Wszystko zależy od człowieka. Ja mam prawdziwego faceta w domu, dojrzałego mężczyznę. Od początku sam chciał, nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby go zmuszać. Ale za pierwszym razem miałam zielone wody i lekarz nie zezwolił, a za drugim mieliśmy już córkę , mieszkaliśmy w innym mieście i najzwyczajniej musiał z nią zostać. Tak więc rodziłam dwa razy sama. Teraz mąż uparcie twierdzi, że chciałby. Jesteśmy razem 20 lat, niejedno przeszliśmy, a w końcu na świat przychodzi jego kolejne dziecko. Tylko idiota czułby potem niesmak czy obrzydzenie w stosunku do swojej kobiety. I taki sam idiota lekarz może wmawiać kobiecie, że jej potem mąż nie tknie. Takie jest moje zdanie. Przy czym szanuję i rozumiem, jeśli ktoś mówi NIE.