reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dobre i złe wspomnienia z porodówki

cita

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
3 Kwiecień 2008
Postów
42
Nazywam się Majka , dopiero teraz po tylu latach a minęło ponad 5 lat ,zdecydowałam się opisać swój poród.A nie należy on do udanych, źle go wspominam, Ja rodziłam w DREZDENKU (koło Gorzowa) w szpitalu w którym leżałam przed porodem tydzień (skurcze przed porodowe) , nic nie zapowiadało że w tym szpitalu złamane zostaną moje prawa jako pacjenta. Nadszedł dzień porodu , wszystko było ok. podano kroplówkę i powiedziano że urodzi pani do wieczora . Ale tak się nie stało, nie miałam rozwarcia na 10 cm. tylko na 3 cm. Poprosiłam o cesarskie cięcie ale nie zgodzono się nawet nie rozważono tej kwestii a miałam powody prosić oto ponieważ moje skurcze były za słabe ,miałam tylko bóle krzyżowe. nie brzuszne , sami lekarze mówili że to żadne skurcze. no dobra jakoś to będzie pomyślałam , ale obiecali mi że jak do rana nie urodzę to będzie cesarka .Całą noc się męczyłam, wylałam na siebie pod prysznicem tony wody , darłam się z bólu , a to znowu nie pozwoliło pielęgniarką spać były oburzone że się tak wydzieram a one nie śpią chodź mają dyżur . Podano lek przeciw bólowy ale nic nie pomógł .Przyszedł ranek , byłam już tak zmęczona że sama nie wiedziałam co się dzieje, a tu nadal nie było rozwarcia o 8 rano ( 7 cm.) ale to już postęp ordynator jak obiecał cesarkę tak w ogóle się nie pojawił, no ale pomyślałam że to już dobrze że mam 7 cm. może pójdzie lepiej. W cale tak nie było , jedyne co dla mnie zrobiono to to że pozwolono wejść na salę mojemu mężowi aby pomasował mi plecy , same tego robić nie chciały. potem też nie było lepiej gdy już miałam 10 cm. Nie mogłam go urodzić , kładziono się na mnie, kazano przeć ale ja nie umiałam poza tym byłam już bardzo zmęczona , zrobiono vakum nacięto mnie i dopiero wyciągnięto syna .Nie oddychał był zmęczony. miał tylko 4 punkty apgar . Uważam że gdybym miała cesarkę , obyło by się bez tych problemów , a także z późniejszym pobytem w drugim szpitalu ponieważ złe mnie zszyto i szwy się rozeszły. Na tym nie koniec gdy leżałam w tym szpitalu to byłam świadkiem jak mnie obgadują " TA PERLIńSKA TO NAWET DZIECKA NIE UMIE PRZEWINĄĆ " lub "ONA TO NIE UMIE KARMIĆ DZIECKA" lub inne obraźliwe słowa typu JESTEŚ SYFIARA itp. Powiem tak było to moje pierwsze dziecko i gdy bym nie studiowała pielęgniarstwa to bym nie wiedziała jakie są obowiązki pielęgniarki a co do tego że była trochę zakrwawiona pościel to może się zdarzyć każdemu zwłaszcza kobiecie po porodzie. Poza tym zdarzyło mi się krzyknąć z bólu krocza ( jak się okazało ból był uzasadniony , bolało bo było źle zszyte ), a lekarka na to " CZEGO SIĘ TAK PANI DRZE " a ja na to że boli a ona " MA BOLEĆ" . Pamiętam jeszcze jedną sytuację bardzo mi zależało aby karmić piersią , miałam dużo pokarmu , lał się strumieniami , a poza tym znałam dobre strony karmienia ,więc chciałam się tego nauczyć i karmić, ale nie miałam wyciągniętych brodawek. Ale syn wyciągnął . Był już wieczór pora kąpania, karmienia a potem spania .Czekałam na syna aż mi go przyniosą ,po kąpaniu abym go nakarmiła, Przynieśli nakarmionego mlekiem z butelki .Pytam czemu on śpi, nie chce jeść , a pielęgniarka na to on chyba nie jest głodny. Nie zorientowała bym się że go nakarmiły gdy by nie to że leżał na boku i z buzi leciało mu mleko. Nie dość ze mnie obrażono i zlekceważono to jeszcze co się później dowiedziałam to to że syn o mało nie został kaleką z powodu nie dotlenienia mózgu (porażenie dziecięce). Źle wspominam ten poród, pobyt w szpitalu, poza tym CO ZNACZY RODZIĆ PO LUDZKU , bo ja nie wiem a tyle o tym słyszałam i się uczyłam w szkole o tym. Poza tym siostra i znajoma rodziły w tym szpitalu i też były źle zszyte.Moja koleżanka ma 3 dzieci tylko pierwsze rodziła w tym szpitalu. TO najgorszy szpital i personel z jakim spotkałam się w życiu a leżałam w ciąży i po ciąży 4 razy i to w różnych szpitalach . Nie zrobiłam nic ,nie zaskarżyłam szpitala ale myślę że opinia o tym szpitalu to wystarczająca rekompensata za to jak mnie tam potraktowano . Z wiodły mnie ładne małe pokoje , nowy oddział , osobne toalety. ale to nie wszystko . Pozostał ból i upokorzenie, o którym nie zapomnę do końca życia.
 
