reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

co mam zrobić....?

Dołączył(a)
21 Październik 2016
Postów
7
dwa dni temu dowiedziałam się, że mój mąż mnie zdradza... od pół roku... przypadkiem wyszło... zarzeka się, że chce wszystko naprawić, że wcale z nią już nic nie ma, że chce ze mną być... mamy dwójkę dzieci, zresztą już kiedyś tu pisałam o tym, że mamy problemy, nie wiedziałam jednak wtedy, że to głównie dlaetgo, że on mnie zdradza. Jego wytłumaczenie było takie, że nam się nie układało a z nią świetnie się dogadywał... nie wiem co mam robić, czuję się fatalnie bo przez cały ten okres to ja jemu współczułam, robiłam dla niego wszystko, wspierałam itd... a w zamian... nie wiem co mam robić, żal mi dzieci, ale też żal mi siebie, że jestem w takiej sytuacji... mam wrażenie, że jakiej decyzji nie podejmę nigdy już nie będę szczęśliwa... co ja mam robić?
 
reklama
Wszystko to zależy od psychiki kobiety. Czy jest silna, czy da radę z tym żyć i przede wszystkim czy chce to naprawiać i dawać kolejną szansę. czy ta szansa nie będzie kolejną z wielu. Potrzeba analizy za i przeciw oraz długiej poważnej rozmowy.
Ja bym nie umiała ... ciągle bym miała to przed oczami, a każde jego spóźnienie owocowało by kłótnią ,że był z inną.
O łóżkowych sprawach nie wspomnę.
Ale może ty masz inny charakter i dasz radę.
Ps. jeśli chcesz z nim zostać tylko z powodu dzieci , nie rób tego . TY też jesteś ważna , dzieci dorosną, a Ty zostaniesz w toksycznym związku i wtedy już będzie " za późno "...
To tylko moje zdanie jak ja to widzę
 
Ja tez myslę że rozstać się mozna po ludzku. Dzieci beda miec kontakt z ojcem, wy mozecie normalnie ze soba rozmawiac nie skaczac sobie do gardel.
Nikt nie podejmie za Ciebie decyzji i nie powie Ci co masz robić. Musisz to zrobić sama.
Czemu masz nie byc szczesliwa?
Czytając to co napisałaś nie odnosze wrażenia żebyś to jakoś bardzo przeżywała. Bardziej martwisz się o dzieci.. Co pomyślą, jak to zniosą.
Myślę, ze czas pomyslec o sobie.
 
Zależy co chcesz zrobić... Musisz odpowiedzieć sobie na parę ważnych pytań: po pierwsze czy jesteś w stanie mu wybaczyć, czy kochasz go i chcesz z nim być? Jak wyobrażasz sobie przyszłość? Jak zamierzasz zostać z nim to nie rób tego że względu na dzieci bo one i tak będą czuły że coś jest nie tak. I nie myśl że nie będziesz już szczęśliwa bo o szczęście trzeba walczyć
 
napisałam bardzo skrótowo... nie mam siły a jednocześnie potrzebuję jakiegoś wsparcia bo ze wszystkim zostałam sama jak palec :( nie mam komu się wyżalić, bo nie chcę, żeby to co zrobił rzutowało na to jak inni będą go postrzegać - to chore wiem, ale nie chcę żeby ktoś go oceniał... wiem, nikt nie napisze co mam robić, ale... punkt widzenia innych często otwiera oczy na daną sytuację... problem polega na tym, że ja nie potrafię uwierzyć w ani jedno jego słowo w tej chwili, myślę, że okłamuje mnie na każdym kroku, mam wrażenie, że jednocześnie strasznie chcę się z nim rozstać i jednocześnie strasznie chcę żebyśmy dalej byli rodziną i nic się nie zmieniło...
 
Jakoś dwa lata temu byłam w związku byliśmy dwa lata razem nawet planowaliśmy wspólna przyszłość...po ok roku okazało sie ze mnie zdradza tez przepraszał chciał naprawić itp. z tym ze mi mówił tak a tamtej ze nie może ze mną zerwać bo boi sie ze będę próbowała popełnić samobójstwo...wybaczyłam mu jak sie okazało dwa miesiące potem zaczął mieć coraz mniej czasu dla mnie koleżanka z zajęć zauważyła go w dwuznacznej sytuacji z laska o 8 lat młodsza...ja z nim zerwałam ale tez nie bez przyczyny w między czasie poznałam mojego obecnego męża z którym jestem przeszło rok po ślubie spodziewam sie dziecka i jest super ale ja byłam w trochę innej sytuacji nie miałam dzieci z nim i także to twoja decyzja tylko musisz brać pod uwagę ze jak mu wybaczysz to on może tez i kolejny raz zdradzić...musisz posłuchać serca co ci podpowiada...
 
