reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dramatyczny powrót do pracy

kakakarolina

Fanka BB :)
Dołączył(a)
4 Listopad 2009
Postów
9 369
Miasto
Katowice
Witam, piszę poszukując wsparcia i żeby sie troszkę wyżalić. Od kilku dni jest mi straszni źle na myśl że od 6 września wracam do pracy. Do tej pory maluszek i ja stanowiliśmy jedno. Rozumiem każda jego minkę i oczywiście boję się że będzie działa mu się duża krzywda. Jeszcze nawet go na noc nie zostawiłam góra na dwie godzinki.:) Boję się że będzie tak mocno za mną tęsknił a ja nie będe mogła wrócić no i że się na mnie zawiedzie. Może że już mi tak nie zaufa. jak widzę jego małe rączki wyciągnięte do mnie gdy wychodzę to aż mnie w gardle ściska. Boję się że prze ze mnię będzie miał jakieś zachwiane poczucie własnej wartości w przyszłości. Generalnie duży moralniak.
Młody będzie miał wtedy 11 miesięcy. Wracam bo kończą nam się oszczędności a mąż tak se zarabia. To ja mam lepszy zawód (tak na opak i lepiej zarabiam).
Maks będzie 2x w tygodniu z moją mamą po 5 godzin potem 2 z mężem. Pozostałe 3 dni 5 godzin z moją ciotką, którą na szczęście dobrze zna i znów 2 z mężem. dodatkowo umówiona jestem z pracodawcą że we wrześniu przychodzę i wychodzę kiedy chcę.
 
reklama
Rozumiem Cię doskonale, mnie też to czeka:no:

Ja dopiero urodze ale już o tym myslę , co zrobie :no:

Ja mam większy problem, musze wrócić juz po macierzynskim,czyli jak mój Kubuś będzie miał niespełna pol roczku a do tego nie mam ani babci ani mamy ani ciotki , musze znaleźć opiekunke albo prywatny zlobek:szok:

na samą mysl juz mi źle:-(
 
Kobieto, z babcią, z tatkiem i ciocią - w lepsze ręce nie pójdzie, nacieszą się nim, i on nauczy sie nowych zabaw, duze chlopisko juz z niego :) A niektorzy nie mają rodziny pod bokiem i muszą w dosłownie obce ręce oddać na pół dnia szkraba, bo nie ma wyjscia...

A moja żona nie poznaje malucha, jak go ze mną zostawi, tyle nowych pomysłów mamy i nowych zabaw - i oczywiscie strat w domu ;)
 
Nie martw sie bedzie dobrze;ja wracam od poniedziałku;/
Maly ma niecale 6 mies.Ale ja sie ciesze ze pojde do ludzi i ze on nie bedzie tylko ze mna,bo pozniej sa problemy.
Bedzie dobrze,musisz sie nastawic pozytywnie.Jak mozesz to umow sie gdzies na kawe czy na piwko z kolezankami,idz na zakupy,do fryzjera kosmetyczki:).Zostaw go z Mama lub z Mezem.Zeby troche pobyl z nimi przed Twoim powrotem do pracy,zeby zostal dłuzej niz 2-3 godziny z kims innym niz Ty....Pozdrowionka..
 
Ja obecnie jestem w takiej samej sytuacji jak Ty. Od września wracam do pracy, co fakt moja jest starsza, ale jest bardzo do mnie przywiązana (jak każde dziecko). Ja będę zostawiać moją córeczkę z nianią, obcą kobietą. Ty masz bardzo dobrze mając rodzinę która ci pomoże. A zrób tak jak piszą dziewczyny zostaw malucha i idz sobie gdzieś na trochę. Później zobaczysz co i jak, przyzwyczaj też małego. U mnie niania będzie siedzieć z małą 7 godz. później tata z nią będzie siedział do mojego powrotu. A ja jak pierwszy raz zostawiłam córkę z nianią, to one poszły na spacer a ja za nimi biegałam, żeby zobaczyć czy nie płacze. A co się okazało oni dobrze się bawiły a ja przeżywałam. Ja cię dobrze rozumiem ale się tak nie stresuj. Będzie dobrze:)
 
Dziewczyny ja też to przechodziłam, Lena skończyła 6 m-cy a ja do pracy. Stres ogromny.
Teraz wiem, że tak musi być, mam więcej cierpliwości, checi by z nią spędzać czas.
Wydawało mi się to DRAMATEM, teraz z perspektywy czasu wyszło na dobre.
Czasmi Lena woli BABCIĘ niż MAMĘ ;-)
Wierzcie mi będzie wam żle, że wasze maluchy robią pa pa i leca do babci, nani, bo cały dzień spędzją na zabawie.

Teściowa ma wszystko uszykowane (obiad dla siebi grzeje w mikrofali). Ma uszykowane dla Lena śniadania, deser, zupę, drugi danie , przekoski i napoje). Jedynie co robi to grzeje w mikrofali. Ma zrobione różne zestawy ubrań. Oni cały dzień się bawią - widzę że moje dziecko jest szczęścliwe, bo teściowa jak Lena jej każe to chodzi na czworak i szczeka - bo się bawią w psy.

Ja żeby nie zwariować obiady kupuje, aby popołudnowy czas sopedzić z Leną a nie przy garach.
A teściowa jak mała śpi poprasuje, posprząta.

Wszystko da się zorganizować, wy tez musicie wyjść do ludzi, a wasze dzieci będą się musiały usamodzielnić bo czeka ich przedszkole, szkoła itp...
Teraz wiem ze dla was to dramat, dajcie sobie czas, tak jest kolej rzeczy - z ręką na sercu mówię wam że DACIE RADĘ po wszystko będzie dobrze.

Trzymajcie się ;-)
 
Witam Was serdecznie rozumiem wasz ból bo ja też 6.09 wracam do pracy moja malutka ma 6 miesięcy i też jest mi bardzo ciężko. Na szczęście mała będzie z moją mamą więc ma na pewno zapewnioną dobrą opiekę. Kakakarolina nie martw się moja starsza córeczka też była pod opieką babci i wyrosła z niej mądra dziewczynka.
 
Ostatnia edycja:
Kakakarolina jeśli Cię to pocieszy ja mojego szkraba zostawiałam jak miał 3 m-ce bo sytuacja w pracy się skomplikowała i musiałam wrócić jeszcze przed końcem macierzyńskiego.Mały został z moją mamą i może dlatego było mi łatwiej , bo wiedziałam że jest pod dobrą opieką.Oczywiście na początku było po kilka telefonów dziennie do babci ale z czasem dzwoniłam rzadziej bo widziałam że małemu krzywda się nie dzieje i z radością wita mnie po powrocie z pracy.Dasz radę kochana tym bardziej że mały zostaje z bliskimi osobami.:-):-)
 
reklama
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Staram się nie pocieszać tym że inni mają gorzej ale oczywiście macie rację młody będzie w dobrych rękach.
Już to sobie troszkę przetrawiłam poszłam do kosmetyczki i trochę mi lepiej.
Nawet się cieszę że w innej materii się trochę wykażę.
Myślę że będę tęsknic bardzo ale przeciez są popołudnia i weekendy.
Dziś zostawiłam małego z tatą. Poszli na plac zabaw, wrócili zjedli wykąpali wracam a Maks śpi.
Przemknęło mi przez myśl że już nie jestem mu potrzebna ale szybko ją wygoniłam z głowy i bzdur nie opowiadam.
jestem taka dumna że sobie poradził że ach... a dom mmisiak wyglądał jak po przejściu huraganu.
Jeszcze raz dzięki za wasze doświadczenia.
 
Do góry