reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dzieny rumień - pomocy!!!!!

Ż

żużaczek

Gość
Zawsze wydawało mi się, ze po przejsciach ze starszym synem - alergikiem, nic nie jest w stanie mnie zaskoczyc .A jednak!
Młodszy od poczatku stycznia dostaje na policzkach dziwnego rumienia. Wyglada to troche jak policzki zaczerwienione od mrozu - taki regularny ciemnoczerwony rumieciec na najbardziej wystajacej częsci policzków. W obrebie zmienionego kolorku skórka sprawia wrazenie przesuszonej i takiej jakby przymrozonej (jak na przymrozonych dłoniach). Tak samo jest na wystajacej czesci brody. Dodam, ze nie ma tam najmniejszych krosteczek ani pryszczyków.
Rumien pojawia sie i znika nagle. Najczesciej po południu. Nie potrafie go połaczyc z zadnym skladnikiem swojej i maluszka diety. Nie wyglada mi to na pokarmówke, kupki sa ok a malucha nie boli brzuch.
Moze któras mama spotkała sie z czyms takim??
Prosze o porade i pozdrawiam
 
reklama
Coś mi się widzi, że ma to związek z klimatem - mrozy, suche powietrze, kaloryfery. Bo mamy dokładnie to samo od jakiegoś tygdonia, z tym, że teraz zaczęły zaczerwieniać się też łapki, a i na nożkach coś takiego zauważyłam. Tyle że na łapkach i nogach to delikatne zaczerwienienie, a na policzkach mocniejsze. I kilka dziewczyn na Kwietniu skarżyło się na podobne objawy.
Policzki najbardziej zaczerwieniają się po południwej drzemce.
Mam nadzieję, że to od klimatu.
Ani kosmetykowych, ani jedzeniowych nowości nie było od dawna. Najpierw winnego szukałam w chusteczka Johnsona, którymi wycieram mu buzię po jedzeniu, ale odstawiłam chusteczki i myję wodą, i dalej jest to samo. Zastanawiam się nad profilaktycznym odstawieniem drobiu i deserków z jogurtem, ale czy to ma sens? Podejrzewałam też kaszki na mleku sztucznym (od jakiegoś czasu dostaje je codziennie na kolecję, a kiedyś były sporadycznie), ale coraz więcej osób na forum pisze o tym problemie, więc może to jednak nie alergia? Oby tak było!
 
margot dokładnie. zaostrza sie po popołudniowej drzemce. Nie jest to na pewno alergia na mleko. Ta przerabialam i wiem dokładnie jak wyglada - szorstkie krostki, czasem w stadium zaostrzonym - plamy podobne do liszaja ale nic z rumieniem. Oby to było to co mowisz!!
 
Tośmy się nawzajem pocieszyły. :)
Dziś też była mowa o tym problemie na Kwietniu, wszystko wskazuje na to, że to rzeczywiście związane z klimatem.
 
margot naprawde odetchnełam, bo jak karmilam Boguchę byłam przez 2 lata na scisłej diecie... chyba bym nie chciała znowu tego przerabiac ;)
 
U nas to samo! Też zastanawiałam się, czy to nie jakieś jedzenie go uczuliło, bo mój synuś przez ostatnie parę dni ma taki dziwny rumień.. a dziś to już naprawdę prawdziwa purpura była. A na dworze ostatnio nie byliśmy, bo mrozy okrutne....wydaje mi się więc, że to może z powodu bardzo suchego powietrza. Jesteśmy teraz u moich rodziców, kaloryfery grzeją i sucho jest jak pieprz.... u nas w domu nie mamy centralnego tylko palimy drewnem w kominku i nigdy nie było takich problemów ze skórką dziecka.... więc może to rzeczywiście przez to suche powietrze w pomieszczeniach. No i zimno - mało się wietrzy... Ja też doszłam do wniosku, że raczej alergia pokarmowa odpada, bo nic nowego ostatnio nie jedliśmy...

Znaczy się, aby do wiosny.... ;D

pozdrawiam
nikita
 
Ja smaruję zwyczajną oliwą z oliwek, trochę pomaga...

Myślę sobie że - ta zima kiedyś MUSI minąć... ::)
 
reklama
my smarujemy kremem soft z Oilatum troche zmiękcza skorke ale dzis np. nic nie było. Zobaczymy jutro, bo to tak raz jest a raz nie ma.
 
Do góry