reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

renczysia super ze kupilas za 100 dwie pary spodni. Ja tyle dałam za jedną. Mam nadzieje ze jestes zadowolona bo ja w 1 ciazy jak kupilam na necie to nie jestem z nich za bardzo zadowolona...
Kochaniutka póki co czekam na przesyłkę,mam nadzieję że będą fajne,bo już nie wygodnie mi się chodzi w przeciążowych z rozpiętym zamkiem i guzikiem :) a w legginsach trochę chłodno, mimo że zaje.....biście wygodne :)
 
reklama
Tunia fajne wesele hehe <: A kazanie - porazka -_-
Tez bym szybko sie ulotnila szybko, zwlaszcza jak bylas zmeczona :-p

W kwietniu - zanim dowiedzialam sie o ciazy - bylismy na slubie znajomych. Mieszkaja ze soba juz kilka lat (a w zwiazku sa okolo 8 lat), o czym chyba ksiedza nie poinformowali :-p Ksiadz pol godziny mowil o tym, jak to sie teraz poznaja dopiero, i choc "na poczatku beda kwiatki, motylki i serduszka" z czasem zauwaza swoje wady :-D I potem drugie pol godziny jakie moga miec wady :-D Myslalam ze z lawki spadne ^^
 
Ostatnia edycja:
Cześć laseczki:-)
He he Tunia - faktycznie fajne kazanie, najbardziej mi się podobało info co zrobić ja palec utyje:-D
A ja dzisiaj - jako jedna z nielicznych chyba już mamuś z naszego grona - w pracy. Na szczęście pracuję dzisiaj z domu, ale za to jutro i pojutrze dwa dni na delegacji w Warszawie. Mam nadzieję że znowu mnie nic nie sieknie, bo nie wiem jak to przeżyję:baffled:. Wczoraj trzymało mnie do samego końca dnia, ale potem okazało się że mój mężulek załatwił sobie wolne, a że moje libido niedawno wróciło z dalekiej podróży to była bardzo fajna nocka:-D
Jestem trochę niewyspana, ale za to rozmasowana i rozluźniona. W dodatku nasze dziecko od wczoraj jaieś takie idealnie grzeczne:szok:. Dzisiaj rano był przymrozek i mały stwierdził, że super że tak zimno, bo to już pierwsza oznaka tego, że dzidzia urodzi się naprawdę niedługo.:-D
 
Witam po weekendzie :)
Na szczęście wyszło nieco słonko, bo mieszkanie nam się tak przez te dwa dni wychłodziło, że szok...

Wesele udane :) Obyło się bez skurczy, ale tylko dlatego, że Mąż mnie siłą trzymał na krześle i w zasadzie tylko fokstroty tańczyliśmy. W połowie jednej samby sama zrezygnowałam, bo za dużo jednak było podskakiwania... Dobrze, że nie było kamery, bo nie chciałabym widzieć, jak wyglądałam na parkiecie - jak taki wieloryb wyrzucony na brzeg, w ostatnich podrygach ;) Dobrze, że ludzi z greenpeace'u nie było ;)
Trochę nudno na weselu jak się nie tańczy wiele, ale wytrwaliśmy do północy i po oczepinach zmyliśmy się do domu. Na szczęście pogoda była rewelacyjna. Jeden dzień taki w całym tygodniu - cud jakiś :)

I pierwszy raz widziałam coś takiego, że pan młody przez cały ślub wycierał oczy. Wyszedł z czerwonymi jak królik. Strasznie się chłopak wzruszył. Ogromnie się cieszę, że wesele i ślub tak się udały, bo to niesamowicie dobrzy ludzie - należało im się.

Maluszek zadowolony, bo wszyscy go wygłaskali :) I chyba mu się podobało, bo do tej pory podskakuje. Ale to już raczej był nasz ostatni wyjazd w rodzinne strony. 160 km to dużo. Kolejny raz pewnie na Wielkanoc :)

Plan na dziś - odpoczywanie po weekendzie :)
 
cześć lasencje!


jak zwykle po weekendzie mam spore zaległości w BB, ale odrobinkę Was nadrobiłam

wiolcia daj znać jak samopoczucie. Oszczędzaj się kochana i będzie dobrze.

tunia wesela w ciąży faktycznie są jakieś dziwne. Ja byłam na dwóch (wytrzymałam do 2 w nocy), ale to były wesela najbliższych osób, więc to inaczej.

