reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy mąż ma prawo do rozrywek kiedy ja muszę leżeć ?

dominika92

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
29 Lipiec 2017
Postów
38
Witam. Piszę bo już sama nie wiem co myśleć i zastanawiam się czy nie jestem nie wiem jak to nazwać... mało ceniąca siebie i zbyt mało wymagająca? Chodzi o to, że jestem w 28 tyg ciąży, ze względu na ryzyko przedwczesnego porodu muszę leżeć, leżę tak prawie 4 tygodnie. Mój mąż pracuje i wraca codziennie do domu ok 21. Ostatnio w niedzielę poszedł na 3 godz do lasu, to jego hobby. Moja mama stwierdziła, że skoro nie ma go przez cały tydzień to w niedzielę powinien siedzieć ze mną. Skrytykowała to, że mi to nie przeszkadza. zastanawiam się jak wy podchodzicie do podobnych sytuacji? Może rzeczywiście powinnam wymagać od niego żeby ze mną siedział skoro ja nie mogę się nigdzie ruszyć.
 
reklama
Witam. Piszę bo już sama nie wiem co myśleć i zastanawiam się czy nie jestem nie wiem jak to nazwać... mało ceniąca siebie i zbyt mało wymagająca? Chodzi o to, że jestem w 28 tyg ciąży, ze względu na ryzyko przedwczesnego porodu muszę leżeć, leżę tak prawie 4 tygodnie. Mój mąż pracuje i wraca codziennie do domu ok 21. Ostatnio w niedzielę poszedł na 3 godz do lasu, to jego hobby. Moja mama stwierdziła, że skoro nie ma go przez cały tydzień to w niedzielę powinien siedzieć ze mną. Skrytykowała to, że mi to nie przeszkadza. zastanawiam się jak wy podchodzicie do podobnych sytuacji? Może rzeczywiście powinnam wymagać od niego żeby ze mną siedział skoro ja nie mogę się nigdzie ruszyć.
A jak wrócił z lasu, byl przy Tobie?
 
A jak wrócił z lasu, byl przy Tobie?
Tak, wrócił i normalnie siedział ze mną. Wczesniej zrobił obiad zanim poszedł. Już sama nie wiem czy to mojej mamie wszystko przeszkadza czy jednak ma rację a ja powinnam powiedzieć mu, że też bym chętnie gdzieś wyszła ale nie mogę i że powinien ze mną posiedzieć, bo i tak cały tydzień siedzę sama praktycznie, no chyba że brat jest w domu. Trochę też się obawiam,żeby on nie uważał, że po narodzinach dziecka on ma prawo do wypadu z kolegami w weekend, uważając że obowiązki przy dziecku należą bardziej do mnie, bo uważam, że powinien czuć się w pełni odpowiedzialny za nie tak jak ja.
 
Witam. Piszę bo już sama nie wiem co myśleć i zastanawiam się czy nie jestem nie wiem jak to nazwać... mało ceniąca siebie i zbyt mało wymagająca? Chodzi o to, że jestem w 28 tyg ciąży, ze względu na ryzyko przedwczesnego porodu muszę leżeć, leżę tak prawie 4 tygodnie. Mój mąż pracuje i wraca codziennie do domu ok 21. Ostatnio w niedzielę poszedł na 3 godz do lasu, to jego hobby. Moja mama stwierdziła, że skoro nie ma go przez cały tydzień to w niedzielę powinien siedzieć ze mną. Skrytykowała to, że mi to nie przeszkadza. zastanawiam się jak wy podchodzicie do podobnych sytuacji? Może rzeczywiście powinnam wymagać od niego żeby ze mną siedział skoro ja nie mogę się nigdzie ruszyć.
Moim zdaniem masz zdrowe podejście do związku. Ja w obydwóch ciążach musiałam leżeć i to po 2-3 miesiące i nie wyobrażam sobie zęby mój mąż nie mógł wyjść gdzieś raz na jakiś czas. Nie wiem jak Ty ale ja w czasie ciąży jestem marudna i płaczliwa i mój mąż gdzieś musiał odreagować stresy związane z pracą czy moimi humorami. Jeżeli tylko nie masz jakiegoś kryzysu związanego z ciągłym lezeniem i w miarę się dobrze czujesz to nie widzę powodu dla którego Twój mąż musiałby cały czas przy Tobie siedzieć- bez urazy :) każdy potrzebuje czasem chwili tylko dla siebie- byle z umiarem :) a mamie powiedz że stresy źle wplywają na ciężarna i że to jest gorsze niż mąż wychodzący do lasu :)
 
Tak, wrócił i normalnie siedział ze mną. Wczesniej zrobił obiad zanim poszedł. Już sama nie wiem czy to mojej mamie wszystko przeszkadza czy jednak ma rację a ja powinnam powiedzieć mu, że też bym chętnie gdzieś wyszła ale nie mogę i że powinien ze mną posiedzieć, bo i tak cały tydzień siedzę sama praktycznie, no chyba że brat jest w domu. Trochę też się obawiam,żeby on nie uważał, że po narodzinach dziecka on ma prawo do wypadu z kolegami w weekend, uważając że obowiązki przy dziecku należą bardziej do mnie, bo uważam, że powinien czuć się w pełni odpowiedzialny za nie tak jak ja.
Po narodzinach dziecka zawsze mozna iść na kompromis. Mozecie umowic sie, ze i ty fdzies wychodzusz a on będzie sprawowal opiekę. Sluchaj tez w ciąży lezalam ok 3 miesięcy, męża też calymi dniami nie było. A i owszem mialam pretensje jak go w weekend gdzies poniosło, ale moja matka mi trukala, ze wyolbrzymiam wszystko. Ze nie powinnam po calym tygodniu pracy miec do niego pretensje i bronic mu jakiegos wyjscia.

