reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy zaburzyłam laktację?

Dołączył(a)
25 Wrzesień 2024
Postów
7
Hej, proszę o poradę. Pokrótce postaram się opowiedzieć naszą historię.

Od początku karmię córkę piersią, ona urodziła się mała, ale na początku dość szybko zaczęła przybierać na wadze. Teraz ma niecałe 4 msc i do tej pory karmiłam ja piersią, dawałam tylko raz dziennie na noc butelkę mm. No ale niedawno poszłam na wizytę przedszczepienna i była jakaś nowa pediatra, która stwierdziła, że córka jest niedożywiona (nie wiem na jakiej podstawie, bo córka zdecydowanie nie jest wychudzona, mieści się tylko wagowo w 10 centylu). No i zaleciła dokarmianie mm... Ja niestety trochę dałam się ponieść emocjom i przez dwa dni karmiłam ja głównie mlekiem modyfikowanym, raz czy dwa piersią, a tak to odciagalam lekko laktatorem do odczucia ulgi.

Mąż poradził mi konsultacje z innym pediatra, bo coś nie grało mu określenie "niedożywiona" w kontekście do naszego malucha. No i druga pediatra powiedziała, że mala przybiera na wadze, mieści się w tych dolnych granicach, ale to nic dziwnego skoro urodziła się mała (2800).

No więc po tej wizycie zaczęłam znowu przystawiać mała do piersi. Na szczęście chętnie zjadła z obu piersi, ale niestety po tym moje piersi są strasznie sflaczałe :((( wcześniej jak przez te dwa dni karmiłam ja mam to były pełne mleka, trochę mnie nawet bolały, ale nie miałam żadnego zastoju. Ale boje się, że skoro przez dwa dni praktycznie nie były opróżniane, to czy nie zaburzyłam sobie laktacji :(((

Mam takie podejrzenia, bo córka bardzo często jest dość niespokojna po karmieniu piersią i je dość często (co 1-2h), ale zawsze po karmieniu jak naciskam to wylatuje normalnie mleko.

Czy jest ryzyko że faktycznie prze te dwa dni mogłam sobie zaburzyć laktację? Czy oprócz ważenia dziecka mogę sprawdź czy tego mleka faktycznie jest za mało? Np. proponując butelkę mm po karmieniu?

Już sama nie wiem co robić, bo chciałabym dalej karmić piersią, ale głupia posłuchałam się ewidentnie niekompetentnej pediatry i teraz mam problem...
 
reklama
Mogłaś zaburzyć laktację, bo dalas sygnał, że nie potrzeba mleka.
Rozwiązaniem jest właśnie czeste przystawianie i wysłanie im komunikatu, ze trzeba. Nie dawaj mm po karmieniu, jeżeli nie ma oznak głodu u dziecka.
 
Hej, proszę o poradę. Pokrótce postaram się opowiedzieć naszą historię.

Od początku karmię córkę piersią, ona urodziła się mała, ale na początku dość szybko zaczęła przybierać na wadze. Teraz ma niecałe 4 msc i do tej pory karmiłam ja piersią, dawałam tylko raz dziennie na noc butelkę mm. No ale niedawno poszłam na wizytę przedszczepienna i była jakaś nowa pediatra, która stwierdziła, że córka jest niedożywiona (nie wiem na jakiej podstawie, bo córka zdecydowanie nie jest wychudzona, mieści się tylko wagowo w 10 centylu). No i zaleciła dokarmianie mm... Ja niestety trochę dałam się ponieść emocjom i przez dwa dni karmiłam ja głównie mlekiem modyfikowanym, raz czy dwa piersią, a tak to odciagalam lekko laktatorem do odczucia ulgi.

Mąż poradził mi konsultacje z innym pediatra, bo coś nie grało mu określenie "niedożywiona" w kontekście do naszego malucha. No i druga pediatra powiedziała, że mala przybiera na wadze, mieści się w tych dolnych granicach, ale to nic dziwnego skoro urodziła się mała (2800).

