Ostatnio podczas babskiego wieczorku z koleżankami stwierdziłyśmy, że nawet nie wiem jakby był sympatyczny ginekolog to i tak zawsze kojarzy się nam dość nieprzyjemnie. Wiadomo sytuacja badania ginekologicznego i sama tematyka jest dość stresująca. Więc zaczęłam się zastanawiać czy rzeczywiście tak jest, że ginekologa nie da się lubić. Czy macie podobne odczucia? Jestem ciekawa zdań kobiet w ciąży, bo wtedy najczęściej odwiedza się ginekologa.
reklama
mamaczarusia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Marzec 2009
- Postów
- 380
dla mnie wizyta to nie był i nie jest problem;-)myślę że to zależy od samego lekarza jego podejścia itd ja mam super lekarkę i pewnie dlatego tak się nie stresowałam i nie stresuje przy wizycie:-) może samo wejście na fotel jest dość "wstydliwe"-ale to pikuś
beata26
szczęśliwa mamusia :)
ja mojego gina bardzo lubię, ma super podejscie i nigdy się go nie wstydziłam. No może podczas cc jak sobie zostawiłam maleńkie kółeczko a on sie uśmiechnął do mnie zabawnie zanim zaczął kroić. W koncu całą ciażę widzial trójkącik
ja wcześniej chodziłam do babeczki , a ciąże prowadził mi lekarz płci męskiej. i pomimo moich obawa no bo jak facet ginekolog jestem teraz absolutnie zadowolona i cieszę się że to własnie on prowadził moją ciążę i przyjmował moja córeczkę.
na wizycie jest zawsze wesoło , a na fotelu zawsze gadamy więc nie ma krępującej ciszy ;-)
nwizyta u niego nie jest dla mnie problemem. ale może to przez fakt, że przez całą ciążę spotykalismy się co 3 tyg , więc już przywykłam
na wizycie jest zawsze wesoło , a na fotelu zawsze gadamy więc nie ma krępującej ciszy ;-)
nwizyta u niego nie jest dla mnie problemem. ale może to przez fakt, że przez całą ciążę spotykalismy się co 3 tyg , więc już przywykłam
karolina872
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 3 Styczeń 2008
- Postów
- 57
Hehe. No to może ja odpowiem, bo jestem na "świeżo" z tematem. Jako kobieta w stanie błogosławionym poszłam na wizytę kontrolną do mojego ginekologa. No niestety chyba w skutek przejścia przyrody z trybu zimowego w tryb wiosenny, złapałam anginę. Po badaniu ginekolog mówi "wie Pani, co wszystko w porządku, tylko z ta anginą, jak Pani pójdzie do rodzinnego niech Pani powie, żeby Pani zrobił Quickvue". Zrobiłam oczy, i mówię "ale ja już jestem w ciąży, więc po co?". Lekarz się zaśmiał i wyjaśnił mi, że chodzi o Quickvue na paciorkowca, bo lepiej sprawdzić czy ta angina to wirusowa czy bakteryjna, bo po co brać antybiotyki w ciąży jak nie trzeba. Strasznie mi się to spodobało, że się przejmuje wszystkim i daje rady, a nie tylko odwala swoje, więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że lubię mojego ginekologa.
Neftis
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2009
- Postów
- 347
Odkąd tylko zaczęłam chodzić do ginekologa trafiłam na świetnego specjalistę, mama mnie do niego zaprowadziła, był delikatny, potrafił słuchać i wszystko wytłumaczyć, poświecał kobiecie tyle czasu, ile tego potrzebowała... Zawsze mówiłam, ze wolę iść 5 razy do gina niż raz do dentysty. Niestety zmarł i od tej pory mam problem ze znalezieniem idealnego ginekologa. Aktualnie mieszkam w Niemczech i moją ciążę prowadzi wspaniała pani ginekolog- Polka, z ogromnym doświadczeniem, w kwietniu wracam do Polski i znowu bedzie problem ale ponoć pojawił się u mnie w mieście jakiś nowy więc zobaczymy...
reklama
Podziel się: