mambzika
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2012
- Postów
- 58
Sliczne jak pieknie wyszedł nawet pozowałW koncu się doczekałam pierwszego zdjecia zaczęłam 11 tc Tymek rosnie jak na drożdżach. Zobacz załącznik 837720

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Sliczne jak pieknie wyszedł nawet pozowałW koncu się doczekałam pierwszego zdjecia zaczęłam 11 tc Tymek rosnie jak na drożdżach. Zobacz załącznik 837720
Oj Pincze nie takich wiesci sie spodziewałam przykro miWitam
Dzis niestety zaczelam krwawic i miec skurcze tak wiec nie ma juz nadzieji nawet na bete nie ide.Mam nadzieje, że obedzie sie bez zabiegu i oczysci sie samoistnie. Jestem zalamana .Pierwszy raz od 20 lat widzialam jak moj mąż płacze. Nie wiem czy probowac jeszcze raz czy potraktowac to za znak , że jednak juz nie dane mi bedzie powtórnie byc mamą.
Chylę czoła przed Twoją siłą... takie trudne wydarzenia/ straty Cię dotknęły...Kochane tak sie wlasnie dzisiaj zastanawiam,ze my prawie wszystkie po ciezkich przezyciach a mamy tyle sily i samozaparcia...i jak tak po tylu ciezkich latach czlowiek czuje w sobie tyle sily ze chce...i to najwazniejsze..
Ja stracilam narzeczonego miesiac przed slubem(zginal w wypadku) kiedy to sie okazalo ze jestem w ciazy...myslalam ze nie dam rady tego przezyc...i gdyby nie to ze mialam pod sercem moja(nasza) corcie - pewnie bym tego nie przezyla...ale wlasnie dla niej zylam i chcialam...poradzilam sobie a mialam 23 lata. W chwili obecnej mam kochanego męża,przyjaciela i tego naj naj i wspolne bliznieta...ale do czego zmiezam...my kobiety jestesmy w stanie wszystko przezyc,wszystko zniesc choc niejednokrotnie jest bardzo ciezko to wlasnie po takich lub podobnych przezyciach znow stajemy na nogi ...Kochane i nam sie uda dalej w tych staraniach bo my jestesmy silne i niezniszczalne
A to ze ludzie gadaja...20 lat temu bylam wysmiewana ze jestem panna z dzieckiem...(nawet przez wlasna matke) owszem bolało,ale wlasnie dla corki stworzylam rodzine w której do dzisiaj czujemy sie dobrze...a gadaja tak bo o sobie nie sa w stanie nic ciekawego powiedziec...ja juz sie przyzwyczailam ze gadaja przynajmniej sie czlowiek moze poczuc jak gwiazda z pierwszych stron gazet
Sorki za tyle pisania ale tak mnie dzisiaj cos naszlo...
Już powiadomiona moja mama.. na razie nic takiego na temat wieku i starań nie usłyszalam.Brumba pewnie i tak bedzie moja caly czas mnie w tym uswiadamia ale mama, rodzina to mozna jeszcze zrozumiec bo sie martwi potem i tak zmienią zdanie ....ale uslyszec od przyjaciolki ze zwariowalam i cala serie komentarzy juz nie pisze co to przykre..
Poki co na dzieci nigdy nie jest za poźni Bog dal nam wiare i nadzieje i tego sie trzymajmy
Witajcie!
Tak sobie przycupnę tutaj, będę Was czytać, bo dopiero dostałam zielone światło na starania od gina, ale jeszcze przede mną wizyta u hematologa 15 lutego.
Ale jak tak Was czytam, to nie tracę nadziei, że znów mi się uda zajść i donosić ciążę pomimo tego, że w marcu kończę 40 lat.
Bozenko abysmy wszystke przechodzily ciaźe tak jak Ty@pincze2 tak mi przykro, ściskam Cię mocno kochana...
@mambzika ja się aż za dobrze czuję w ciąży, myślałam, że będę leżeć by nic się nie stało, a tak nie dość, że pracuję, to jeszcze wczoraj odnowiłam karnet na basen i jeszcze jest ochota na partnera... byłam dziś u lekarza by sprawdzić co i jak, i jak na razie książkowo, lekarz mi nie wierzy, że mam tyle lat... chyba miłość mnie tak odmłodziła... chciałbym wam dać trochę energii, choć wiele z was przechodzi swoje tragedie, nie wiem jak mogę was wspomóc...
Witam
Dzis niestety zaczelam krwawic i miec skurcze tak wiec nie ma juz nadzieji nawet na bete nie ide.Mam nadzieje, że obedzie sie bez zabiegu i oczysci sie samoistnie. Jestem zalamana .Pierwszy raz od 20 lat widzialam jak moj mąż płacze. Nie wiem czy probowac jeszcze raz czy potraktowac to za znak , że jednak juz nie dane mi bedzie powtórnie byc mamą.