P
polisia
Gość
Piraniu to ja sie przypomnę, ale tylko dlatego, że wiem, że jestes zabiegana
jestem w 1/3 czytania wszystkiego co napisałaś na tym forum, ale może tego nie było 
Zacznę brać B-complex50 x 2 dziennie, tu pytanie, czy zacząć od @ czy nawet teraz. W ciąży nie jestem, ale gdybym nawet była to tutaj drugie pytanie: kiedy przestać to brać potem? Chodzi mi o wpływ na ew. ciążę? Po 2 kreskach?
Rozumiem, że nie ma co liczyć na efekty od samego początku i lepiej odpuścić sobie cykl ten czerwcowy i się pofaszerować prawda? Lepiej nawet nie próbować zachodzić? Badania zrobię zgodnie z przykazaniem, bo, ale to trochę czasu, szczególnie do tego progesteronu...
I teraz tak sobie myślę, to juz ogólnie, czemu lekarze są tacy obojętni i mało informacyjni? Stąd dowiaduję się wiecej rzeczy to straszne. Tak sobie teraz myślę, może nainterpretuję, że z progesteronem mogłam mieć problem nawet w pierwszej ciazy. O ile wiem najpierw pracuje ciałko żółte a potem po 8tc organizm musi inaczej ten progesteron ogarnąć. U mnie wtedy było krwawienie, dostałam luteinę i łykałam. Ale wiecie, nawet nikt nie mówił po co, dowiedziałam się, że to może od zagnieżdzęnia, ale przecież (jeśli sie nie mylę) to zagnieżdzenie i plamienie z tym związane ma miejsce znacznie wcześniej (chyba, że trwa to jakoś długo?!). W każdym razie takie mam przemyślenia, że jestem zła na lekarzy, że nie informują. O tyle w temacie.
Zacznę brać B-complex50 x 2 dziennie, tu pytanie, czy zacząć od @ czy nawet teraz. W ciąży nie jestem, ale gdybym nawet była to tutaj drugie pytanie: kiedy przestać to brać potem? Chodzi mi o wpływ na ew. ciążę? Po 2 kreskach?
Rozumiem, że nie ma co liczyć na efekty od samego początku i lepiej odpuścić sobie cykl ten czerwcowy i się pofaszerować prawda? Lepiej nawet nie próbować zachodzić? Badania zrobię zgodnie z przykazaniem, bo, ale to trochę czasu, szczególnie do tego progesteronu...
I teraz tak sobie myślę, to juz ogólnie, czemu lekarze są tacy obojętni i mało informacyjni? Stąd dowiaduję się wiecej rzeczy to straszne. Tak sobie teraz myślę, może nainterpretuję, że z progesteronem mogłam mieć problem nawet w pierwszej ciazy. O ile wiem najpierw pracuje ciałko żółte a potem po 8tc organizm musi inaczej ten progesteron ogarnąć. U mnie wtedy było krwawienie, dostałam luteinę i łykałam. Ale wiecie, nawet nikt nie mówił po co, dowiedziałam się, że to może od zagnieżdzęnia, ale przecież (jeśli sie nie mylę) to zagnieżdzenie i plamienie z tym związane ma miejsce znacznie wcześniej (chyba, że trwa to jakoś długo?!). W każdym razie takie mam przemyślenia, że jestem zła na lekarzy, że nie informują. O tyle w temacie.