reklama
Kaaala ja rodzę w Wejherowie, chociaż do Redłowa mam blisko, ale się nie zdecydowałam. A Ty gdzie zamierzasz rodzić? To my tak na sam koniec zostałyśmy hihi. Właśnie wróciłam z ktg i skórczy brak i to by było na tyle.
marry76 ja rodze albo na Klinicznej albo w Swissmedzie, bo tam daja znieczulenie, jesli kliniczna bedzie zapchana to pojedziemy do swissmedu. Tez sie zastanawialam nad Wejcherowem, sąsiadka rodzila tam 2 tygodnie temu, ale nie była zadowolona mimo ze miala skierowanie od okulisty na znieczulenie nie dostala go, podpisala tez papiery by Ją nie nacinali bo miala duuze komplikacje przy poprzednim porodzie ale niestety została nacieta. W sumie byłam w szoku po takiej relacji bo do tej pory syszałam same super rzeczy o Wejcherowie. Trzymam kciuki za Ciebie, mi ginekolog kazal przyjsc po świetach jak nie urodze, w sumie mnie załamal bo narazie oznak porodu brak :| moze przejade sie na ktg bo mały dziś jakiś ospały mało sie rusza.
Dzięki Wama. Paznokcie to chyba jeszcze dzisiaj odświeże, bo już trochę odprysło tu i tam. Ja i tak skróciłam te swoje pazury, bo zawsze miałam długie i tak jestem przyzwyczajona. Ciekawe czy przy karmieniu nie będą się rozdwajały.
Ja też kiedyś myślałam o Swissmedzie. Mój gin tam pracuje, ale sam stwierdził, że nie ma takiej potrzeby płacic tyle kasy, on też uważa , że Wejherowo to dobry wybór. A byłaś już w Swissmedzie na rozmowie, bo wiem że tam trzeba szybciej - chyba ok 37 tyg - jakieś kwalifikacje przejść. Musi być wszystko super z ciążą, bo tam nie ma oddziału dla noworodków w razie czego, jak coś by się działo. W Wejherowie nie dają znieczulenia, bo nie ma anestezjologów, no ale jeśli było zalecenie, to az dziwne. A z kolei z ty nacinaniem, to na szkole rodzenia mówili, że starają sie nie nacinać, ale wiadomo różnie to była. Tłumaczą, że czasem lepiej jest naciąć niż miałaby kobieta brzydko popękać. Ja się trzymam już teraz tej wersji, bo co mi pozostało :-). Także my nadal czekamy, ciekawe która pierwsza hihi.
marry i z tym nacieciem maja racje, czasami lepiej naciac, bo prosta linie latwie zszyc, niz jak sie popeka w kilku miejscach co wyglada jak rzeka z odplywami na mapie. Wtedy takie pekniecia ciezko zszyc. Jedyny plus pekniecia to taki, ze jak sie samemu peka to skora rozchodzi sie w najbardziej cienkim miejscu i potem mniej boli i mniej ciagnie, niz naciecie. Ja w kazdym razie zycze wam, zeby was nie cieli i zebyscie nie popelaky. Po pierwszym porodzie z duzym nacieciem, nie moglam siadac przez kilka dni, teraz ani nie peklam ani mnie nie nacinali i siadalam odrazu i nic mnie tak mocno nie bolalo.
reklama
w Swissmedzie bylam dzis na ktg, a dzwonilam jakis czas temu zeby sie spytac o te kwalifikacje i mowili ze jak ciąza wyoko ok 39 tydzien i bede miala ze soba wyniki wymazu z pochwy to przyjma od reki, dzis sie tez o to pytalam i zobaczyli wyniki i powiedzieli ze w kazdej chwili moge przyjezdzac bo sie nadaje
Wiem ze kupa kasy, dlatego bede probowala na klinicznej, z drugiej strony pierwsze dziecko rodzilam ze znieczuleniem i teraz tak panicznie boje sie ze moze byc bez znieczulenia, Julke urodzilam 4,5 kg wiec klocek... teraz mi szacuja małego 4 kg wiec bez znieczulenia troche mnie to przeraża, jeśli chodzi o nacinanie to też uważam że spoko niech tną niż mam popękać i przy Julci byam nacieta i jakoś tego strasznie nie przeżyłam
no zobaczymy która pierwsza, ja dzis sie czuje rewelacyjnie, taka piekna pogoda była że mogłam rodzić, niedlygo na spacer jeszcze sie wybieramy może coś rozruszam
trzymam kciuki za nas
reklama
