reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy ona ma racje???

mamaczarusia

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Marzec 2009
Postów
380
Od niedawna mieszkam razem z mezem i synkiem u mojej mamy wczesniej mieszkalismy sami ale musielismy sie wyprowadzic a ze wzgledu na to ze mama mieszkala sama a nie do konca jest sprawna chcielismy ja w jakims stopniu odciazyc (rachunki, zakupy,itd) i padlo na nia) i dzisiaj uslyszalam od niej ze "robi mi £aske" :szok:za to ze u niej mieszkamy. Czy faktycznie tak jest ze ona wlasna matka moze robic mi £aske???Czy tak sie zachowuje kochajaca matka bo mi sie wydaje ze nie a moze sie myle???
 
Ostatnia edycja:
reklama
wiesz no....pewnie ze ci moze laske robic heh...jestes jej dzieckiem wiec ci nie odmowi - co nei oznacza ze jest z tego zadowolona ze u niej mieszkacie....z wlasnego doswiadczenia wiem ze mimo wszystko majac wlasna rodzine i meiszkac z matka to nic dobrego z tego nei wyjdzie....raczej radzilabym ci sie wyprowadzic od niej....bo lepiej nie bedzie.
 
temat znam z autopsji jak urodzil sie Jasiek zamieszkalismy z moimi rodzicami - jak mozecie to sie wyprowadzcie!
u nas ciagle byly jakies zgrzyty - niby bylo ustalone ze rachunki placimy po polowie (dwie 3 osobowe rodziny) ale potem byly afery o zapalone swiatlo, kto wiecej wody zuzywa, ze to, ze siamto - niestety nie dalo sie zalozyc osobnych licznikow, ciagle cos bylo nie tak... no i zawsze tam gdzie wiekszy tlok wiecej konfliktow. jezdzimy do rodzicow raz na tydzien czasem raz na dwa tygodnie (my tzn. ja z Jaskiem, bo malz uwaza sie za ofiare oszustwa) na weekend i teraz jest OK ;-)
 
A może ona nie chce, abyście traktowali ją jak osobę "niepełnosprawną" z powodu starości, czy taką, która sobie sama nie poradzi? Widocznie czuje się jeszcze na siłach i myśli, że poradzi sobie sama; albo boi się do tego przyznać, że sobie nie poradzi? Na pewno szczera rozmowa wiele by wyjaśniła.
A tak naprawdę myślę, że i wy na tym korzystacie i ona. Wy, bo rzeczywiście mniej płacicie; ona, bo ma Was blisko siebie. Zgrzyty zawsze będą - to oczywiście minusy tej sytuacji - musisz rozważyć czy plusy przeważają nad minusami.
Może za bardzo dawałaś jej do zrozumienia, że to wy chcecie jej pomóc? Nikt nie lubi być tylko ofiarą.
 
Do góry