reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwone plamy na buzi- w oczekiwaniu na diagnozę dermatologiczną

Myszopingwin

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Sierpień 2022
Postów
166
Miasto
Zacisze
Potrzebuję porady od mam, które miały podobną sytuację. Na buzi mojego 3 miesięcznego synka od kilku tygodni stopniowo pojawiały się krostki, które obecnie przybrały formę rozległych plam na policzkach. Dziś jest absolutna masakra, całą buzię ma czerwoną (załączam foto) Ostatnio Mały zaczął się dość mocno drapać po czole, na którym ma ciemieniuchę, ale polików na razie nie rusza - jak mogę mu załagodzić świąd na tyle nieinwazyjnie, żeby nie było skutków ubocznych?

Byłam z tym u pediatry i dwóch neonatologów, każdy ma inny pomysł, co to. Padły propozycje AZS, ŁZS oraz trądzik niemowlęcy (to moim zdaniem odpada, bo to już nie jest obecnie ten poziom "lajtowości). Podejście było raczej takie, żeby na razie nie robić nic i niczym tego nie smarować, bo może samo przejść... Same oceńcie, czy obraz ze zdjęć wygląda na fizjologiczne zmiany, bo ja już mam coraz mniej przekonania, że najlepiej jest temu dać się wyszumieć i nic nie robić :(

Zmiany są tylko na policzkach, na ciałku nie ma nic. Na czole i głowie mamy klasyczną, ale dość upierdliwą ciemieniuchę, stąd najwięcej podejrzeń padało na łojotok, ale może któraś z Was miała podobną sytuację na buzi u dziecka i podrzuci mi jakąś wskazówkę, jak mogę choć trochę załagodzić mu ten stan dopóki czekamy na wizytę u dermatologa - zostały nam 3 tygodnie i boję się, żeby ten stan się jeszcze bardziej nie zaognił.
IMG_20230331_123120642.jpg
 

Załączniki

  • IMG_20230331_124824403.jpg
    IMG_20230331_124824403.jpg
    2 MB · Wyświetleń: 72
  • IMG_20230331_124847560.jpg
    IMG_20230331_124847560.jpg
    2,2 MB · Wyświetleń: 100
  • IMG_20230331_124802532.jpg
    IMG_20230331_124802532.jpg
    2,2 MB · Wyświetleń: 100
reklama
Od razu też przepraszam za jakość zdjęcie ale Mały gibie się jak rezus, więc dopóki jest przytomny to ciężko zrobić dobrą fotkę
 
A karmisz piersią czy mm? To trochę alergicznie wygląda.

Próbowałaś kąpać w krochmalu?

Jeśli skóra jest sucha, to u moich dzieci fajnie sprawdzały się kremy z serii ...baza (np. dermobaza). Kosztują kilka zł w aptece.

PS. A może po prostu jest to rumień noworodkowy (dermatoza). Pojawia się jak dziecko ma kilka dni, a zanika do ok 4 m.ż.
 
Karmię tylko piersią, miałam podejrzenie, że może to alergia na bmk i odstawiłam nabiał całkowicie, przez moment po prowokacji miałam nawet pewność że to skaza, ale teraz od ponad tygodnia znów eliminuje białko mleka i z dnia na dzień jest coraz gorzej :( może prawie 2 tygodnie to za krótko, żeby skóra się uspokoiła?
Też myślę, że przyczyną może być reakcja alergiczna. Mamy kota, dużo rzeczy teraz zaczyna pylić, plus zostają jeszcze wszystkie opcje pokarmowe - jednym słowem szukanie igły w stogu


Sama nie jestem alergiczna, ale moja mama i młodszy brat są alergikami, więc boje się, że to może być AZS. Tyle że po smarowaniu emolient/olejami stan się nie poprawił, a wręcz lekko pogorszył, plus poza polikami te zmiany się nie pojawiają gdzie indziej. Nie drapie się też po tych policzkach.
Sama już nie wiem co robić i jak to łagodzić
 
Na pewno nie daj sobie wmówić, że wystarczy czekać, skoro dziecko się drapie i ewidentnie czuje dyskomfort. U nas było podobnie, najpierw słyszałam, że trądzik niemowlęcy, później przy ząbkowaniu, że od śliny i ciągle byłam zbywana. Tymczasem syn ma 9 miesięcy i okazuje się, że najprawdopodobniej ma alergię. Nie wiem czy od początku czy dopiero od czasu rozszerzania diety (od tego momentu mamy cały czas zaognione policzki), ale coś ewidentnie jest na rzeczy i dopiero teraz ustalamy, co konkretnie. A nie jest to łatwe, bo syn jadł już wiele różnych produktów i teraz właściwie musimy zaczynać od nowa.
A oprócz tych policzków macie jakieś inne niepokojące objawy? Mocne ulewanie, kaszel, kichanie?
Dobrze, że jesteś na diecie bez bmk, ale musisz serio uważać i dokładnie czytać składy. Jeśli podajesz małemu probiotyk to sprawdź, czy tam nie ma laktozy i białek mleka. Ja bym jeszcze spróbowała odstawić jajka.
A w jaki sposób robiłaś prowokację? Co zjadłaś?
 
W zasadzie nie widzę nic niepokojącego - nie kaszle, nie ulewa, nie ma refluksu, jest też dość pogodny i dużo się śmieje. Jedyne co, to po prowokacji zaczęły się zielone kupy, na początku z nielicznymi pasmami śluzu, ale to przy kp może się zdarzać podobno. No i kupy po kilka razy dziennie, gdzie wcześniej były mniej więcej raz na 3-4 dni.

Prowokacja wyglądała tak, że zjadłam kilka plastrów sera żółtego i tego samego dnia kawałek wołowiny oraz twaróg. Następnego dnia wysypka się pogorszyła plus właśnie kupa zrobiła się tak jak pisałam wyżej, więc zdecydowałam się na ponowne odstawienie.
 
W zasadzie nie widzę nic niepokojącego - nie kaszle, nie ulewa, nie ma refluksu, jest też dość pogodny i dużo się śmieje. Jedyne co, to po prowokacji zaczęły się zielone kupy, na początku z nielicznymi pasmami śluzu, ale to przy kp może się zdarzać podobno. No i kupy po kilka razy dziennie, gdzie wcześniej były mniej więcej raz na 3-4 dni.

Prowokacja wyglądała tak, że zjadłam kilka plastrów sera żółtego i tego samego dnia kawałek wołowiny oraz twaróg. Następnego dnia wysypka się pogorszyła plus właśnie kupa zrobiła się tak jak pisałam wyżej, więc zdecydowałam się na ponowne odstawienie.
No to zrobiłaś ten sam błąd co ja. Nie miałam pojęcia, że prowokacja nie powinna tak wyglądać - powinno się zaczynać od malutkich ilości i to w różnej formie, chyba najpierw mleko zapieczone (będę się niedługo dokładnie dowiadywać).
Dla mnie to wygląda typowo na reakcję alergiczną właśnie na bmk. Poczekaj jeszcze z tydzień i zobacz, czy będzie poprawa. Jak nie, to zostań na tej diecie i jeszcze odrzuć jajka.
 
Ok, czyli odpaliłam bombę atomową, zamiast zacząć stopniowo i powoli. Robiłam "na czuja" bo ogólnie lekarze i rodzina odwodzili mnie od pomysłu diety eliminacyjnej. Ale ponieważ alergologa mamy dopiero w końcówce maja, to stwierdziłam, że taki test mogę zacząć samodzielnie bez lekarza i w ten sposób na wizytę mieć już sprawdzony choć jeden parametr, skoro to musi trwać 2-3 tygodnie .a każdy alergen. Może tu był błąd, że zrobiłam to mało metodycznie i mu w ten sposób zaszkodziłam :(
Jeśli to alergia pokarmowa, to i tak lepiej niż pyłki lub inne wziewne, ale mam (może) nieracjonalne poczucie winy, że to moje mleko mu ten stan pogarsza
 
reklama
Karmię tylko piersią, miałam podejrzenie, że może to alergia na bmk i odstawiłam nabiał całkowicie, przez moment po prowokacji miałam nawet pewność że to skaza, ale teraz od ponad tygodnia znów eliminuje białko mleka i z dnia na dzień jest coraz gorzej :( może prawie 2 tygodnie to za krótko, żeby skóra się uspokoiła?
Też myślę, że przyczyną może być reakcja alergiczna. Mamy kota, dużo rzeczy teraz zaczyna pylić, plus zostają jeszcze wszystkie opcje pokarmowe - jednym słowem szukanie igły w stogu


Sama nie jestem alergiczna, ale moja mama i młodszy brat są alergikami, więc boje się, że to może być AZS. Tyle że po smarowaniu emolient/olejami stan się nie poprawił, a wręcz lekko pogorszył, plus poza polikami te zmiany się nie pojawiają gdzie indziej. Nie drapie się też po tych policzkach.
Sama już nie wiem co robić i jak to łagodzić

Wyglada to na alergie. U mojej starszej wygladalo identycznie. Najpierw krostki, a potem zlewaly sie w plamy i odchodzily od tego platy skory. Byla to alergia na bmk. Nie mowie, ze u was tak jest, ale trzeba wybrac sie do eobrego alergologa.
Dieta bez bmk to dieta bez typowego nabialu, ale takze bez cieleciny i wolowiny. Trzeba czytac sklady, zeby nie bylo chociazby serwatki w produkcie. Alergenty w mleku moga utrzymywac sie 2-3 tygodnie, ale w organizmie dziecka juz 3-4 tygodnie. Wiec potrzeba dlugiego okresu czasu, zeby uspokoic organizm dziecka, aby zagoily sie zmiany.
 
Do góry