Oczy niebieskie cudne ubranka.
Male liski, Gdusia i wy sie doczekacie spelnienia marzen &&&&&&&&
A ja wam powiem tak, nie chodzi o brak mojej asertywnosci, bo u mnie problemem nietyle sa wizyty ciotek, babc, tesciowych - z tymi jestem sklonna powalczyc, ale same najblizsze siostry ktore mieszkaja dokladnie "kilka krokow" ode mnie. Cala ciaze zapowiadaja mi ze od lutego beda u mnie przesiadywac, przezywaja narodziny nowego czlonka rodziny prawie jak ja, nie mam serca powiedziec im przyjdzcie za miesiac. No ale to fakt siostry przyjda z corkami, mezami itd. i tak na okraglo. U mnie problemem byl nie tyle brak pokarmu co corka poprostu nie chciala piersi. Odchylala glowe do tylu i plakala a ja razem z nia. Dluga historia, szukalam przyczyn, probowalam wszystkiego, walczylam dwa miesiace... W koncu jedna kolezanka z forum powiedziala mi "przestan ryczec glupia, dobra mama to szczesliwa mama". I od tamtej pory moje zycie nabralo kolorow. Podalam MM i zaczelam cieszyc sie z narodzin dziecka. A to haslo to moje motto zyciowe. Podziwiam i szanuje dziewczyny ktore karmia 2 lata jednak ja tyle po prostu nie chce. Moim celem i tak jest max pol roku. Dam z siebie 100% ale obiecalam sobie ze nie bedzie łez, jak sie uda to super, jak nie to swiat sie nie konczy na karmieniu piersia. Ale najpierw urodzmy, pozniej bedziemy walczyc ;-)