Z
zyta
Gość
Witam!Ja mam takie pytanie do rodzicow,ktore nurtuje mnie juz od dluzszego czasu:a mianowicie jak u was wyglada sprawa ze slodyczami,chipsami itp.,czy tak naprawde wasze dzieci jedza czy nie,i w jakich ilosciach,ograniczacie,czy sa w zasiegu reki waszego dziecka?a moze jak niektorzy tylko raz w tygodniu je podaja?Wiem,ze sa dzieci ktore nie lubia slodyczyale tez znam i takie ktore sie nimi objadajai zadnej otylosci,ani tym bardziej prochnicy ja nie widze,wrecz nawet maja super zdrowe zabki,i nawet niedowage!gdzie ta granica sie znajduje,ja sama nie wiem czy lepiej zeby zjadla ile jej pasuje(a nie jest to nawet duzo,zaraz sie ze tak powiem zaslodzi),czy ograniczyc do miniumu.A tak na marginesie to denerwuja mnie slodycze przy kasach,moja by brala a potem ich nie zje,bo nie wszystkie przeciez jej smakuja.Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi i porady do ktorych moze i my sie dostosujemy w miare mozliwosci mojego dziecka:-).
Ostatnio edytowane przez moderatora: