reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy córka jest inna?

Devokado

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
13 Maj 2019
Postów
55
Dzień Dobry. Wesołych świąt ❤️🌲🌲
Mam pytanie odnośnie temperamentu / zachowania dziecka.
Mam córkę 11 m-cy. Niepokoi mnie jej spokój. Od urodzenia przesypiała nocki, nie płakała dużo. Każdy mówi że taki ma charakter. U fizjo i neurologa ok.
Nie wiem czy porównuje do 1szego, który miał temperament jakich mało i ten egzemplarz wydaje mi się spokojny.
Do tego jest mega wstydliwa i tylko mama i mama. Ciągle mogłaby się przytulać. Czy to możliwe, że dziecko roczne aż tak się wstydzi? Gdy ktoś ją zaczepiał to od razu się wtula i chowa , spogląda , uśmiecha się i chowa.
W każdym miejscu potrzebuje pół godziny by się zaadaptować.
Naśladuje, uśmiecha się, gaworzy, ale też spokojnie.
Bałam się na początku, że to autyzm ale wchodzi w interakcje społecznie, uśmiecha się, nawiązuje kontakt, reaguje na imię.
Macie takie anielskie przypadki, szklane dupki i wstydnisie? Czy to powód do niepokoju? Poza tym wszystko ok.
Pozdrawiam
 
reklama
Szklane dupki?? Co to za wyrażenie o dziecku.

Mój aniołkiem nie był, ale podobnie do Twojej córeczki jest bardzo wstydliwy. Dopóki nie wróciłam do pracy (do 1,5 roku) niechętnie mnie zostawiał, nawet zabawa z babcią czy dziadkiem beze mnie nie wchodziła w grę. Potrzebował czasu żeby wejść w interakcje z innymi członkami rodziny, na placu zabaw też trzyma do dzieci dystans. Uwielbia prztulanie. Ja też jestem nieśmiała.
Po prostu dzieci są różne. Jeśli neurolog nic złego nie widzi w rozwoju, to warto trochę odpuścić. Moje dziecko jest nieśmiałe, ale też ciekawskie, bystre i pomysłowe. Staram się oswajać go ze światem, żeby nie bał się innych ludzi, miejsc, dzieci, ale też nie na siłę.
Poza tym dzieci się zmieniają. Ileż to było grzecznych niemowlaków co szalało podczas buntu dwulatka lub aniołków 2-latków, którzy w wieku nastoletnim dawali popalić. Jeszcze nie wiadomo co nas czeka, pozdrawiam :)
 
Szklane dupki?? Co to za wyrażenie o dziecku.

Mój aniołkiem nie był, ale podobnie do Twojej córeczki jest bardzo wstydliwy. Dopóki nie wróciłam do pracy (do 1,5 roku) niechętnie mnie zostawiał, nawet zabawa z babcią czy dziadkiem beze mnie nie wchodziła w grę. Potrzebował czasu żeby wejść w interakcje z innymi członkami rodziny, na placu zabaw też trzyma do dzieci dystans. Uwielbia prztulanie. Ja też jestem nieśmiała.
Po prostu dzieci są różne. Jeśli neurolog nic złego nie widzi w rozwoju, to warto trochę odpuścić. Moje dziecko jest nieśmiałe, ale też ciekawskie, bystre i pomysłowe. Staram się oswajać go ze światem, żeby nie bał się innych ludzi, miejsc, dzieci, ale też nie na siłę.
Poza tym dzieci się zmieniają. Ileż to było grzecznych niemowlaków co szalało podczas buntu dwulatka lub aniołków 2-latków, którzy w wieku nastoletnim dawali popalić. Jeszcze nie wiadomo co nas czeka, pozdrawiam :)

Szklane dupki to znaczy, że bardzo ostrożne . Jak siada to ostrożnie, jak cos bierze to najpierw bada, nie miałam nic obraźliwego na myśli ;)
 
Ja jestem takim przykładem 😝 Od urodzenia najspokojmiejsze dziecko na świecie, wstydliwe, bawiące się w przedszkolu najchetniej samo, chyba że ktoś zaprosił do zabawy.. Nie odzywające się jako pierwsza, bardzo dobry obserwator i słuchacz. Nawet jadąc do babci musiałam pół godziny postać w kącie i się oswoić... Mój brat to było zupełne przeciwieństwo.
Ogólnie kiedyś to nie było 'mody' na lekarzy specjalistów w stylu psycholog czy terapeuta w tak młodym wieku i mama zawsze mówiła mi, jak juz byłam dorosła, ze w tych czasach poszłaby ze mną do psychologa dzieciecego lub wczesne wspomaganie po pomoc... Czy z tego wyrosłam? ogólnie tak, ale cale dzieciństwo miałam problem ze sobą co skutkowało mega buntem nastoletnim. Teraz już jest ok, po urodzeniu swojego dziecka, to już w ogóle inny ze mnie człowiek 😝 Może taka jej uroda ale wypychaj ją w różne miejsca przy każdej okazji tak jak robiła to moja mama, zapisz do żłobka, przedszkola, klubu malucha, zajęcia dodatkowe. potem wysyłaj do sklepu, żeby jak najwięcej sama załatwiła, nie chuchaj i dmuchaj bo ona nie chce, bo będzie coraz gorszy problem...
Może też jej przejść za niedlugo, każdy jest inny.
Pamiętam ze szkola była moim największym koszmarem, szczególnie jakieś prezentacje, wyjścia do tablicy, odpowiedź w klasie, generalnie wszystko. Trafiłam do psychiatry i na nauczanie indywidualne bo nie dawałam sobie w końcu rady. Myślę że im wcześniej będziesz wspomagać jej rozwój społeczny tym lepiej. Jak poszłam na studia to wcale mi nie przeszło ale jakoś sobie radziłam, dopiero po dziecku jest ok bo to jednak wyzwala w człowieku konieczność zapewninia jak najlepszego życia małemu człowiekowi..
Także obserwuj i staraj się zapewnić rozwój społeczny i myślę że jak już zacznie rozumieć więcej wizyta u psychologa dzeciecego będzie dobrym rozwiązaniem. Powodzenia i mam nadzieję, że nie będzie taki ciężkim przypadkiem jak ja byłam.
+myślę że w tym wieku zaczyna się czuć wstyd i może ma akurat taki okres, że tylko a ma się liczy. Może spróbuj ja wysłać z kimś innym w miejsca z innymi dziećmi żeby nie miała Ciebie do chowania się, bo może Ty dajesz jej nieświadomie sygnały ze tak właśnie ma robić. Warto spojrzeć też z tej strony 😊
 
Moja córka też była bardzo nieśmiała. Nie lubiła obcych, a nawet dalszej rodziny. Witała się z nimi podając tylko jeden paluszek, bo bała się podać całą rękę😄 na imprezach rodzinnych przez pierwsze pół godziny najlepiej było nie zwracać na nią uwagi. Nigdy nie bałam się że gdzieś wejdzie i spadnie ponieważ była mega ostrożna. Nie wspinała się po meblach, nie biegała, nie dawała do buzi małych przedmiotów. Gdy miała roczek to po nowe dla niej rzeczy sięgała moją ręką. Dopiero gdy ja to dotknęłam uznawała to za bezpieczne. Wyrosła na zdrową, odważną, rezolutną dziewczynkę. Ma mnóstwo koleżanek. Potrafi też walczyć o swoje racje. Dziś ma 10 lat. Jest wspaniałym dzieckiem.
 
Moja córka też była bardzo nieśmiała. Nie lubiła obcych, a nawet dalszej rodziny. Witała się z nimi podając tylko jeden paluszek, bo bała się podać całą rękę😄 na imprezach rodzinnych przez pierwsze pół godziny najlepiej było nie zwracać na nią uwagi. Nigdy nie bałam się że gdzieś wejdzie i spadnie ponieważ była mega ostrożna. Nie wspinała się po meblach, nie biegała, nie dawała do buzi małych przedmiotów. Gdy miała roczek to po nowe dla niej rzeczy sięgała moją ręką. Dopiero gdy ja to dotknęłam uznawała to za bezpieczne. Wyrosła na zdrową, odważną, rezolutną dziewczynkę. Ma mnóstwo koleżanek. Potrafi też walczyć o swoje racje. Dziś ma 10 lat. Jest wspaniałym dzieckiem.
Muszę trochę spokojniej podejść do tematu w takim razie , dziękuję ❤️
 
Do góry