reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy dziecko scala związek...

Nam się trafiło bardzo absorbujące dziecię, ale z drugiej strony - czy są dzieci nieabsorbujące? Po to są, by dla nich żyć, by się cieszyć każdym najmniejszym osiągnięciem :) owszem, ja też miałam chwile, że płakałam razem z Gabrysiem z bezsilności, ale myślę, że to była wina hormonów :) do tego moje libido było na poziomie mocno ujemnym, więc kryzysy w związku były. Ale to ja powiedziałam DOŚĆ i wzięłam się za siebie... a przede wszystkim zaczęłam przytulać męża :) tak niewiele a tak wiele... Facet - no przynajmniej mój - musi czuć, że nic się nie zmieniło, że jest dla mnie ważny nadal. Od razu stałam się spokojniejsza, nie stresuję się, dzieć jest spokojniejszy :) I generalnie Gabyś scalił nasz związek :) a jeszcze synuś to wykapany tatuś i jak patrzę na jednego lub drugiego to kocham ich jeszcze mocniej :)
 
reklama
To ja tez swoje 3 grosze dodam. Odpowiedź na pytanie, czy dziecko scala, (czy nie) związek jest bardzo trudne, bo... dzieci są różne i związki również. Pojawienie się dziecka dla wielu par jest ogromną próbą, bo taki maluszek w mistrzowski sposób pokaże wszelkie niedociągnięcia, to jak bardzo jesteśmy przygotowani, bądź nie do nowego etapu życia. Ja z początków macierzyństwa pamiętam ogromne zmęczenie i sporo lęków. Mój syn postanawiał budzić się, co 1,5 h., więc jak kiedyś przespał 6h. to losowaliśmy z mężem, które z nas sprawdza, czy dziecię żyje;-) I pomimo wsparcia i pomocy, pierwsze pół roku jawiło mi się, jako totalny horror. Byłam zmęczona, zniechęcona, niedospana i miałam dosyć. Ponieważ Szymek doskonale wyczuwał moje nastroje, więc spirala się nakręcała, bo im bardziej się stresowałam, tym bardziej on stawał się płaczliwy i rozdrażniony. Kiedy uświadomiłam sobie, że zachowanie dziecka jest odzwierciedleniem mojego postanowiłam...zadbać o siebie. Nie wiem, co sprawia ci radość, ale ty wiesz i znajdź chwilę w ciągu dnia żeby to robić.Chociaż przez 10 min. Mnie też siłę dawały rozmowy z mężem i to, kiedy po prostu siedzieliśmy przytulani. I chyba ważne, żebyś wiedziała, że masz prawo do zniechęcenia i załamania, bo dzieci potrafią dac nieźle w kość. Zwłaszcza, że z poprzedniego postu widzę, że maluch ma koło roku, to cudowny okres, kiedy świat jawi się jako przygoda i tylko rodzic musi uważać, żeby nie okazała się zbyt niebezpieczną;-). Przeczytaj sobie
Na pocieszenie pierwsze 3 lata są najtrudniejsze ...potem przedszkole i szkoła (też bywa różnie) , potem jakieś studia, praca i ...dzieci będa miały dzieci, a ty zostaniesz babcią i wtedy...luzik;-)
 
dodam jeszcZe - tak w miare szybko i konkretnie - tak dla wyjasnienia, rozwiania watpliwosci...
Nasze mlode ma 13 miesiecy
my pobralismy sie z milosci i nadal sie kochamy - choc niewatpliwie pojawil sie kryzys
dziecko planowalismy i czekalismy na nie z ogromna nadzieja i radoscia
ciaza ok porod jeszcze lepiej
...i tu sie zaczelo mala od poczatku plajala non stop kolor i pierwsze 4 mies tak daly nam w kosc ze wole nie wspominac
lekarz nie umial nic poradzic rodzina daleko daleko wiec bylo ciezko
dzis jest duuuzo lepiej ale zostal nam ogromny problem - zasypianie - i ogolnie spora aktywnosc mlodej
teraz spi a my pracujemy....ciagle pracujemy bo ciagle jest cos do zrobienia i chyba jakos nie potrafimy znalezc czasu dal siebie dla zwiazku...wiem ze to niedobrze czuje ze cos sie wali...ale coz wierze ze bedzie lepiej

dziekuje za wasze odpowiedzi i pozdrawiam cieplo
 
Do góry