reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy dziecko scala związek...

Dołączył(a)
16 Luty 2011
Postów
9
Witajcie drodzy Rodzice,

mam do was pytanie - jak to jest u was - czy w waszym przypadku narodziny dziecka faktycznie przybliżyły Was do siebie?
Czy czujecie sie "dobrze" w nowym układzie?
jaki wpływ maja na wasze relacje wszelkie problemy z maluchem - mam na myśli płacz, kłopoty z usypianiem, jedzeniem czy jakiekolwiek inne troski związane ściśle z pojawieniem się dziecka.

pytam bo ostatnio czuję se coraz bardziej nieszczęśliwa

nasza Pociecha ma ogromne klopoty z zasypianiem, przy jedzeniu kweka i okropnie brudzi, rece mi opadaja i czuje sie coraz gorzej.
coraz czesciej denerwuja mnie maz i dziecko.
czasem mam ochote od nich uciec.
do tego zawroty glowy i ogolna niemoc, ktora dopada mnie w chwilach zdenerwowania.
Prosze napiszcze czy Wy tez tak czasem macie?
Nie wiem juz czy ja mam na wszystko sie godzic i ulegac (nie chce wychowac jednak tyrana ) czy mam byc surowa i co krzyczec....moje dziecko jak cos chce to natychmiast i pokrzykuje bez przerwy
jak je to stol musi byc pusty bo caly czas cos pokazuje paluszkiem i nie che jesc tylko by sie bawila - po parodniowej glodowce tez tak jet wiec nie jest to kwestia tego ze nie jest glodna raczej....sama juz nie wiem
przepraszam ze tak chaotycznie ale wlasnie na mnie wlazi i zaraz na mnie zawisnie oczywiscie pokrzykujac przy tym
rety czy tu bedzie potrzebna superniania czy po prostu dobrze sie wyspac i do pracy nad malym draniem....napiszcie cos prosze, pocieszcie

no i wlasnie dodam jeszcze ze to co najbardziej mnie doluje to chyba wlasnie ten podupadajacy zwiazek...psuje sie miedzy nami przez to ze mala jest tak baaardzo absorbujaca
czasem bierzemy ja do lozka nad ranem jak spac nie moze i to wtedy jest chyba najgorzej - wierci sie kopie okropnie po glowie plecach - wszedzie - nie patrzy gdzie sama chyba troche spi bo oczka ma zamkniete ale my...istny horror unikanie ciosow rocznego malucha i proby usniecia...oczywiscie daremne i tak od 4 np do 6-7
tak bardzo bym chciala zeby mala stala sie bardziej samodzielna szczegolnie jesli chodzi o to nieszczesne spanie

pozdrawiam wszystkich i zycze milego dnia :)




 
Ostatnia edycja:
reklama
Hm...mój synek śpi w naszym łóżku od 2 miesięcy, bo ciężko znosił ząbkowanie. Wierci się jak każde dziecko...Też pokazuje wszystko paluszkiem i "kwęka" przy tym, ale przecież to normalne zachowanie. W ten sposób porozumiewa się z nami. Przy jedzeniu czasami chce oglądać bajki. Przy jedzeniu brudzi jak każde dziecko!!! Chciałabyś aby roczne dziecko nie kruszyło, nie wywalało jedzenia? Ma swoje humory jak każdy człowiek. Czasami zasypia ze mną w łóżku przez 1,5 godziny. Jednak nigdy nie wściekałam się na swojego syna za to...pewne zachowania są normalne i wpisane w macierzyństwo...Czy Ty się denerwujesz karmiąc czy usypiając dziecko?Jeśli tak, to na pewno nie pomaga...kiedy Ty robisz coś w nerwach pogarsza to jeszcze sytuację. Krzyczeniem na dziecko nic nie osiągniesz.
Czy Wasze dziecko było planowane? Nie obraź się, ale ta opowieść brzmi jakby pisała ją mama z depresją. Może przerosło Cię trochę macierzyństwo?
 
