reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dezynfekcja perfumem skaleczenia a ciąża

Dołączył(a)
27 Sierpień 2015
Postów
9
Miasto
Gdańsk
Mam pytanie, bo chyba zrobiłam głupotę... dosyć mocno skaleczyłam się nożem w przedramię (przy zmywaniu naczyń uderzyłam w nóż który znajdował się na suszarce postawiony pionowo)... rana mało rozległa, ale jednak dość głęboka. W pierwszym odruchu stwierdziłam, że ją zdezynfekuję. I nie miałam nic sensownego pod ręką, żadnej wody utlenionej ani specjalnego preparatu, więc zdezynfekowałam ranę dość obficie perfumem. Teraz zastanawiam się, czy to mogło się w jakiś sposób przedostać do krwioobiegu, a zwłaszcza do dzidziusia?... jestem na początku 20 tygodnia...
 
reklama
Hej, spokojnie. Perfum przede wszystkim zawiera dużą ilość alkoholu - więc rzeczywiście dezynfekuje. Nie polecałabym jako standardowego środka do dezynfekcji, ale nic złego się nie stało. Taką drogą nie przedostanie się do krwiobiegu a już na pewno nie do dzidziusia - przede wszystkim dlatego, że krew matki i dziecka się nie miesza. Dochodzi do wymiany ale nie do bezpośredniego kontaktu. Nawet jeśli w perfumach były substancje niepożądane, to - po pierwsze w niewielkich ilościach i Twój organizm bez problemu je zneutralizuje, a po drugie - nie przenikną przez barierę krew - łożysko. Więc spokojnie - nic się nie stało. A na przyszłość - uważaj, a po drugie - uzupełnij apteczkę. Przy maluchu,zwłaszcza, kiedy zacznie raczkować, a potem chodzić - z pewnością przyda się woda utleniona, spirytus, gaziki, plastry, igła do wyciągania drzazg, maść na oparzenia itp. Każda mama ma takie magiczne pudełko, z którego wyciąga potrzebne rzeczy, bo zawsze tam po prostu są. W komplecie z nożyczkami, pęsetą, i paroma innymi. I buziakiem i podmuchaniem - bo to najszybciej pomaga :)
Życzę szczęścia i powodzenia....
 
Do góry