Tusen ja takie niebolesne miałam dużo dużo wcześniej... ze mi się brzuszek tak stawiał... napinał.. twardniał, ale to nie bolało i takie coś miałam od 20-któregoś tygodnia chyba...
Ale od niedawna mam takie strzały skurczy. Już wiem co mial na myśli lekarz mówiac ze za słabe zeby cos sie zaczeło dziac, bo one trwaja u mnie góra 10 sekund czasem dłużej i odchodzą.. a wczoraj to BYŁY skurcze jak ta lala... z 40 sekund trwały... No i bolące są... Te wcześniejsze to było takie spinanie z kłuciem, ale chwila moment i po krzyku... a wczoraj to było takie coś że najpierw czułam ucisk straszliwy w krzyżu, ból taki dziwny niby ból niby nie ból ale uczucie jakby miało mi tam krzyż rozsadzic i za chwile taki promień tego uczucia przechodził na brzuch, tak że on się spinał, robił twardy jak głaz (to nie bolało) i jak się calusieńki napiął wtedy czułam silny ból w podbrzuszu... tak myślę, że to jak na okres (ja nie miewałam miesiączkowego bólu nigdy, ale mniej wiecej wiem jak wyglada bo siostra walczy od zawsze z tym bólem) i to bolało... strasznie... i tak się utrzymywało mówię z 40 sekund i nagle mijało, brzuch miękł, krzyż spoczi (choc dyskomfort pozostawal w nim) i odpoczynek.... Tak to wyglądało...