jak najbardziej planowane bylo i wyczekiwane z ogromna radoscia
nie mam powodu sie obrazac a depresje owszem mialam i nie uwazam zeby bylo to cos obrazliwego nie wiem co wiesz o tej przypadlosci ale nie jest to przyjemne doswiadczenie i nikomu naprawde NIKOMU nie zycze
 
Odpocznij, najlepiej to odpocznijcie obydwoje. jesli masz ozliwość poproś, rodziców albo teściów żeby wzieli mała na weekend, tak abyscie mogli spędzić czas tylko we dwoje, wyspać sie porządnie. Oboje jesteście zmęczeni, dzieci trafiaja sie rózne jedne sa spokojne inne maja swój pomysł na zycie i od tych własnie bardziej pomyslowych trzeba czasem odpoczać. Jak dla nie to zupełnie naturalne że masz serdecznie dosc, każdy ma prawo odczuwać zmeczenie, jednak te emocje odbijają sie echem na waszym zwiazku i kontakcie z dzieckiem. Człowiek pozytywnie naładowany ma wiecej cierpliwości, działa zapobiegawczo i potrafi wiecej znies c, a człowiek psychicznie umordowany, za ogromny cios może odebrać nawet naj mniej przychulną sytuację
 
mamadzika powiem ci,ze u mnie bylo cos podobnego z czym ty teraz sie zmagasz(a nawet bym powiedziala,ze trwa to nadal)z tymze ja daje sobie w ten sposob rade,tlumaczac sobie ze ta mala istota ma mnie i tate,i tak w ogole jesli bysmy my nie mieli dla niej sily to kto?????owszem moze nie byla az tak nigrzecznym niemowleciem,ale tez nie bylo kolorowo.Z tymze ja nabieram sily patrzac na te istotke jak np. spi,to jest urocze;-):-).A pozatym,ta kruszyna jest moja,nasza i w jakis sposob to sa nasze geny,nasza krew...;-).Ale teraz jak juz wszystko umie powiedziec mowi dosc czesto,ze nas kocha:-),a my oczywiscie jej odpowiadamy.No ale jesli chodzi,o to czy scala zwiazek dziecko,mam ja sama mieszane uczucia,wiadomo jest calkiem inaczej kiedy jeszcze nie ma tej trzeciej osobki,a gdy juz sie pojawi zycie sie zmienia,jak u kazdego.Scala w ten sposob,ze wszystko opiera sie na dziecku.Kochana jesli macie zdrowe dziecko to sie cieszcie chociazby z tego,a tak pozatym wyjdz na spacer spotkaj sie z innymi mamusiami porozmawiaj.A moze tak jeden wieczor w tygodniu niech sie zaopiekuja rodzice lub ktos....dzieckiem a ty z mezem wyjdzcie gdzies sami,a jesli tak sie nie da to mozecie i z dzieckiem na jakis piknik we troje razem rodzinnie.Teraz doszlam do takiego wniosku,ze jak byla noworodkiem,bylo wiecej pracy przy niej,ale teraz dochodzi jej zdanie,jej upor(co czesto wyprowadza z rownowagi nie tyle mnie co mojego meza;-),a ja sie ciesze ze jest zdrowa,umie mowic...,pochwali mnie ze ladnie wygladam):-).Mam nadzieje,ze troche ci pomoglam,i zycze duzo cierpliwosci:tak::tak::tak:,z czasem napewno bedzie sie zmieniac na lepsze dopracujecie sobie wszystko;-):tak::-).
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Zachowania, które opisujesz są normalne u dzieci i u mnie absolutnie nie wywołują wściekłości. Czasem u M tak ale on mówi, że nie ma hormonów i to dlatego:)
Stąd pomysł, że u Was coś jest nie tak. Myślę że powinnaś udać się do lekarza bo może to nawrót depresji.
Oczywiście odpoczynek tez jest ważny ale po odpoczynku wróci codzienność i musicie nauczyć się z nią żyć.

