reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąza - strach.

olcia154

Początkująca w BB
Dołączył(a)
6 Marzec 2019
Postów
24
Hej.
Jestem w 22tygodniu ciązy , 1 ciązy, dziecko zdrowe i ogolnie jest wszystko dobrze .
Od 2 tygodni czuje ruchy dzidziusia , ale bardzo martwie się o niego.
Ciągle sie zastanawiam czy będzie wszystko dobrze.. czy lozysko sie nie odklei, czy nie urodze przedwczesnie , czy bedą jakies komplikacje..
Poprostu nie mogę normalnie zyc.. powoli kupuje malenstwu wyprawkę, ciuszki..ale w glowie mam lęk, ze go może nie byc.. jest tyle przypadków gdzie kobieta dowiaduje , ze dziecko zmarlo, ze przestalo bic serduszko. Jak poradzić sobie z tymi myślami i wytrzymac do porodu termin mam na listopad i do tego czasu nie wiem czy wytrzymam psychicznie. Wolałabym aby malenstwo bylo juz ze mną bezpieczne.
Cieszę się z kazdego dnia razem , ale mysl o tym, ze mogloby go juz nie byc mnie przeraza. Czy to normalne , ze się az tak boje? Natura płata rozne historie.
Ciąza moze przebiegac wzorowo, az tu nagle moze byc wiadomosc, ze dzidzius nie zyje.
 
reklama
Rozwiązanie
Moja droga, taki już los mam. Zawsze będziesz się martwić o swoje dziecko i tego nie przeskoczysz. ;-) Wiadomo, że w ciąży jest ciężej, bo teoretycznie nie możesz chronić dziecka tak, jak po jego narodzinach. Jednak pomyśl sobie, że ono też czuje Twój stres i Twoje zmartwienia, a ani jemu, ani Tobie nie jest to potrzebne. Ciesz się ciążą i szykuj na jej rozwiązanie zamiast tracić czas na takie negatywne myślenie. ;-)
Miałam to samo od początku ciąży paniczny strach o dziecko. Ile nerwów moich poszła. Najpierw czy beta dobrze przyrasta potem czy serduszko będzie. Myślałam, że po 1 trymestrze będzie dobrze ale co chwilę pojawiały się problemy i były ciężkie momenty. Ale ostatecznie szczęśliwie donosiłam ciążę. Niestety nie pocieszę Cię po porodzie dalej jest strach o dziecko. Takie już jest życie mamy :) zawsze będziemy się bać o nasze pociechy
 
Mam tak samo , tylko z tą różnicą że u mnie 31 tydzień ,i bardzo wyraźnie czuję kopniaki ,więc zawsze mnie to uspokaja że jest ok , u Ciebie też będzie postaraj się tak nie nakręcać , nie ma co złych rzeczy ściągać
 
Miałam to samo od początku ciąży paniczny strach o dziecko. Ile nerwów moich poszła. Najpierw czy beta dobrze przyrasta potem czy serduszko będzie. Myślałam, że po 1 trymestrze będzie dobrze ale co chwilę pojawiały się problemy i były ciężkie momenty. Ale ostatecznie szczęśliwie donosiłam ciążę. Niestety nie pocieszę Cię po porodzie dalej jest strach o dziecko. Takie już jest życie mamy :) zawsze będziemy się bać o nasze pociechy

To ja napoczątku tez najpierw strach czy będzie zarodek , pozniej czy bije serduszko.
Myslałam, ze jak zacznie się drugi trymestr to już lęki znikną, ale dochodzą nowe :(
No cóź chyba taka rola mamy , ze sie martwimy o nasze malenstwa :)
Oby wszystko dobrze było :)
 
To ja napoczątku tez najpierw strach czy będzie zarodek , pozniej czy bije serduszko.
Myslałam, ze jak zacznie się drugi trymestr to już lęki znikną, ale dochodzą nowe :(
No cóź chyba taka rola mamy , ze sie martwimy o nasze malenstwa :)
Oby wszystko dobrze było :)
Mówiłam, że nie mogę się doczekać porodu żeby już się tak nie stresować. Mały ma 7 tygodni i teraz zamartwiam się jeszcze bardziej. :D
Musisz myśleć pozytywnie i przede wszystkim nic sobie nie wkręcać, bo można zwariować. ;);)
 