Mówisz, ze i obiad zrobil to się bardzo chwali i wydaje mi się, ze Twoja mama jednak przesadza. I nie powinna ingerować w młode małżeństwo.
 
Tak, wrócił i normalnie siedział ze mną. Wczesniej zrobił obiad zanim poszedł. Już sama nie wiem czy to mojej mamie wszystko przeszkadza czy jednak ma rację a ja powinnam powiedzieć mu, że też bym chętnie gdzieś wyszła ale nie mogę i że powinien ze mną posiedzieć, bo i tak cały tydzień siedzę sama praktycznie, no chyba że brat jest w domu. Trochę też się obawiam,żeby on nie uważał, że po narodzinach dziecka on ma prawo do wypadu z kolegami w weekend, uważając że obowiązki przy dziecku należą bardziej do mnie, bo uważam, że powinien czuć się w pełni odpowiedzialny za nie tak jak ja.
Ustal to z mężem juz w trakcie ciąży, mój mąż raz w miesiącu, czasami 2 razy wychodzi do kolegów na mecz. A ja raz w miesiącu spotykam się z koleżankami, czasami wychodzę z siostrą na zakupy i w tym czasie mąż zostaje z 2 butelkami odciagnietego mleka :) w tygodniu ja wstaje do dziecka a w weekendy mąż w nocy pomaga przy małym. Myślę że o takich rzeczach warto już rozmawiać zanim dziecko pojawiło się na świecie. I zadbaj o to żeby mąż wiedział na czym polega połóg u kobiety. W pierwszej ciąży starałam się być bardzo samodzielna tuż po porodzie i wszystko robiłam sama a w tym czasie trzeba wykorzystywać pomoc męża ile się da. Ja przesadziłem z wysiłkiem i o mało nie skończyło się w szpitalu. Oczywiście są różne organizmy ale żadnej z nas nie zaszkodzi jak przez parę pierwszych tygodni po porodzie to mąż będzie się zajmował sprzątaniem. Wypoczynek w tym czasie jest na prawdę ważny :)
 
Po narodzinach dziecka zawsze mozna iść na kompromis. Mozecie umowic sie, ze i ty fdzies wychodzusz a on będzie sprawowal opiekę. Sluchaj tez w ciąży lezalam ok 3 miesięcy, męża też calymi dniami nie było. A i owszem mialam pretensje jak go w weekend gdzies poniosło, ale moja matka mi trukala, ze wyolbrzymiam wszystko. Ze nie powinnam po calym tygodniu pracy miec do niego pretensje i bronic mu jakiegos wyjscia.

Mówisz, ze i obiad zrobil to się bardzo chwali i wydaje mi się, ze Twoja mama jednak przesadza. I nie powinna ingerować w młode małżeństwo.


o widzisz, to Twoja mama zupełnie odwrotne podejście od mojej
 
Moim zdaniem masz zdrowe podejście do związku. Ja w obydwóch ciążach musiałam leżeć i to po 2-3 miesiące i nie wyobrażam sobie zęby mój mąż nie mógł wyjść gdzieś raz na jakiś czas. Nie wiem jak Ty ale ja w czasie ciąży jestem marudna i płaczliwa i mój mąż gdzieś musiał odreagować stresy związane z pracą czy moimi humorami. Jeżeli tylko nie masz jakiegoś kryzysu związanego z ciągłym lezeniem i w miarę się dobrze czujesz to nie widzę powodu dla którego Twój mąż musiałby cały czas przy Tobie siedzieć- bez urazy :) każdy potrzebuje czasem chwili tylko dla siebie- byle z umiarem :) a mamie powiedz że stresy źle wplywają na ciężarna i że to jest gorsze niż mąż wychodzący do lasu :)

No właśnie, najgorsze jest to jak ktoś zasieje takie zarienko niepewności (tutaj moja mama) i potem sie przez to człowiek źle nastawia.
 
reklama
Po narodzinach dziecka zawsze mozna iść na kompromis. Mozecie umowic sie, ze i ty fdzies wychodzusz a on będzie sprawowal opiekę. Sluchaj tez w ciąży lezalam ok 3 miesięcy, męża też calymi dniami nie było. A i owszem mialam pretensje jak go w weekend gdzies poniosło, ale moja matka mi trukala, ze wyolbrzymiam wszystko. Ze nie powinnam po calym tygodniu pracy miec do niego pretensje i bronic mu jakiegos wyjscia.

Mówisz, ze i obiad zrobil to się bardzo chwali i wydaje mi się, ze Twoja mama jednak przesadza. I nie powinna ingerować w młode małżeństwo.
Sorka ze nie w temacie ale tak myślałam ze Andzelika :-)
 
Do góry