No więc po tej wizycie zaczęłam znowu przystawiać mała do piersi. Na szczęście chętnie zjadła z obu piersi, ale niestety po tym moje piersi są strasznie sflaczałe :((( wcześniej jak przez te dwa dni karmiłam ja mam to były pełne mleka, trochę mnie nawet bolały, ale nie miałam żadnego zastoju. Ale boje się, że skoro przez dwa dni praktycznie nie były opróżniane, to czy nie zaburzyłam sobie laktacji :(((

Mam takie podejrzenia, bo córka bardzo często jest dość niespokojna po karmieniu piersią i je dość często (co 1-2h), ale zawsze po karmieniu jak naciskam to wylatuje normalnie mleko.

Czy jest ryzyko że faktycznie prze te dwa dni mogłam sobie zaburzyć laktację? Czy oprócz ważenia dziecka mogę sprawdź czy tego mleka faktycznie jest za mało? Np. proponując butelkę mm po karmieniu?

Już sama nie wiem co robić, bo chciałabym dalej karmić piersią, ale głupia posłuchałam się ewidentnie niekompetentnej pediatry i teraz mam problem...

Oczywiście, szczególnie że już wcześniej dawałaś piersiom sygnał że produkują za dużo skoro podawałaś butelkę.
Do tego dziecko może nie opróżniać dobrze piesi bo z butelki zawsze się inaczej ssie. 4 miesiąc to regres snu i kryzys laktacyjny.

Nie piszesz nic czy dziecko ma smoczek uspokajacz.

Ja dla bezpieczeństwa bym się skonsultowała z CDL i odstawiła wszelkie butelki i mm (jak już to karmienie z kubeczka). No chyba że nie chcesz to wtedy przeszłabym na mm.

U nas powrót do piersi u syna trwał 2-3 tygodnie.
Dużo skin2skin i karmienie po 20h na dobę.
 
Mogłaś zaburzyć laktację, bo dalas sygnał, że nie potrzeba mleka.
Rozwiązaniem jest właśnie czeste przystawianie i wysłanie im komunikatu, ze trzeba. Nie dawaj mm po karmieniu, jeżeli nie ma oznak głodu u dziecka.
A oznaką głodu nie jest właśnie to rozdrażnienie dziecka? No ale z drugiej strony gdybym miała za mało mleka to jak bym naciskała sutek, to wtedy by chyba nic nie leciało prawda?
 
Piersi się przyzwyczajają do tego ile razy karmisz dziecko. Jeżeli dwa dni nie karmiłas to przestawily się na tryb mało mleka, bo widocznie tyle dziecko potrzebuje. Ja to widzę po tym jak syn np. ząbkuje albo choruje i potrzebuje tej piersi częściej, a po kilku dniach już wraca do normalnego trybu i te piersi są wtedy obrzmiałe, potrzebują 2-3 dni, żeby znów się dostosowac.
Dwa dni to nie jest ogrom czasu, da się wszystko naprawić. Przystawiaj ja po prostu teraz częściej, nawet co godzinę, dwie i laktacja znów wróci na dobre tory. Możesz też się wspomóc felmatikerem, ale nie uważam, że jest to konieczne.
Nie dawalabym mm, bo z butelki łatwiej dziecku pić, więc dziecko nie będzie chciało pić z piersi skoro wie, że za chwilę będzie łatwiejsza wersja i nie będzie musiała się trudzić.
Nie da się sprawdzić ile masz mleka, odciąganie laktatorem i sprawdzanie podawaniem mm nic nie da. Jedynie sprawdzać siatkę centylowa, przyrosty, czy moczy pieluszki, na stronie hafija na pewno są wskaźniki skutecznego karmienia.
Jeżeli masz wątpliwości to konsultacja z CDL.
Wszystko jest ok, to tylko dwa dni, na spokojnie :)
 
Oczywiście, szczególnie że już wcześniej dawałaś piersiom sygnał że produkują za dużo skoro podawałaś butelkę.
Do tego dziecko może nie opróżniać dobrze piesi bo z butelki zawsze się inaczej ssie. 4 miesiąc to regres snu i kryzys laktacyjny.

