Witam się!
Noo faktycznie produkcja marna. Ja też mniej zaglądam, bo staram się każdą wolną chwilę wypełnić jakimiś zaległościami. Ostatnio siedziałam nad wybieraniem zdjęć z okresu od początku wakacji i wysłanie ich do rodzinki - trochę się tego nazbierało i pewnie skrzynki im pozapychałam :-)
Zaczęłam też znów pracę z dzieciakami po południu i więc wtorki i czwartki mam bardziej zajęte. W środy natomiast spędzam 3 godziny na próbie z zespołem (zgadałam się na necie z pewnymi grającymi chłopakami) i wspólnie próbujemy sobie coś tam stworzyć. Chłopaki nie grają jakoś super super, ale fun jest niezły
Działam też trochę z rehabilitacją maluchów wodzie i póki co chodzę na zajęcia do dziewczyn z jednej z fundacji i wolontarialnie prowadzę z nimi zajęcia w soboty (jak jestem w Wawie). Mamy w planach z moją kumpelą z którą kończyłam kurs ruszyć z własnymi zajęciami dla dzieciaków, no, ale to pewnie jeszcze potrwa.
No i oczywiście kursy - początek października skoliozy i prawdopodobnie będę robiła Bobathy w przyszłym roku, co wiąże się z mega wydatkiem i wyjazdem w ciągu roku łącznie na dwa miesiące do Krynicy-Zdrój. Miejsce trochę kiepawe, bo daleko, no, ale jak się chce zrobić ten kurs, to nie ma co marudzić. Już sobie ustawiam rodzinkę na wyjazd ze mną, żeby mieć Gabi przy sobie przez ten czas
No, ale zobaczymy, czy to wypali, bo ostatnio różnie z tymi planami u mnie.
To tyle
ale się rozpisałam!!!