studjujacamama
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2009
- Postów
- 412
Piszę to Wam, bo nie mam się komu wygadać.
Moja rodzina znalazła się w fatalnym położeniu.
Babcia jest częściowo spralizowana i wymaga opieki. Niedawno wyszła ze szpitala i wujek (brat mamy), zabrał ją do domu.
Szybko jednak mu się opieka znudziła i zadzwonił do mamy, że ona się musi zając babcią.
Było to w dniu, kiedy mój tata, chorujący na depresję, został wypisany do domu ze szpitala psychiatrycznego.
Następnego dnia wujek rozmawiał z mamą i zrobił wielką awanturę. Bo wujostwo, zanim babcia dostała udaru i kiedy jeszcze była w miarę sprawna, mieszkało z nią. Kiedy się dowiedzieli, że wychodzi do domu, natychmiast się wyprowadzili, ale rzeczy zostawili. Nie chcieli też brać babci do siebie, ale ze względu na chorobę taty się zdecydowali (zona wujka nie pracuje, on utrzymuje ich oboje, świetnie zarabia).
A awantura wybuchła o to, że konieczne było wprowadzenie się moich rodziców do domu babci, skoro mają się nią zajmować, a wujek nie miał zamiaru zabierać swoich rzeczy, mebli itp. Dom babci jest przystosowany do niej - łazienka, podjazd dla wózka itp. a rodzice mieszkają w bloku na piętrze.
Wujek ma gdzie mieszkać, wybudował sobie 400 m2 dom za miastem.
Mój tata był światkiem tej awantury i nie wytrzymał tego psychicznie.
W poniedziałek miał próbę samobójczą.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda fatalnie. Tata w szpitalu, mama w całkowitej rozsypce, a wujek nie odzywa się do nikogo, oprócz cierpiącego na demencję dziadka, któremu wciąż powtarza, że przywiezie babcię i musi się dziadek tą sprawą zająć.
Nie wiem co robić, jak sobie poradzić itp.
Moja rodzina znalazła się w fatalnym położeniu.
Babcia jest częściowo spralizowana i wymaga opieki. Niedawno wyszła ze szpitala i wujek (brat mamy), zabrał ją do domu.
Szybko jednak mu się opieka znudziła i zadzwonił do mamy, że ona się musi zając babcią.
Było to w dniu, kiedy mój tata, chorujący na depresję, został wypisany do domu ze szpitala psychiatrycznego.
Następnego dnia wujek rozmawiał z mamą i zrobił wielką awanturę. Bo wujostwo, zanim babcia dostała udaru i kiedy jeszcze była w miarę sprawna, mieszkało z nią. Kiedy się dowiedzieli, że wychodzi do domu, natychmiast się wyprowadzili, ale rzeczy zostawili. Nie chcieli też brać babci do siebie, ale ze względu na chorobę taty się zdecydowali (zona wujka nie pracuje, on utrzymuje ich oboje, świetnie zarabia).
A awantura wybuchła o to, że konieczne było wprowadzenie się moich rodziców do domu babci, skoro mają się nią zajmować, a wujek nie miał zamiaru zabierać swoich rzeczy, mebli itp. Dom babci jest przystosowany do niej - łazienka, podjazd dla wózka itp. a rodzice mieszkają w bloku na piętrze.
Wujek ma gdzie mieszkać, wybudował sobie 400 m2 dom za miastem.
Mój tata był światkiem tej awantury i nie wytrzymał tego psychicznie.
W poniedziałek miał próbę samobójczą.
Na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda fatalnie. Tata w szpitalu, mama w całkowitej rozsypce, a wujek nie odzywa się do nikogo, oprócz cierpiącego na demencję dziadka, któremu wciąż powtarza, że przywiezie babcię i musi się dziadek tą sprawą zająć.
Nie wiem co robić, jak sobie poradzić itp.