Nie piszesz nic czy dziecko ma smoczek uspokajacz.

Ja dla bezpieczeństwa bym się skonsultowała z CDL i odstawiła wszelkie butelki i mm (jak już to karmienie z kubeczka). No chyba że nie chcesz to wtedy przeszłabym na mm.

U nas powrót do piersi u syna trwał 2-3 tygodnie.
Dużo skin2skin i karmienie po 20h na dobę.
Dziecko dostaje smoczek, bo tylko z nim zasypia.
 
Piersi się przyzwyczajają do tego ile razy karmisz dziecko. Jeżeli dwa dni nie karmiłas to przestawily się na tryb mało mleka, bo widocznie tyle dziecko potrzebuje. Ja to widzę po tym jak syn np. ząbkuje albo choruje i potrzebuje tej piersi częściej, a po kilku dniach już wraca do normalnego trybu i te piersi są wtedy obrzmiałe, potrzebują 2-3 dni, żeby znów się dostosowac.
Dwa dni to nie jest ogrom czasu, da się wszystko naprawić. Przystawiaj ja po prostu teraz częściej, nawet co godzinę, dwie i laktacja znów wróci na dobre tory. Możesz też się wspomóc felmatikerem, ale nie uważam, że jest to konieczne.
Nie dawalabym mm, bo z butelki łatwiej dziecku pić, więc dziecko nie będzie chciało pić z piersi skoro wie, że za chwilę będzie łatwiejsza wersja i nie będzie musiała się trudzić.
Nie da się sprawdzić ile masz mleka, odciąganie laktatorem i sprawdzanie podawaniem mm nic nie da. Jedynie sprawdzać siatkę centylowa, przyrosty, czy moczy pieluszki, na stronie hafija na pewno są wskaźniki skutecznego karmienia.
Jeżeli masz wątpliwości to konsultacja z CDL.
Wszystko jest ok, to tylko dwa dni, na spokojnie :)
Pierwszego dnia po "powrocie" do kp to faktycznie trochę martwiłam się czy nie robi za mało siusiu, ale już teraz trzeciego dnia i wczoraj to wróciło do normy wiec może i mleko wraca do normy 🙏
 
No to kolejny dodatek do zaburzeń ssania i niepobierania odpowiednich ilości jedzenia.

Żeby nie było też mam drobne dziecko, ale właśnie też dlatego bez skoczkowe i bez butelkowe. Już samo zasypianiem na piersi sprawia, że zawsze sobie podkręci i doje
Moja też czasem przysypia przy piersi tylko, że ja niestety czasem muszę ją smoczkiem zachęcać do złapania piersi. Przez większość czasu karmię z nakładami na sutki, bo po pierwszym kryzysie laktacyjnym w ogóle nie chciała wziąć piersi. Teraz czasem mi się udaje karmić bez nakładki, ale jak jest bardzo marudna lub zmęczona to niestety tylko nakładki wchodzą w grę
 
reklama
Moja też czasem przysypia przy piersi tylko, że ja niestety czasem muszę ją smoczkiem zachęcać do złapania piersi. Przez większość czasu karmię z nakładami na sutki, bo po pierwszym kryzysie laktacyjnym w ogóle nie chciała wziąć piersi. Teraz czasem mi się udaje karmić bez nakładki, ale jak jest bardzo marudna lub zmęczona to niestety tylko nakładki wchodzą w grę

A byłaś u doradczyni laktacyjnej? Neurologopedy?
Bo jeżeli tu jest i smoczek i nakładki to ja bym już się dawno skonsultowała.
 
Do góry