reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dwa maluchy - poradzicie ?

Casablanca7

Fanka BB :)
Dołączył(a)
14 Październik 2022
Postów
200
Drogie mamy dwójki dzieci lub więcej😆
Poradzicie mi proszę jak organizujcie dzień przy dwójce lub większej ilości dzieci. Mam córkę 3 łatkę i druga która urodziłam niecały miesiąc temu. Powiedzcie proszę jak ogarnąć dwa takie malce. Jedna chce spać o 21 a druga chce jeść. Starsza nie chce zasypiać z nikim oprócz mnie. Druga muszę nakarmić, nie daje rady tego pogodzić. Czy plan karmienia takiego malca można z góry zaplanować? Jak wy to ogarniacie żeby tego typu sytuacje karmienia spania nie zazębiały się w tym samym czasie....ja jestem powoli wykończona, córka chce spać tylko w swoim pokoju a z ta młodsza ja śpię w sypialni...nie wiem jak to ogarnąć może mi coś doradzić?
 
reklama
U nas podzieliliśmy się z mężem dziećmi 😉 Mąż zajmował się kąpielą i usypianiem starszej. Wcześniej tylko ja ją usypiałam, ale jak poszłam do szpitala, to córka musiała przy nim zasnąć i po moim powrocie zostaliśmy przy tym układzie. Syn pierwsze 3 miesiące życia prawie nie odchodził od piersi, więc łatwo nie było ogarniać też trzylatkę w tym czasie, ale z pewnością dzięki mojej mniejszej dostępności córka stała się bardziej samodzielna. Zwykle rano przygotowywałam jej śniadanie i różne przekąski, żeby mogła sama się obsłużyć. Ale wieczorem mąż przejmował córkę - bawił się z nią, kąpał itd., a ja miałam na głowie tylko syna. 🙂
 
U nas podzieliliśmy się z mężem dziećmi 😉 Mąż zajmował się kąpielą i usypianiem starszej. Wcześniej tylko ja ją usypiałam, ale jak poszłam do szpitala, to córka musiała przy nim zasnąć i po moim powrocie zostaliśmy przy tym układzie. Syn pierwsze 3 miesiące życia prawie nie odchodził od piersi, więc łatwo nie było ogarniać też trzylatkę w tym czasie, ale z pewnością dzięki mojej mniejszej dostępności córka stała się bardziej samodzielna. Zwykle rano przygotowywałam jej śniadanie i różne przekąski, żeby mogła sama się obsłużyć. Ale wieczorem mąż przejmował córkę - bawił się z nią, kąpał itd., a ja miałam na głowie tylko syna. 🙂
U nas było podobnie. Właśnie po powrocie ze szpitala zrobiła się mamoza. Mąż ja kąpie, spędza czas ja zresztą też tylko z t zasypianiem jest problem. Ramki są różne bo starsza poczeka na śniadanie, ale co jeśli obie w t czasie zrobią się głodne. Wiadomo że młodsza nie poczeka a śniadania dzień wcześniej nie zrobię..
 
Ale zrobienie kromeczek na śniadanie to koło 5 minut. Nawet jeśli młodsze zacznie płakać, bo głodne, to tyle wytrzyma. Gorzej z obiadem, ale ja np. zawsze za gotowanie brałam się od razu po karmieniu syna, ewentualnie na wieczór wcześniejszego dnia. Spokojnie, jakoś sobie to poukładacie. Z każdym tygodniem będzie łatwiej. A starsza córka nie chodzi do przedszkola?
 
Moje dzieci chyba się zgrały. Bo nie pamiętam, by czas się zazębiały, albo nie pamiętam, bo i tak trzeba było to ogarnąć. Moja dzieci nie wisiały na piersi. Jadły i kończyły jeść. To nie trwało długo. Jedzenie było zawsze przygotowane. Młody umiał się sobą zająć mimo, że miał rok i 3 miesiące. Jak karmiłam córkę, to syn siedział na drugim kolanku, albo się bawił. Razem kładłam ich spać. Ona jadła, a on leżał i czekał, albo ona jadła, a za nią leżał synek, albo byłam między nimi. W nocy spali o różnych porach, ale od początku syn był nauczony zasypiać z tatą. Więc nie było problemu jak to zorganizować. W nocy jak trzeba było i budził się, to był z nami. Miał w sypialni swoje łóżeczko i tam spał. Więc nie było kłopotu. Wiesz, chyba się nad tym nie zastanawiałam. Po prostu byliśmy wszyscy razem.
 
Ja mam synka 2lata 3 miesiące i córeczkę 9 miesięcy. Jakoś udało nam się zgrać dzieciaki tak, że o 21 oboje już śpią. Syn tak zasypia bardzo długo i tak też układaliśmy córkę od urodzenia. Często w dzień mają wspólną drzemkę (starszak jedna, córka dodatkowo jeszcze 2). Wieczorem ja usypiam córeczkę (mała mamoza) a mąż synka. Zaczynamy około 20 kąpanie. Najpierw idę ja/mąż potem ja kąpię córkę a maz w tym czasie z synkiem sprzątają całodniowy zabawkowy bałagan a potem jak ja ogarniam mała w pizamke na noc to mąż kąpię starszaka. W ciągu dnia stałe posiłki mała je z nami, w międzyczasie karmie ją też piersią pomiędzy. Wieczorem kolacje jemy wszyscy o tej samej porze.
Największym problemem u nas było to, że syn to mały jedzeniowy odkurzacz i po otworzeniu oczu ( dzieci wstają o tej samej porze, w zależności, które kogo obudzi 🙈) wołał od razu płatki na mleku wiec zanim zrobilam, wystygły jtd to był dramat. Od pewnego czasu mąż jak wstaje do pracy to szykuje płatki więc jak ja wstaje z dziećmi to już są gotowe.
 
Jak urodziłam córkę to syn miał 18,5 miesiąca. Synek cały czas za mamą, córce obojętne było, żeby tylko nakarmić. Jadła krótko, bo 5-10 minut, ale co 1,5 godziny. Jak karmiłam to synek siedział koło mnie i się bawił, czasami włączyłam mu bajkę (2 razy dzienie oglądał, po 10-15 minut). Pierwszą i trzecią drzemkę córka miała w wózku, jak wychodziłam z nimi na spacery. Drugą miała w porze spania synka. Tylko z tym spaniem... Synek czekał, aż uśpię córkę i wtedy usypiałam jego. W nocy budzili się o tej samej porze codziennie. Córka na karmienie, synek wołał mamę. Póki nie nakarmiłam to synek strasznie płakał... Minęło mu po jakimś tygodniu to płakanie. Zaczął do nas przychodzić do łóżka (córka jeszcze wtedy spała w łóżeczku), kładł się koło mnie i się tulił. Czekał, aż nakarmię i ja przytulę jego, wtedy zasypiał. Córka chodziła spać o 18, synek o 21. Jakoś z biegiem czasu to się przesuwało, oboje się trochę dopasowali do siebie na wzajem. Córka ma 13,5 miesiąca i teraz zasypia przy mnie. Mąż czyta synkowi bajkę i zaraz przyjdzie do nas spać. Coś nam nie wyszło uczenie dzieci spać w swoich łóżkach, bo śpimy na kupie w jednym. Tylko drzemki mają u siebie. Ale te drzemki fajnie, bo córka z trzech drzemek przeszła prawie płynnie do jednej. 2 drzemki miała z tydzień i one się nie pokrywały ze spaniem synka, ale minęło szybciutko i w dzień śpią razem.
Jak córka była malutka, to ona sobie zwykle leżała i patrzyła, a ja się bawiłam z synkiem. Na szczęście była spokojnym dzieckiem. Teraz babcie też mówią, że ona spokojna. A jak coś jej się nie spodoba, to położy się na podłodze i krzyczy. Ciekwe, jak będzie robić jak już będzie miała koło 2 lat 😅
 
Ale zrobienie kromeczek na śniadanie to koło 5 minut. Nawet jeśli młodsze zacznie płakać, bo głodne, to tyle wytrzyma. Gorzej z obiadem, ale ja np. zawsze za gotowanie brałam się od razu po karmieniu syna, ewentualnie na wieczór wcześniejszego dnia. Spokojnie, jakoś sobie to poukładacie. Z każdym tygodniem będzie łatwiej. A starsza córka nie chodzi do przedszkola?
Nie chodzi trudno było jej się tam odnaleźć wkońcu odpuściłam bo bałam się chorób które może przynieść ....a w domu maleństwo. Z uwagi na to przestała chodzić...
Z kanapkami wiem jest łatwo nieraz jajecznica parówki albo jakieś inne wymagania ma starsza córka z którymi się trochę schodzi. Obiady gotuje albo jak śpi albo wieczorem....najgorsze to nocne wstawanie i wołanie mamy albo wieczorne zasypianie...
 
reklama
Nie chodzi trudno było jej się tam odnaleźć wkońcu odpuściłam bo bałam się chorób które może przynieść ....a w domu maleństwo. Z uwagi na to przestała chodzić...
Z kanapkami wiem jest łatwo nieraz jajecznica parówki albo jakieś inne wymagania ma starsza córka z którymi się trochę schodzi. Obiady gotuje albo jak śpi albo wieczorem....najgorsze to nocne wstawanie i wołanie mamy albo wieczorne zasypianie...
Dajcie sobie czas, uczcie córkę starsza czekać. Probojcie różnych możliwości, np niech położy się obok na podusi i czeka, albo zasypia obok, kiedy karmisz. Może tatuś może być z wami, by miał kto przytulać starsza, albo odbić po jedzeniu młodsza. Dzieci są mądre. Trudne to dla nich doświadczenia, ale muszę się uczyc też niedogodności. Tak jak pisała @ZielonaMama, jak maluch potem dostanie ciebie dla siebie, to poczeka. Powolutku i razem. Dziś zadziała to, innym razem coś innego. Możesz karmić i śpiewać dzieciom kołysanki, tatą może czytać książeczkę. Szukaj możliwości o staraj się być spokojna nawet jeśli dzieci nie są. Zestroja się w końcu i nauczą żyć razem.
 
Do góry