reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzidziuś i KOT

Antares77

pam pa ram pam bum bum :)
Dołączył(a)
4 Lipiec 2005
Postów
2 502
Miasto
Warszawa
Dziewczyny - napiszcie mi jak dajecie sobie rade ze zwierzakiem przy Bejbisiu.

Z sierścią sobie poradzę bo moge sprzątać na okrągło - gorzej z jego zachowniem.Nie wpuszczamy go oczywiście do sypialni gdzie śpi Antosia ale jest coraz bardziej nerwowy.Wkurzony, bo wie, że coś tam jest. Czatuje pod drzwiami, urządza sobie z nami wyścigi kto pierwszy zdąży - on wejść , czy my zamknąć drzwi. Kot jest niespokojny ja też, bo jest jeszcze raz taki duży jak Tosia.Boję sie że może jej zrobić krzywdę. kiedy np skoczy nieostrożnie.
Nie chce go nikomu oddawać.

Poradźcie coś Ciotki :)
 
reklama
Cięzka sprawa z kotem - za duża indywidualność. Ja mam tylko wątpliwej urody kundla, ale jej jak sie powie, że ma zmiatac, to tak robi. A dlaczego nie chcesz, żeby Filemon wchodził do sypialni - z powodu sierści, alergii? Bo słyszałam, ze dzieci, które maja kontakt z kotem od maleńkości maja małe szanse na alergię na sierść.
 
Aha, nie doczytałam. Myślisz, że mógłby jej sie nieopatrznie do wyrka wpakować? Fakt, koty tak mają, że wszędzie muszą wleżć. Musi sie chyba przyzwyczaić, że teraz nie wszędzie wolno. Ja tez bym nie oddała (kota)
 
wiesz co Antares daj kotu chociaż powąchać Tośkę bo tak to tylko staje się to owocem zakazanym jak go trzymasz za drzwiami :) a tak nawiasem mówiąc ja od małego spalam z kotem i żyję ;) 0 alergii :)
 
ja sie nie boję o alergię. Mój kot to jest byk wielki.No i oczywiście nie chce żeby właził do łóżeczka - co z pewnością by zrobił jakby sie nadarzyła okazja ;)

Póki co pokazuję mu ją z daleka.Jestem pełna wiary w to, że kot sie przyzwyczai do sytuacji ale Tosia jest jeszcze za malutka i dlatego tak sie stresuję.

ech... ja mam generalnie problemy niedoświadczonej mamy ;) ciągle sie o wszystko boję...
 
Generalnie to chyba wszystkie mamy ten sam problem ze strachem... ::) Ja na uczelni sie nie pojawię na razie, bo się boję dziecko z własnym mężem zostawić...
 
ja nie wiem jak kot reagowac bedzie na dziecko ale kot mojego meza byl tak zazdrosny o mnie , ze jak bylam u niego i my wychod´zilismy gdzies to jak nas nie bylo to tak zawsze mu cos odpalalo zaczal srac mu wszedzie i wiecznie gdzies wymiotowal sorry za szczegoly ale moze byc podobnie jesli chodzi o dziecko zawsze sie na mnie krzywo patrzyl az doszlo do tego , ze zaczal mnie drapac ale porzadnie i nie dawal sie rozpieszczac
a jak moj maz (wtedy jeszcze nie maz) byl sam z nim to bylo wszystko w porzadku

final byl taki , ze musielismy go niestety oddac jak zaczelismy razem mieszkac , bo inaczej nie dawalismy rady
 
Antares moja koleżanka ma 2 koty-w listopadzie 2004 urodziła córeczkę i koty od początku przebywały z małą ale oczywiście wyraźnie musiała im wyznaczyć granice co by nie właziły do łóżeczka - mała jest zdrowa nie ma alergii a koty zaspokoiwszy ciekawość już zupełnie nie zwracają uwagi na małą.

Ja nie mam doświadczenia z kotami ale ja swojego psa od momętunarodzin przyzwyczajałam do Piotrusia, dawałam mu do wąchania jego bródne ubranka potem jak przywieźliśmy go ze szpitala to najpeirw w domku był Piotruś a potem przyprowadziliśmy do domku psa, dałam mu stópkę małego do powąchania i tak po mału siedo wiebie przyzwyczaili. Dodam, że musiałam pieska częściej przytulać i głaskać, co by nie był o małego zazdrosny. Teraz jest ok - broni małęgo przed obcymi i nie bardzo da podejść do wózka komuś kogo nie zna ;D
 
reklama
Rybka nasza Polka też zaakceptowałą Bartosza. Tak jak ty na początku mąz jak byliśmy w szpitalu przyniósł jego ubranak do prania i wąchała. Jak przyjechaliśmy to też daliśmy jej obwąchać dziecko i teraz jest ok., a nawet powiem więcej jak wracam z Bartoszem to najpierw sprawdz czy on jest , a później dopiero idzie wycierać łapy. I mam nadzieję że tak już zostanie
Amen
 
Do góry