Co do scalania związku to myślę, że u nas ani nie scaliło ani nie rozwaliło. Po prostu przeszliśmy na inny level:) i teraz jesteśmy innymi ludźmi ale siebie traktujemy tak samo, nie kłócimy się ani więcej ani mniej, rozmawiamy ze sobą i chodzimy do kina, przytulamy się normalka
 
umów się z kimś żebys miala wychodne w tygodniu na kilka godzin, żebyś mogła odsapnąć od marudnego brzdąca i męża... ja mam to samo w domu jak nie wyjde to mam ochote wszystkich pogryźć ;-)

a co do scalania, coż teraz po prostu jest kolejny etap w zyciu
 
Mamadzika tez to przechodzę, bo nawet w męzu nie mam oparcia. Synek jest bardzo absorbujący. Gdzies czytałam, ze dziecko jest jak granat rzucony pomiedzy rodziców, który rani odłamkami. u mnie niestety dzieci nie sacaliły naszego związku. Coraz częściej myslę o rozwodzie, ale nie będę zanudzac. Najwazniejsze w tej chwili dla Was jest to, żeby wasi rodzice zajęli sie troche Waszym synkiem, nawet na parę godzin to wtedy bedziesz miała mozliwośc steknic sie za nim i chociaż trochę odsapniesz.
 
To chyba rzeczywiście bardzo indywidualna sprawa. U nas Dzidzia była bardzo planowana, wyczekiwana. Nie mam powodów do narzekań, ciąża przebiegała książkowo, poród 2,5h, prawie się nie zmęczyłyśmy. A po..

Zosia nie sprawia nam większych kłopotów, nie było kolek, problemów zdrowotnych, od początku śpi w swoim łóżeczku, budzi się w nocy na karmienie i śpi dalej. Pewnie że bywa marudziata, kilka razy wystraszyłam się jak budziło to moją frustrację, a K. nie umiał mi pomoc więc i jemu się oberwało. Szczerze, czułam się podle.

Jak sobie poradziliśmy? Uświadomiliśmy sobie, że to nasza Córeczka ma gorzej, to ona nie ma jak nam wyraźnie zakomunikować o co jej chodzi, zdana kompletnie na naszą łaskę, że nie potrafi podrapać się tam gdzie ją swędzi, poprawić uwierającego materiału, ogrom tych szczegółów w szczerej rozmowie pozwolił nam wyluzować, zrobiło nam się głupio że narzekamy wobec całkowicie bezbronnego Dziecka, nasze emocje zelżały i skupiamy się w trudniejszych momentach na naszym Dziecku. Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, Dzidzia bardzo scaliła nasz związek!

Dzielimy się obowiązkami, ale nie zaniedbujemy siebie nawzajem. Czerpiemy radość z rodzicielstwa, jesteśmy z tego dumni, ale stale podgrzewamy atmosferę w związku. U nas się sprawdza, ze kobieta która jęczy w nocy nie warczy w dzień. :tak:

Nic nie dzieje się tak od razu, u nas pomogły rozmowy, rozmowy, rozmowy...
 
reklama
Nie powiem, czy dziecko scaliło związek, bo Tata i Mama mieszkają osobno, ale oboje bardzo kochają swoją córeczkę. Ja przez te 4 miesiące "odpuściłam" sobie pewne sprawy i na niektóre rzeczy patrzę inaczej.Czasami jest mi ciężko a już teraz wiem, że córcia to wulkan energii. I wiem, że dziecko to najwspanialsza "rzecz" jaka w życiu mnie spotkała.
Gdy czuje się zmęczona, odwiedzam rodzinę, a tam ciocie zajmą się Małą a ja trochę odpoczywam, dobrze też spotkać się z innymi mami, które mają pociechy w podobnym wieku ( może też Klub Malucha raz w tygodniu)
Jeśli chodzi o Twoją złość i zniechęcenie to może to jest spowodowane nawrotem depresji lub też inną chorobą (źle funkcjonująca tarczyca). Zastanów się, porozmawiaj z lekarzem.
Spróbuj rano wziąć córkę na ręce, stańcie przed lustrem i uśmiechnijcie się do siebie i do waszych odbić. Mi to pomaga. Nie warto się denerwować i krzyczeć, dziecko reaguje w ten sam sposób.
Powodzenia
 
Do góry