reklama
Witaj Cita.
Ja nie mialam przyjemnosci rodzic w Polsce ale wiele niezbyt przyjemnych komentarzy slyszalam na temat porodu w polskich szpitalach:sorry2:.Ja pochodze z Mazur i tam tez mamy szpital ktory nie cieszy sie dobra slawa.Wspolczuje ci Ogromnie ze zostalas tak potraktowana przez personel szpitala i nie wyobrazam sobie zeby mnie tutaj tak potraktowano_Owszem moje dziecko urodzilo sie z wada genetyczna i nikt ze specjalistow nie widzial dzidzi dopiero po 2-ch miesiacach:baffled: ale i tak nkt nic zrobic nie moze. Z porodu tutaj jestem zadowolona i dzieki Bogu ja rodzilam bardzo szybko bo w ciagu 2-ch godz po dojechaniu do szpitala. Jedno co w sumie mnie zloscilo to to ze trzeba bylo do szpitala dzwonic i mowic jaka jest sytuacja i gdybym sama nie zdecydowal sie kjechac do szpitala to w domu bym urodzila:sorry2:, poniewaz mialam bole parte od pol godz no ale udalo sie w szpitalu.
Wspolczuje ci ogromnie i wiem jak sie czulas choc sama bylam w innej sytuacji:tak:
pozdrawiam
 
Ja tez mnialam ciezki porod dlatego ze mam ciezka postac astmy a lekarze sie uparli ze dam rade urodzic sama!!!
Ja mnialam porod kleszczowy bylam cala porozrywana, jakis grubas sie na mnie kladl
Co chwilke dostawalam kroplowke na dusznosci!!! w koncu dziecku spadlo tetno ,stracilam przytomnosc musieli mi krew przetaczac
poprostu koszmar... niedlugo znowu bede rodzic i lekarze sa oczywiscie za porodem naturalnym.................
 
Od wczoraj napisało już kilka pań aż boję się pomyśleć ile w Polsce jest pań co źle wspominają poród i pobyt w szpitalu . Chcę dodać że ja bardzo chciałam komuś opowiedzieć o tym co wydarzyło się w Drezdeńskim szpitalu . Pomysł podsunęła mi inna forumowiczka co opisała swój poród na forum zdrowia ( serdeczne dzięki) .Poza tym zdałam sobie sprawę że to wydarzenie będzie mnie prześladować już zawsze (choć minęło ponad 5 lat ) dlatego to tak ważne by RODZIĆ PO LUDZKU.
 
Cita, powiem Ci że to, że nie mialaś od razu cesarki jest uzasadnione, jeśli nie ma przeciwwskazać żeby rodzić naturalnie to nie wykonuje sie cesarki " za prośbę pacjentki". Jednak jeśli rano (tzn po tylu godzinach) nie udalo Ci się urodzić maluszka naturalnie to lekarze powinni zaproponować Ci cesarkę. Ja mialam nawet wskazania żeby mieć cesarkę (jestem małą i drobną osobą a moja córeczka urodziła się z wagą 440g i 60cm długa) a mimo yto rodzilam naturalnie, cale szczęście na porodówce spędziłam tylko 6godzin.
Czy dobrze zrozumialam ze masz dziecko z porażeniem mózgowym?? czy jest możliwe ze Twojemu dziecku stalo się oś niedobrego podczas porodu?? jesli tak to powinnaś żądać odszkodowania od szpitala...
ja miałam przyjemność być potraktowaną bardzo fachowo i mialam wielką pomoc ze strony narzezonego i położnej która byla ze mną, mój poród opisalam w podforum https://www.babyboom.pl/forum/gratulacje-f63/moj-malenki-cud-martysia-15931/
każdej kbiecie życzę takiego porodu jak mialam!!
 