Ja jak zwykle miałam intensywny weekend. W sobotę wyskoczyliśmy do takiego ogromnego sklepu (w zasadzie hurtowni) z akcesoriami dla brzdąców i kupiłam kilka elementów z listy min rożek, smoczki, butelki, trochę pieluszek tetrowych i flanelowych itd Ale miałam frajdę!!! Potem impreza na działce u brata. Takie zamkniecie sezonu z grillowego. Byłam sceptycznie nastawiona bo brat zaprosił znajomych i przyjaciół, którzy w zasadzie niezbyt się znali. Imprezka okazała się być zaje...ta. Mój S. oczywiście znów znalazł się w stanie upojenia. Koło 11 wracalismy do domku i oczywiście natrafiłam na jakieś zwierzęta (tym razem stado wielkich i małych dzików:szok::szok::szok:).
W niedzielę skoczyliśmy na targi EXPO KIDS, a potem na obiadek do rodziców.

Teraz muszę odgruzować mieszkanie:crazy:, ale najpierw poczytam jeszcze inne wątki:sorry2:
 
Ja tez sie witam - widze, ze nie tylko ja mialam intensywny weekend :tak:

my z tego wesela w przyszla sobote jednak zrezygnowalismy jak podliczylismy wydatki na ten miesiac :baffled:. doszlo jeszcze kupowanie fotelika dla Niny za 500 zl i jednak dalismy sobie spokoj. wydatki na maluszka odkladama na przyszly miesiac, tym bardziej ze jeszcze czeka mnie wizyta u kuzynki i pewnie od niej duzo dostane.

Ninka juz w przedszkolu, ja ide odgruzowac chalupe i potem moze troche odpoczne :-)
 
Dobrze, że nie było kamery, bo nie chciałabym widzieć, jak wyglądałam na parkiecie - jak taki wieloryb wyrzucony na brzeg, w ostatnich podrygach ;) Dobrze, że ludzi z greenpeace'u nie było ;)

ja właśnie wczoraj oglądałam płytkę z wesela mojego brata:szok::szok::szok:
...powiem tak...wolałabym tego nie oglądać...:sorry2:
 
Hej.

Widzę, że dzisiaj dzień odgruzowania mieszkań :rofl2:. Ja na szczęście już po :happy:, ale zgaga po schylaniu się pozostała :baffled:.
Pogoda się psuje, a z rana tak pięknie słońce świeciło.

Do przedszkola dodzwonić się nie mogę :nerd:, by powiedzieć, że młodej nie będzie przez kilka dni z powodu choroby. No nic, jak jutro m. w domu będzie to podejdę i osobiście powiem.
Bidulkę katar męczy, leży w łóżku grzecznie i swojego uwielbianego Harry-ego Potter-a ogląda.

Tunia cieszę się, że maleńka odezwała się w brzuszku :happy:.

Wiola jak się czujesz ?

missiiss daj znać czy udało Ci się skierowanie do szpitala załatwić.

olcia stado dzików :szok:. Tak blisko podchodzą domów czy Wy koło lasu wracaliście ?
Małe dziki są urocze ( z resztą jak wszystkie malutkie zwierzęta ), ale duże potrafią być niebezpieczne.

ewa fanie, że wesele zaliczone do udanych :tak:.

Resztę babeczek pozdrawiam :happy2:.


 
winka ta działeczka jest jakieś 50 km od Bydgoszczy.Te sympatyczne dziki akurat były przy szosie wcale nie w środku lasu, co mnie strasznie zdziwiło. Mój S.jak znajduje się w stanie błogim, to włącza mu się mega luz. Jak jak zwolniłam i zaczęłam trąbić na nie, aby zeszły z drogi:D on tylko powiedział : "ooooooo ile dzików..."...
 
reklama
olcia to pewnie dziki się przemieszczały z miejsca na miejsce :happy2:. Dobrze, że samochodem wracaliście, a nie piechotą.
Moim znajomym kiedyś na drodze stanął dorodny jeleń i ani myślał ustąpić :baffled:. Musieli wycofać samochód, bo nic na niego nie działało :szok:. Dobrze, że nie zaczął ich taranować porożem :baffled:.
 
Do góry