodniu ciąży. Mój partner w każdy dzień w który nie pracuje pije piwo.. 2,3,6 piwek. Gdy wyszłam tydzień temu z domu z koleżankami zrobił mi awanturę a dodatkowo myśląc, że go zdradzam pisał do naszej koleżanki z pracy, że muszą spotkać się na kawę… Za każdym razem ja wychodzę na tą złą, bo proszę, aby ograniczył piwo albo papierosy. Dodam, że partner jest w trakcie rozwodu. Ma wstępnie zabezpieczone kontakty z dziećmi 1x w tygodniu (nie, nie rozwiodłam go). Każdego razu, gdy sięga po butelkę z piwem tłumaczy, że jest mu smutno, ze tęskni na dziećmi i dlatego pije…. I znowu to samo - nie wytrzymuje już ze mną, bo nie rozumiem, że tęskni za dziećmi, nie pomagam mu… blablabla. Wczoraj, gdy wracaliśmy po pracy zażyczył sobie piwo na stacji benzynowej - nie wytrzymałam nazywając go alkoholikiem. W odwecie usłyszałam, że mnie zostawi. Bardzo mi przykro to słyszeć. Chcę dobrze, ale on tego nie rozumie. Jakie wyzwiska słyszałam 2 tygodnie temu to tylko my obydwoje wiemy. Nie mam dokąd pójść. Rodzice nie wiedzą jeszcze o ciąży. Po pierwsze powiem po 3 miesiącu. A po drugie są ultrakatoliccy, nie przeżyją dziecka bez ślubu. Do tej pory matka mi wałkuje po co mi facet z dziećmi i po rozwodzie. Mam 30 lat, on 43. Znamy się długi czas, bo pracujemy razem. Nie wiem już jak z nim rozmawiać i jakich argumentów używać. Pracuję na kontrakcie, wiec idąc na L4 i macierzyński tracę wszystko. Umowa o pracę, którą mam przeznaczam na kredyt i bieżące opłaty. Rodzice są na emeryturze wiec tez nie będą mi pomagać. Do tej pory to ja im pomagałam. Nie wiem już co robić w tej chorej sytuacji. Na trzeźwo to cudowny człowiek, opiekuńczy, dba o dom, pracuje, ale po alkoholu jest jak jest.
 
reklama
Cześć! To bardzo skomplikowana sytuacja, myśle, ze trudno cokolwiek Tobie doradzić i właściwie nie powinnyśmy tego robić na bazie własnych doświadczeń, każda ma inne życie, wszystkie jesteśmy różne. Jednak wiadome jest, że alkohol utrudnia życie całej rodzinie, odreagowywanie nim życiowych sytuacji jest ślepą ścieżką, a Twój partner najprawdopodobniej nie potrafi sobie poradzić w inny sposób i idzie w alkohol. To jest jednak dla Ciebie i dziecka niebezpieczne, jeśli się to nie zmieni. Osoba żyjąca z partnerem, który nadużywa alkoholu jest współuzależniona i często nawet o tym nie wie, dziecko będzie z kolei niosło to przez całe życie- to są fakty i mnóstwo badań jest na to. Na pewno nie chcesz tak żyć… Poszukaj może poradni, w której mogłabyś z kimś porozmawiać, często są to bezpłatne wizyty, spotkania, moja koleżanka korzystała z takiego wsparcia i bardzo jej to pomagało, możesz tez zadzwonić na bezpłatna infolinie i porozmawiać z kompetentna osoba, która wskaże Ci różne opcje rozwiązań. Pamiętaj, ze z każdej sytuacji jest wyjście i przyjdzie do Ciebie samo rozwiązanie, tylko trzeba poszukać pomocy, żeby nie być samej w tej sytuacji, trzymam kciuki!
 
Hej dziewczyny! :) Mam taki durny problem. Otóż, jestem z partnerem od jakiś 6 miesięcy. Parę dni temu dowiedziałam się, że jestem w 7 tygodniu ciąży. Mój partner w każdy dzień w który nie pracuje pije piwo.. 2,3,6 piwek. Gdy wyszłam tydzień temu z domu z koleżankami zrobił mi awanturę a dodatkowo myśląc, że go zdradzam pisał do naszej koleżanki z pracy, że muszą spotkać się na kawę… Za każdym razem ja wychodzę na tą złą, bo proszę, aby ograniczył piwo albo papierosy. Dodam, że partner jest w trakcie rozwodu. Ma wstępnie zabezpieczone kontakty z dziećmi 1x w tygodniu (nie, nie rozwiodłam go). Każdego razu, gdy sięga po butelkę z piwem tłumaczy, że jest mu smutno, ze tęskni na dziećmi i dlatego pije…. I znowu to samo - nie wytrzymuje już ze mną, bo nie rozumiem, że tęskni za dziećmi, nie pomagam mu… blablabla. Wczoraj, gdy wracaliśmy po pracy zażyczył sobie piwo na stacji benzynowej - nie wytrzymałam nazywając go alkoholikiem. W odwecie usłyszałam, że mnie zostawi. Bardzo mi przykro to słyszeć. Chcę dobrze, ale on tego nie rozumie. Jakie wyzwiska słyszałam 2 tygodnie temu to tylko my obydwoje wiemy. Nie mam dokąd pójść. Rodzice nie wiedzą jeszcze o ciąży. Po pierwsze powiem po 3 miesiącu. A po drugie są ultrakatoliccy, nie przeżyją dziecka bez ślubu. Do tej pory matka mi wałkuje po co mi facet z dziećmi i po rozwodzie. Mam 30 lat, on 43. Znamy się długi czas, bo pracujemy razem. Nie wiem już jak z nim rozmawiać i jakich argumentów używać. Pracuję na kontrakcie, wiec idąc na L4 i macierzyński tracę wszystko. Umowa o pracę, którą mam przeznaczam na kredyt i bieżące opłaty. Rodzice są na emeryturze wiec tez nie będą mi pomagać. Do tej pory to ja im pomagałam. Nie wiem już co robić w tej chorej sytuacji. Na trzeźwo to cudowny człowiek, opiekuńczy, dba o dom, pracuje, ale po alkoholu jest jak jest.

To nie on odszedł od żony do Ciebie czy szukać nowego życia (nie zostawił dla Ciebie rodziny) tylko żona rzuciła męża alkoholika i odizolowała go od dzieci, żeby zapewnić im bezpieczeństwo i prawidłowy rozwój.
Jeśli już po 6 miesiącach wspólnego życia pije (i to dlatego, że jest „smutny”) to prawdopodobnie choroba jest już zaawansowana.
To nie do końca tak, że po alkoholu ludzie pokazują prawdziwa twarz. Jednak alkohol niszczy mózg i po latach picia z wspaniałego człowieka zostaje wrak i degenerat.
Rodzicom prawdopodobnie nie leży ten wybór nie dlatego, że są katolami tylko dlatego, że znają życie i widzą co jest grane. Posłuchaj rad życzliwych. Jeśli nie wierzysz, porozmawiaj Z terapeutą uzależnień. Może sama porozmawiaj z psychologiem.

Co do pracy - może nie będziesz potrzebować zwolnienia a jeśli świadczysz pracę na warunkach umowy o pracę a nie umowy cywilnoprawnej to sąd może ustanowić stosunek pracy. Możesz tez dobrowolnie opłacać składki.

Jest wiele instytucji, które pomagają w podobnej sytuacji.

Ratuj się.
 
Hej, zacznę może od tego że Wasz problem nie jest durny, jest poważny i rzutujący na życie nie tylko osoby uzależnionej ale całej Waszej rodziny. Popieram @Aganto36 że na początek powinnaś udać się do poradni i spotkać się z terapeutą - tam Ci rzeczowo wyjaśnią mechanizm uzależnienia i współuzależnienia, podpowiedzą co robić, jak działać, jak nie wpaść w pułapkę stwarzania komfortu picia czy obwiniania się o uzależnienie partnera.
Niestety obawiam się że tu rozmowa i prośba nie wystarczy, jeśli chcesz Mu pomóc to potrzebna Wam osoba która Was poprowadzi przez ten ciężki okres, właśnie po to są terapeuci. obawiam się też że sceny zazdrości i chore scenariusze będą się powtarzać i przybierać na sile, alkoholizm to choroba która postępuje, to choroba emocji, całej psychiki. Sama zobacz - twierdzi że tęskni za dziećmi i dlatego pije - czy to jest zdrowe myślenie? A szantaż emocjonalny - mówienie że Cię zostawi, obrażanie Cię - to też samo z siebie się nie skończy, może być tak że będziesz najukochańsza gdy dasz Mu komfort picia, kupisz alkohol ale gdy będziesz się stawiać to zostaniesz zbesztana. Obawiam się że będzie w Nim coraz mniej tego cudownego, opiekuńczego człowieka którego kochasz. Moja rada - działaj bo sytuacja sama się nie zmieni a będzie tylko gorzej.
Masz tu numer pod którym otrzymasz poradę, ktoś Cie pokieruje - dzwonią tam właśnie głównie rodziny alkoholików
Infolinia Anonimowych Alkoholików działa codziennie od 8 rano do 22 wieczorem pod numerem telefonu: 801 033 242.
 
Do góry