Wita citapl! Mój poród wyglądał prawie tak jak twój, trwał w sumie 25 godzin i zakończył się vaccum i złym zszyciem:baffled::angry: Z tym,że ja nie rodziłam w Polsce i może dlatego nie spotkało mnie żadne upokorzenie ze strony personeku szpitalnego, który był naprawde miły. Na kontroli u polskiego gina dowiedziałam się, że w moim przypadku w Pl napewno miałabym cesarkę, jednak cieszę się że w końcu urodziłam normalnie. Moj synek uniknął na szczęscie jakichkolwiek komplikacji, urodził sie zdrowiuyki (9 pkt) i w ogólnym stanie takim, ktory nie wskazywał jak cięzki był jego poród, jedyne co to miał troszkę bardziej wystającą kośc czołowa z jednaje storny- własnie od vaccum(zlapali go nie posrodku tylko troszke z boku), ale to mm niezauwazalne prawie. Współczuje Ci bardzo, niewyobrazam sobie ze po tak wyczerpujacym porodzie ktos jeszcze by mial mi "dokuczac" a Ciebie to jednak spotkało. A z tym nakarmieniem dziecka to aż mi sie włosy jeża!!!I co te "panie" chciały przez to osiagnac?? No skandal. Pozdrawiam CIe, trzymaj sie
 
Witaj Cita, bardzo Ci współczuj z powodu tego co przeszłaś, tym bardziej ze doskonale to rozumiem, mój opis porodu znajduje się już na tym forum więc nie będe powielać powiem tylko że wiem co to ból upokorzenie i wielki żal który pozostaje... chyba już na zawsze.
I przestrzegam dziewczyny omijajcie szpital na Polnej w Poznaniu no chyba ze macie kupe kasy albo znajomości.
 
witaj Majka

ja niestety tez przeżyłam koszmar w drezdenskim szpitalu :-:)-:)-(moja córcia urodziła sie niedotleniona, ale całe szczęscie jest zdrowa wesoła dziewczynką :tak::-) ale ja przez około pół roku nie mogłam sie psychicznie pozbierac, teraz jestem w ciązy i sama mysl o porodzie ...........:no::-( oj nie wiem co to bedzie :-(
 
reklama
Przede wszystkim chciała bym podziękować wszystkim, osobą za odpisanie i za współczucie (to było mi potrzebne , przynajmniej wiem że mój poród był niestety złym przeżyciem nie tylko w moim odczuciu ). Chcę wyjaśnić że syn nie urodził się z porażeniem mózgowym , ale to podejrzewali nic mi nie mówiąc ,dali w Drezdenku skierowanie do neurologa i dopiero ten lekarz mi wyjaśnił dlaczego i poco to skierowanie, (przez poród i niedotlenienie , 4 punkty apgar , vakum )to wszystko mogło razem spowodować nie odwracalną chorobę. Co do cesarki to ja też chciałam rodzić naturalnie ale mój postęp porodu i ból , oraz zero wsparcia ze strony personelu spowodował że myślałam o tym coraz bardziej. Nie było powodu przynajmniej na początku aby robić cesarkę, ale rano po18 godz. to już nie było się nad czym zastanawiać (przynajmniej ja tak myślałam).Ale lekarz (ordynator)rano się nie pojawił, jak obiecał ,co mogłam zrobić ,rodziłam dalej nie wiedziałam że mogę domagać się cesarki. Urodziłam po 22 g. Resztę porodu już opisałam.Chciałabym zrobić sprostowanie do tego iż personel ma obowiązek nauczyć karmić matkę aby karmiła piersią i zachęcać by karmiła piersią ,one nie za bardzo chciały mnie uczyć karmiąc bez mojej zgody syna , robiłam im za każdym razem problem bo nie umiałam go przystawić i abym dała im spokój nakarmiły go. Poza tym chcę dodać to - nie ma obowiązku przy wychodzeniu ze szpitala by pielęgniarka ubierała dziecko . Ja sama chciałam ubrać w pierwsze ubranko syna ,a poza tym źle się do mnie odnosiły, krzyczały ( nie opisałam wszystkiego jak się wobec mnie zachowały) więc dlaczego mam się godzić i robić minę do złej gry. Ona po tym jak powiedziałam ze sama ubiorę syna, mało nie wybuchła ze złości., trzasnęła drzwiami i wyszła wróciła po 10 minutach i powiedziała żeby nie moczyć ręki gdzie jest szczepionka i wyszła.Nie wiem , czy miałam rację aby nie dawać syna ale drugie dziecko też chcę ubrać sama. Chcę powiedzieć też że jestem z wami dziewczyny, każdej współczuję z osobna chodź trzymać się trzeba razem i chcę też dodać że na moje wsparcie każda może liczyć .
 
Do góry