Tak rozmawiacie o tym rodzeniu, ze sobie przypomnialam, co ja widzialam na porodowce. Ze mna rodzila babka z dwojka dzieci - przyjechaly z nia na porodowke jakos o 4 nad ranem, byly tak dlugo jak sie dalo (dopoki nie zaczela wrzeszczec w glos z bolu), potem pojechali z tata do domu a juz kolo poludnia (urodzila dosc szybko, ok.8, bo to trzecie) mogli mame i siostrzyczke odwiedzic

Ja jej wspolczulam w myslach, ze rodzi sama, bez meza ale jak tak Was czytam to mysle, ze miala duzo szczescia, ze tak czesto mogly przy niej byc jej starsze dzieci.
hatszept - na ile ja sie orientuje to jednak nie tak latwo miec niedobor wit. D, stad moje zdziwienie. Grunt, ze macie to pod kontrola :-)
Munka - to my przy Was nudziarze
Nie wiem, czy bedzie cos widac, zrobilam ok. 90 zdjec ale ze w duzej dynamice to oczywiscie wiekszosc rozmazana. To aktualnie ulubiona wspolna zabawa - w ciagu tygodnia z dywaniku zostaly strzepy :-) Trzeba bedzie do Ikei po nowy ;-)
PS: Przy okazji
alijenka widzisz jaka "duza" mamy kuchnie. Lazienka niedawno mierzylam i jest jednak mniejsza niz 2x2, bo dokoladnie ma 1,6m x 2