Takich sytuacji, że dzieje się coś poważnego bez wykrytych wcześniej nieprawidłowości w w 2 trymestrze jest naprawdę niewiele. To nie są częste sytuacje. Poronienia najczęściej dzieją się na samym początku ciąży. U Ciebie jest już po organogenezie, mały czlowieczek wszystko ma wykształcone i teraz tylko dojrzewa i rośnie. Sama napisałaś, że wszystko jest ok. Jeśli coś miałoby być nietak już byś wiedziała. Mi bardzo pomagała myśl, że mogę zaszkodzić nerwami, dlatego starałam się nie denerwować. Prawda jest taka, że zawsze coś może się stać, ale czy jest sens myśleć o tym? Czy codziennie jak wychodzisz z domu martwisz się, że spadnie Ci cegła na głowę? No nie, bo to bezsensu. Ciesz się, że wszystko jest ok. Niepokój jest zawsze, to normalne. Ja zaraz rodzę i też się martwię czy poród przebiegnie dobrze, czy córeczka będzie zdrowa. Nie ma jednak sensu zapadać się w tym i tyle.
 
Potwierdzam, to jak najbardziej normalne! Każda mama się boi o swojego maluszka juz od momentu poczęcia i tak naprawdę już nigdy nie przestaniemy się martwić o nasze skarby! :) Najważniejsze, to spróbować w tym wszystkim nie zwariować :)
 
reklama
Hej.
Jestem w 22tygodniu ciązy , 1 ciązy, dziecko zdrowe i ogolnie jest wszystko dobrze .
Od 2 tygodni czuje ruchy dzidziusia , ale bardzo martwie się o niego.
Ciągle sie zastanawiam czy będzie wszystko dobrze.. czy lozysko sie nie odklei, czy nie urodze przedwczesnie , czy bedą jakies komplikacje..
Poprostu nie mogę normalnie zyc.. powoli kupuje malenstwu wyprawkę, ciuszki..ale w glowie mam lęk, ze go może nie byc.. jest tyle przypadków gdzie kobieta dowiaduje , ze dziecko zmarlo, ze przestalo bic serduszko. Jak poradzić sobie z tymi myślami i wytrzymac do porodu termin mam na listopad i do tego czasu nie wiem czy wytrzymam psychicznie. Wolałabym aby malenstwo bylo juz ze mną bezpieczne.
Cieszę się z kazdego dnia razem , ale mysl o tym, ze mogloby go juz nie byc mnie przeraza. Czy to normalne , ze się az tak boje? Natura płata rozne historie.
Ciąza moze przebiegac wzorowo, az tu nagle moze byc wiadomosc, ze dzidzius nie zyje.
To zupełnie normalne [emoji4] ja też cała ciąże się martwilam o wszystko - za dużo ruchów albo za mało ruchów, tu boli tam tam ciągnie. Ale w styczniu szczęśliwie urodziłam zdrową córeczkę [emoji4]
 
reklama
To w zupełności normalne ale mało potrzebne. Nerwy jeszcze w niczym nikomu nie pomogły. Poczytaj o wpływie kortyzolu na dziecko.
W kwestii uświadomienia.....najpierw się martwisz czy w ciazy wszystko w porządku. Czy serduszko, czy zdrowe, czy coś się nie dzieje. Potem się martwisz czy podczas porodu nic się nie stało, czy nie podduszone, czy oddycha? Potem się martwisz o smierć łóżeczkowa. Stoisz nad łóżeczkiem i patrzysz czy oddycha. Zrywasz się w nocy i sprawdzasz po sto razy czy się nie udusiło.
Potem przerabiasz kolki, katary, szczepienia, choroby. A później pierwsze skaleczenie, pierwsze rozczarowanie, kłótnie z koleżanka czy kolega, pierwszy dzień w szkole, pierwsze samodzielne wyjście, pierwsza noc poza domem itd itp. Wszystkie te zmartwienia są naturalne. Ale czy jest sens aby przesłaniały ci one radość z macierzyństwa?
 
Do góry