M
Maji
Gość
Witam. Posiadam macicę dwunożną. W pierwszej ciąży zaczęło się krwawienie, bylam na tabletkach na podtrzymanie Duphaston A ostatecznie w 9 tygodniu poronilam. Długo staraliśmy się o kolejne dziecko. W końcu się udało. Uważalam na siebie podczas tej ciąży, dostałam zakaz pracy. Zmarł mi ojciec w 9 tygodniu, musiałam pomóc we wszystkich sprawach związanych z pogrzebem, wiadomo dużo stresu. Ale nic się nie działo. W 11 tyg zauważylam delikatne plamki czarnej krwi, wiadomo szpital. Okazało się w szpitalu że serce dziecka przestalo bić ok 2 tyg wcześniej A ja nosiłam martwy zarodek w sobie bez żadnych oznak. Czasowo obumarcie zarodka zgrywa się z pogrzebem. Czy myślicie że te poronienia to wina macicy, stresu czy genetyczna ( ojciec zmarł na wadę genetyczna serca, siostra ma zdiagnozowaną również A ja jeszcze się nie badalam)? Zastanawiam się dlaczego to się dzieje akurat w 9 tyg ciąży akurat wtedy kiedy łożysko przejmuje funkcję odżywcze dla zarodka. Może to wina nieprawidłowości łożyska lub hormonów? Może powinnam pójść na plastykę macicy? Miał ktoś kiedyś podobne sytuacje. Proszę o pomoc bo nie przeżyje kolejnej straty