reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można ukryć łyżeczkowanie?

Dołączył(a)
26 Styczeń 2021
Postów
4
Zależy mi na jak najszybszym podejściu do drugiego transferu po poronieniu, bez czekania pełnych trzech miesięcy, mam już swoje lata i mało czasu.
Niestety miałam poronienie obumarłej ciąży, musiało zakończyć się zabiegiem łyżeczkowania wykonanym poza kliniką in vitro. Według lekarza który to robił wszystko ładnie się oczyściło i nie było żadnych powikłań, jestem też osobą która szybko się regeneruje.
Nie chcę czekać 3 miesiące do kolejnego transferu, mam już swoje lata. Kontrola u lekarza z kliniki in vitro (po stwierdzeniu obumarłej ciąży dostałam skierowanie do szpitala, ale powiedziano też że jest jakaś szansa, że oczyszczę się sama) będzie dwa tygodnie po tym zabiegu.
Czy w obrazie USG lekarz może nie rozpoznać, że było łyżeczkowanie tylko naturalne poronienie? Wtedy od razu dopuści mnie do transferu i nie będę musiała czekać trzech miesięcy.
Proszę o nieocenianie mnie. Pomyślałam, że powiem że nastąpiło jednak naturalne poronienie (po odstawieniu leków podtrzymujących) i wtedy lekarz mnie od razu dopuści.
 
reklama
Po łyżeczkowaniu nie musisz czekać 3 miesiecy, możesz podejść do transferu w następnym cyklu po pierwszej miesiączce.
EDIT: chyba, że coś jest nie tak, wtedy trzeba czekać.
 
A możesz podać mi jakiś artykuł na ten temat, cokolwiek? Bo wszędzie czytam o tych 3 miesiącach.
Zapytaj swojego lekarza, ci z klinik leczenia niepłodności nie czekają 3 miesiecy, albo zadzwoń na infolinię i zapytaj ile trzeba czekać po poronieniu z następnym tranferem.
Stara szkoła mówi, żeby czekać 3 mce.
Nie mam pod ręką żadnego artykułu.
Wejdź na wątek ciąża po poronieniu i zapytaj ile trzeba czekać po lyzeczkowaniu - pełno kobiet odpowie, że do 1 miesiączki, a potem można normalnie się starac/podchodzić do transferu.
 
Jednak wolę się zabezpieczyć, może ktoś wie jak to jest z tymi śladami po łyżeczkowaniu? Może nie będą widoczne w obrazie USG po 2 tygodniach?
 
Jednak wolę się zabezpieczyć, może ktoś wie jak to jest z tymi śladami po łyżeczkowaniu? Może nie będą widoczne w obrazie USG po 2 tygodniach?

przecież te zalecenia z czegoś wynikają.
pomysl, będzie zabieg, zajdziesz w ciąże i stracisz ją bo za szybko bo były jakieś krwiaki itp

zaszkodzisz sobie dziewczyno.
Powiedz lekarzowi prawdę.
 
Zależy mi na jak najszybszym podejściu do drugiego transferu po poronieniu, bez czekania pełnych trzech miesięcy, mam już swoje lata i mało czasu.
Niestety miałam poronienie obumarłej ciąży, musiało zakończyć się zabiegiem łyżeczkowania wykonanym poza kliniką in vitro. Według lekarza który to robił wszystko ładnie się oczyściło i nie było żadnych powikłań, jestem też osobą która szybko się regeneruje.
Nie chcę czekać 3 miesiące do kolejnego transferu, mam już swoje lata. Kontrola u lekarza z kliniki in vitro (po stwierdzeniu obumarłej ciąży dostałam skierowanie do szpitala, ale powiedziano też że jest jakaś szansa, że oczyszczę się sama) będzie dwa tygodnie po tym zabiegu.
Czy w obrazie USG lekarz może nie rozpoznać, że było łyżeczkowanie tylko naturalne poronienie? Wtedy od razu dopuści mnie do transferu i nie będę musiała czekać trzech miesięcy.
Proszę o nieocenianie mnie. Pomyślałam, że powiem że nastąpiło jednak naturalne poronienie (po odstawieniu leków podtrzymujących) i wtedy lekarz mnie od razu dopuści.
Jeden rzeczy nie rozumiem. Piszesz jak uczennica, która boi się powiedzieć rodzicom, że dostała 1.
W klinice płacisz pieniądze za procedurę i dysponujesz swoimi zarodkami. Nie musisz niczego ukrywać. Z drugiej strony transfer to nie powtórka z testu czy egzaminu tylko procedura medyczna, gdzie liczą się odpowiednie warunki. Chcesz ponosić koszty finansowe i emocjonalne ewentualnie kolejnej nieudanej próby jeżeli lekarz oceni, że jest za wcześnie? Wszystkie zabiegi wpływają tak czy inaczej na macicę i szyjkę. Przeprowadź z lekarzem rozmowę o tym, że nie chcesz czekać i jakie on widzi zagrożenia/ryzyka. Jeżeli masz zarodki zamrożone, to nawet jeśli odczekasz 3 m-ce, to co ma tutaj wiek do czynienia? Przecież przez taki czas nic z ciałem się nie stanie, rozumiem, że bardziej chodzi o psychikę i pójście za ciosem.
 
@Magdusia88 rozumiem, jak Ci zależy natomiast powinnaś powiedzieć o tym lekarzowi. I wcale nie musi być tak, że opóźni zabieg. Czasami zabieg wyłyżeczkowania jamy macicy robi się 1 cykl przed in vitro i często to poprawia wyniki po transferach. Jednak lekarz musi podjąć decyzję, która będzie dla ciebie bezpieczna.
 
Po łyżeczkowaniu już więcej lekarzy mówi by podchodzić w kolejnym cyklu. Czyli po łyżeczkowaniu czekasz na miesiączkę i po miesiączce można się starać. I po tym okresie na pewno nie będzie śladów. Endometrium po łyżeczkowaniu jest dość mocno "zdarte" i może się nie odbudować na tyle by przyjąć zarodek i żeby było w czym się zagnieździć.
 
reklama
Zależy mi na jak najszybszym podejściu do drugiego transferu po poronieniu, bez czekania pełnych trzech miesięcy, mam już swoje lata i mało czasu.
Niestety miałam poronienie obumarłej ciąży, musiało zakończyć się zabiegiem łyżeczkowania wykonanym poza kliniką in vitro. Według lekarza który to robił wszystko ładnie się oczyściło i nie było żadnych powikłań, jestem też osobą która szybko się regeneruje.
Nie chcę czekać 3 miesiące do kolejnego transferu, mam już swoje lata. Kontrola u lekarza z kliniki in vitro (po stwierdzeniu obumarłej ciąży dostałam skierowanie do szpitala, ale powiedziano też że jest jakaś szansa, że oczyszczę się sama) będzie dwa tygodnie po tym zabiegu.
Czy w obrazie USG lekarz może nie rozpoznać, że było łyżeczkowanie tylko naturalne poronienie? Wtedy od razu dopuści mnie do transferu i nie będę musiała czekać trzech miesięcy.
Proszę o nieocenianie mnie. Pomyślałam, że powiem że nastąpiło jednak naturalne poronienie (po odstawieniu leków podtrzymujących) i wtedy lekarz mnie od razu dopuści.
Ja ci powiem mój przykład, ale u mnie poczecie było naturalne.22 września miałam łyżeczkowanie a 7 listopada dostałam pierwsza miesiączkę. Więc długo czekałam na nowy cykl. I odrazu się udało..
 
Do góry