reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko a własna firma

Angiee

Fanka BB :)
Dołączył(a)
7 Listopad 2020
Postów
1 959
Hej!
Jestem w 14 tygodniu wymarzonej i wyczekanej ciąży. Oboje z mężem mamy własne firmy i gdy planowaliśmy dziecko, zakładaliśmy, że minimum przez pierwszy rok to ja zostanę z maluchem, ewentualnie pracując w międzyczasie jeśli będzie na to czas i ochota. Jednak gdy na początku ciąży zmiotło mnie z nóg na ponad miesiąc i większość dnia spędzałam na kanapie, to uświadomiłam sobie, że ja bardzo chcę pracować, bo inaczej dostaję na głowę. Oczywiście nie za wszelką cenę, ale zastanawiam się, czy da się pogodzić opiekę nad małym dzieckiem i rozwój firmy, albo chociaż utrzymanie jej na poziomie z tego roku.

Czy macie może jakieś doświadczenia w tym zakresie? Dodam jeszcze, że moja praca jest elastyczna i w większości mogę ją wykonywać w dowolnych godzinach. Mąż ma podobnie, więc na pewno będziemy się wymieniać opieką nad dzieckiem. Nie mam też presji, żeby dom był lśniąco czysty, wystarczy 15 minut dziennie wspólnego sprzątania, więc tutaj robi się spora oszczędność czasu.
Podpowiedzcie proszę z doświadczenia, czy przy takich warunkach da się popracować chociaż 1-2 h dziennie? Jasne, że dużo zależy od dziecka, ale załóżmy optymistycznie, że trafi nam się taki "pośredni" egzemplarz 😅, który nie będzie płakał przez całą dobę.
 
reklama
Zakładaj najgorszy scenariusz- hajnid, do tego wiecznie głodny:p
To wszystko zależy od Ciebie. Nie ma dwóch identycznych przypadków i sytuacji.. Ja akurat własnej firmy nie mam, ale koleżanka daje rade. Jak tylko tatuś czasem zajmie się potomkiem, ogarniecie! Ja znajdowałam czas na swoje hobby (a przypadek miałam ba prawdę trudny), więc jeśli lubisz to, co robisz, dasz radę.
Duuuuuuzo zdrowia i powodzenia!
 
Pamiętaj, że jeśli opłacasz chorobowe, to pobierając zasiłek macierzyński możesz normalnie firmę prowadzić. Do tego nie będziesz musiała w tym okresie płacić składek społecznych (a jedynie składkę zdrowotną).

A czy da się pracować - to zależy od wielu czynników i samej pracy również.
 
Ja znajdowałam czas na hobby przez jakieś pierwsze pół roku życia dziecka 🙂 był wiecznym ssakiem, w dodatku z kolkami. Ale te 2 godziny dziennie spokojnie było, jak jeszcze dużo spał. Czasami w nosidełku, czasami trzeba było bujać, ale dało radę.
Teraz mam wyjątkowo spokojny egzemplarz i z taką dzidzią to większość dnia mam wolnego 😅
Także jak masz pomoc męża i chcesz pracować dalej, to sobie poradzicie 🙂 może też warto skorzystać z pomocy opiekunki, nawet na te 2 godziny dziennie? Jak dziecko będzie bardzo wymagające.
 
Ja jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądało to u mnie, ale mam w pracy koleżankę, która w kwietniu urodziła trzecią córkę, a od lipca wróciła do pracy na zlecenie 2h dziennie. W dobie pandemii, gdzie miewała cały dzień troje dzieci w domu, dawała radę. Wydaje mi się, że spokojnie takie 2h dziennie wygospodarujesz :)
 
Czy Wam babcie dużo pomagają przy dzieciach? Do nas przyjeżdżają obie raz w tygodniu na godzinę - dwie na kawę i pobawić się z wnukiem, ale żadna nie jest zainteresowana popilnowaniem dziecka, żebyśmy mieli czas na coś innego 😕
Ja mam tylko jedna babcie na miejscu i zawsze jest sklonna do pomocy:) przy pierwszym dziecku bardzo duzo pomagala, przy drugim pracowala wiec tylko byly odwiedziny od czasu do czasu ale ja sobie dobrze radzilam sama. Teraz nie pracuje, jestem u mamy praktycznie codziennie wiec mamy dosyc bliska relacje, zawsze moge dzieci podrzucic jak potrzebuje, duzo z nimi tez tam spedzam czasu itd.
 
reklama
A ja w zasadzie nie wykorzystywałam dziadków. Na początku czasem wpadli i obiad dowieźli.
Dopiero jak dzieci były nieco starsze (powiedzmy gdy młodszy miał ze 3 lata), to zaczęły czasem zostawać na nocowanie - powiedzmy 2-3 razy w roku u każdej babci.
A teraz jako szkolne dzieci spędzają wakacje u babci o pn do pt.
 
reklama
Do góry