reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dysmorfia twarzy

reklama
Cechami dysmorficznymi u mojej córki określili: szeroką nasadę nosa, szeroko rozstawione oczy, nisko osadzone uszy, głęboką rynienkę podnosowa, długie wywinięte rzęsy.
Mam totalny mętlik ponieważ inni lekarze bez wcześniejszego wglądu w dokumentację nie widzą tego problemu.
Określają jej wygląd jako "taką ma urodę "
Jeśli to nie tajemnica, proszę powiedz do jakich wniosków lekarze doszli w przypadku Twojego syna?
Synek miał zaburzenia rytmu serca po porodzie, podejrzenie bradykardii, ale nie potwierdziło się. Problemów genetycznych nikt mi nie sugerował, po prostu uderzyły mnie podobieństwa.
 
W przypadku mojego syna (dysmorfia twarzy, niska waga) robili badania i dopiero dostałam wszystkie wyniki, gdy wszystkie badania zostały zrobione. Nie wiem czy to zgodne z prawem, ale ja cierpliwie czekałam. Zróbcie wszystkie badania, bo lekarz zapewne wie co robi :)
Zapewne masz rację, po prostu dla mnie to zabrzmiało tak jakby nie chcieli im oddać tych badań. Trochę opacznie zrozumiałam post.
 
Cechami dysmorficznymi u mojej córki określili: szeroką nasadę nosa, szeroko rozstawione oczy, nisko osadzone uszy, głęboką rynienkę podnosowa, długie wywinięte rzęsy.
Mam totalny mętlik ponieważ inni lekarze bez wcześniejszego wglądu w dokumentację nie widzą tego problemu.
Określają jej wygląd jako "taką ma urodę "
Jeśli to nie tajemnica, proszę powiedz do jakich wniosków lekarze doszli w przypadku Twojego syna?
I jak tam u Was ?
 
Do góry