Zdrada jest wkodowana. Skoro raz zdradził to znów to zrobi, gdy będzie mu "złe" i będzie się czuł "niezrozumiany" itd.
To nie była jednorazowa akcja ze się upił i dopadła go jakaś baba (czego osobiście też nie rozumiem) tylko kłamał oszukiwal i brnal w to dalej i dalej
Nie chodzi nawet o sam fakt, ze uprawiał seks z kimś innym i dzielił się z obcą osobą tym co powinno być tylko Wasze, ale oszukiwal. I robił to z rozmysłem.
Są dzieci i teraz pytanie czy dasz radę finansowo sama, czy jesteś w stanie żyć jakby nigdy nic z człowiekiem który Cię zranił.
Ja próbowałam, ale nie potrafiłam. Gdy się uśmiechał i całował mnie w czoło na do widzenia to ciągle myślałam czy ja całował tak samo...Dość szybko odeszlam.
 
Na pewno musisz sobie wszystko na spokojnie bez jakich kolwiek emocji wszystko przemyśleć. Na pewno będzie w twojej świadomości myśl ze jak zrobił to raz to zrobi to kolejny raz, jesteś wartościową kobietą i przemyslajac to wszystko na pewno skup się na sobie, na swoim szczęściu...bo na nie zaslugujesz. Boisz się o dzieci to normalne, ale tj dziewczyny piszą, dzieci kiedyś pójdą w swoją stronę a Ty zostaniesz w toksycznym związku i do śmierci będziesz się męczyć; a po co Ci to? Ten człowiek najwidoczniej nie jest wart Twojej uwagi, jeżeli dopuścił się takiego czynu...przemyśl wszystko zbierz siły i zrób tak jak Ci serce i rozum podpowiada.

Mówisz że już nigdy nie będziesz szczesliwa;nie pisz bzdur kobieto będziesz będziesz na pewno, jest tylko jedno ale...Ty po prostu musisz tego chcieć.
 
Skorzystajcie z pomocy terapeuty, jeżeli chcesz poukładać wasze stosunki. Rzadko kiedy, w takiej sytuacji pary radzą sobie samodzielnie, bo trudno myśleć racjonalnie, kiedy jesteśmy przepełnieni emocjami. Jeśli Twój mąż mówi, że wam się nie układało a z nią świetnie się dogadywał, wygląda że wybiera łatwiejsze rozwiązania i wygodę, a budowanie związku- zwłaszcza, kiedy są dzieci to jednak sporo pracy. Terapeuta powinien Was wesprzeć i pomóc poukładać relacje oraz pozwolić znaleźć rozwiązanie. Być może się okaże, że to będzie rozstanie, ale może będziecie chcieli zawalczyć o wasz związek.

Podpowiem Ci jeszcze jedną rzecz, na razie trudną do uwierzenia.
To, czy będziesz się czuła szczęśliwa w dużej mierze zależeć będzie od Twojego nastawienia, bo z najróżniejszych badań naukowych i doświadczeń ludzi wynika, że szczęście jest związane z naszym, osobistym postrzeganiem rzeczywistości a nie czynnikami zewnętrznymi.
 
reklama
on dużo teraz mówi o tym jak będzie się starał, ciągle chodzi przybity i wiecznie mnie przeprasza, ale ja nie wiem naprawdę nie wiem co robić...
jeśli chodzi o psychologa to tak jak najbardziej niezależnie od tego co będzie dalej czy zdecyduję się na rozwód czy nie, psycholog dla mnie to podstawa bo nie wiem co się ze mną dzieje, nie umiem sobie z tym poradzić.
mam uczucia od totalnej pustki po totalnego doła depresje a nawet histerię, to straszne... ciągle myślę czy ta laska jest w ciąży, co on z nią zrobił.. masakra
na szczęście jestem w tej komfortowej sytuacji, że pracuję i bardzo dobrze zarabiam i stać mnie na to aby utrzymać mieskzanie i dwójkę moich dzieci bez żadnego jego wkładu finansowego.

to jest straszne patrzę na niego i wiecie co? nie mam za dużo uczuć, oprócz jednego, czuję poprostu jaki on jest słaby... emocjonalnie, że absolutnie sobie z niczym nie radzi i to mnie ekstramalnie odpycha.
poza tym nie mogę w ogóle znieć tego jak ze mną przebywa, w ogóle nie pozwalam mu się dotknąć nawet przpadkowy dotyk jest dla mnie bolesny i tak sobie myślę, że ja chyba nie dam rady psychicznie przez to przejść...
 
Do góry