reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko mnie nie odstępuje ..

aga_85

Fanka BB :)
Dołączył(a)
12 Wrzesień 2012
Postów
227
Witam:) Co prawda mój Mały w tym tygodniu skończył roczek ale sytuacja trwa już trochę czasu. Jest otwartym dzieckiem, może bawić się z tatem, dziadkami, ostatnio nawet zostawiliśmy go u nich jak spał więc nie wiedział gdzie się obudzi i nie bał się, bawił i śmiał. Problem w tym, że bawi się sam tylko wtedy gdy ja nic nie robię. Nie muszę bawić się z nim, ale nie mogę niczym się zajmować. Bo od razu jest przy nogach i marudzi, wyrywa z rąk, płacze. Podobnie jest jak wychodzę do innego pokoju, zaraz przychodzi (raczkuje) do mnie i łapie za spodnie i nie chce puścić. Więc nie mogę nic ugotować, zrobić do jedzenia, czy czegoś innego. Nawet jeśli dam mu nową rzecz, której nie widział do zajęcia się. Wszystko robię wiec gdy śpi, lub gdy ktoś go może zagadać. Tak samo jest jak mąż jest w domu, gdy np. wyjdzie do kuchni zrobić sobie herbatę, to choć mały bawi się ze mną zaraz raczkuje za nim, do nóg i płacz. Zawsze wszystko robimy na zmiany. Więc nie chodzi tu o mamę, tylko o każde z nas. Czy too zwykła zazdrość, że robimy coś innego? To normalne w tym wieu czy zrobiliśmy coś źle? Wasze dzieci też tak miały? Pozdrawiam :)
 
reklama
Moje dziecko to cycek mamy i też tak ma. Od paru dni mam sposób na niego, w jego pokoiku włączam karuzelę, ulubione zabawki i ukradkiem wychodzę z pokoju. Nie zauważa że mnie nie ma;) Od dzisiaj woła mnie jak muzyka się skończy, przyniesie żeby mu nakręcić i bawi się dalej. Szału nie ma, ale parę razy dziennie po 10 min posiedzi. A tak jak usłyszy mój głos jak bawi się z kimś innym to od razu jest "mama" i na ręce.
 
Aga-mój synek jest starszy (ma 16 miesięcy) ale zachowuje się dokładnie tak samo.Zmywanie naczyń,porządki czy gotowanie muszą się odbywać w godzinach kiedy Jaś śpi lub wtedy,kiedy jest mąż i trochę go zabawi.Tak że rozumiem twój ból,ale na razie chyba nie ma innego wyjścia...chociaż od momentu kiedy "odstąpiłam" Jasiowi 2 szuflady i szafkę w kuchni,umieszczając tam rzeczy owszem kuchenne ale bezpieczne dla niego do zabawy,to nawet mogę coś ugotować i choćby pozmywać.On sobie w tym czasie "gra" na pokrywkach,bawi się różnymi drewnianymi łyżkami itd.Jak już nie ma wyjścia a ja muszę coś zrobić,to wkładam go do kojca i daję książeczki do oglądania.
 
Justys21 - mój nawet jak nie widzi, że wychodzę, to po jakimś czasie się orientuje. Tak samo jak wyjdzie mąż, więc nie chodzi tu konkretnie nawet o mnie.
Martela - ja też robię wszystko jak śpi, pokrywki są ok jeśli ja nic nie robię. I też czasami wkładam go ale do łóżeczka bo kojca nie mam, ale na krótko, bo wyrzuci wszystko z niego i krzyczy, że nic nie ma.
Generalnie przyzwyczaiłam się i wiem, że wszystko w końcu mija, a gdy czasami się przytuli to się rozpływam, tylko boję się że jakiś straszny terrorysta z niego wyrośnie. że całą uwaga musi być na niego.
Dzięki za odpowiedzi :)
 
Mój dwu letni synek zachowuje się podobnie. Odziedziczył to po mnie, bo jak byłam mała to podobno zachowywałam się tak samo :)
 
To u dzieci w tym wieku w zupełności normalne :-) Polecam zabawę w "akuku" w ilości najlepiej do znudzenia :-p Twoje dziecko dopiero uczy się, że jeśli odchodzisz, nie ma Cię blisko, to nie znikasz na zawsze, daj mu czas to zrozumieć. Poza tym zaczyna poważnie interesować się tym co robisz, więc jeśli myślisz, że 'oleje' coś co robisz np na blacie w kuchni, a czego on nie może zobaczyć to jesteś w grubym błędzie :-D Będzie szarpał za nogawkę dopóki nie dasz się mu dobrze przyjrzeć temu co robisz. Do znudzenia w takiej sytuacji polecam nosidło lub chustę. Spróbujesz nie pożałujesz. Nie spróbujesz będziesz jeszcze przez jakiś czas jeszcze robiła porządki podczas jego drzemki ;-)hehe
 
Racja, przecież wszystko co dorosłe jest takie fascynujące :) A takie dziecko nie jest już za duże na nosidło? Swoje tak nosisz? Na początku chciałam takie kupić, ale potem dziecko rosło i pomyślałam, że już mu będzie lepiej jak będzie sobie bez skrępowania hasać.Stwierdziłam, że na pewno kupię nosidło przy drugim dziecku.
 
To zależy jakie nosidło :)
Przede wszystkim musi być prawdziwie ergonomiczne. Ja mam tula, poszukaj w sieci. I takie nosidło starcza jeszcze na długo ;). Takiego klocka nosi się już raczej na plecach, ale stamtąd tez można świetnie obserwować co robi mama, albo przynajmniej się przytulić :). Mam tez chustę, wiążę córkę w plecak. Mam wolne ręce, a ona zadowolona. Popularne nosidełka-wisiadełka nie nadają się dla dzieci w ogóle, a już w zupełności dla tak dużych dzieci- jak dzieciak już swoje waży to w czymś takim prędzej Ci kręgosłup pęknie niż je ponosisz :) Tylko egronomiczne, z pasem biodrowym!, albo chusta. I nie ma kwękania przy nodze :-D Zbadaj temat, na prawdę warto! Nie trzeba się męczyć, czekac w nieskończoność żeby 'kiedyś' wyrosło z tego, skoro są metody na oswobodzenie rąk :D Jak można sobie pomóc to grzechem jest zaniechać działania ;-)
 
reklama
Dziękuję :) Jutro wybieramy się do sklepu poprzymierzać nosidełka, tzn zobaczyć jak to będzie z dzieckiem. Ja jestem za, zobaczymy jak maluch. Jednak inaczej jest jak dziecko jest przyzwyczajone od młodszego. Ale myślę, że też będzxie za bo ostatnio jest bardzo przytulaśny i przychodzi do mnie często. A potem bawi się grzecznie. Tylko tak na rękach bez pomocy pasów to ciężko mi trochę, jakiś taki zdechlak ostatnio ze mnie ;) Odezwę się jak będą jakieś postępy :)
 
reklama

Podobne tematy

Do góry