ie mamuśki wcześniakówMój wcześniaczek ma juz 2,5 roku,wszystkie choroby mineły,czasem zdarzy się tylko lekkie przeziębienie,ale ogólnie jest ok.Natomiast powstał problem, "nie" problem,bo Fabian w dość szybkim tempie zaczął uczyc się literek. Oczewiście nie odbiło mi na tyle zebym to ja go uczyła liter,tylko gdzieś tam z bajek troche podłapał,troche z klawiatury jak się juz do niej dopadnie...Wczoraj przyszedł do łazienki i przeczytał na pralce napis "BEKO" (oczewiście tak fajnie to wyszło bo w kolejności to przeczytał,chociaz pewnie i tak nie jest świadomy tego ze cos tam przeczytał).Była przy tym koleżanka i bez ogródek powiedziała ze dla niej wczesniaki to chore dzieci a juz takie jak Fabian ze umieja kilka liter to jak dzieci z autyzmem...Zostawiłam to bez komentarza bo byłam pewna ze powiedziała to z zazdrosci (ma córke w tym samym wieku i zawsze podkresla ze jej dziecko to bedzie sie dobrze uczyc bo umie nożyczki juz trzymac...)No na debilne zaczepki nie ma co odpowiadac... A teraz moje pytanie do was mamuśki:czy wasze dzieci tez w tak wczesnym wieku poznawały literki lub inne rzeczy podczas gdy ich rówieśnicy nie maja jeszcze o tym pojęcia? No i pytanie jak w temacie,co wy byście zrobiły?
reklama
sylwetka74
Fanka BB :)
Nastka ja nauczyłam się czytać w wieku lat 3 i jakoś mi ta umiejętnośc nie zaszkodziła w życiu. Mój syn literkami zaczął się fascynować w wieku Twojego Fabianka. Jak przychodził i pytał sie co to za literka, to mu odpowiadalam, w wieku 6 lat płynnie czytał. Ja osobiście nie widzę problemu w zaspokajaniu ciekawości dziecka. Jeżeli ma ochotę to niech poznaje literki
Moi synowie co prawda wczesniakami nie byli,ale tez bardzo szybko nauczyli się czytac,praktycznie jak Twój Fabian- sami,podłapując literki,gdzie się dało.
Według mnie naturalnej ciekawości dziecka i pędu do poznawania świata nie zastopujesz.I niby po co miałabyś to robić????Jak chce czytac,niech czyta,nic w tym złego nie widzę.Fakt,moi chłopcy trochę się nudzili w szkole,trochę było przez to problemów....Ale patrząc teraz z perspektywy na to,zważywszy wszystkie "za " i "przeciw",jednak cieszę się,ze tak szybko miłość do słowa drukowanego "załapali".Nigdy nie miałam z nimi problemu,że nie lubią czytać,ze lektura,że coś.I do dziś (są już obaj dorośli),lubią książki ,wolą kupić książkę niż piwo.
Przecież nie zmuszasz dziecka do czytania,nie uczysz go na siłę.Jeśli sam lubi i sprawia mu to radość,to ja popieram.
Według mnie naturalnej ciekawości dziecka i pędu do poznawania świata nie zastopujesz.I niby po co miałabyś to robić????Jak chce czytac,niech czyta,nic w tym złego nie widzę.Fakt,moi chłopcy trochę się nudzili w szkole,trochę było przez to problemów....Ale patrząc teraz z perspektywy na to,zważywszy wszystkie "za " i "przeciw",jednak cieszę się,ze tak szybko miłość do słowa drukowanego "załapali".Nigdy nie miałam z nimi problemu,że nie lubią czytać,ze lektura,że coś.I do dziś (są już obaj dorośli),lubią książki ,wolą kupić książkę niż piwo.
Przecież nie zmuszasz dziecka do czytania,nie uczysz go na siłę.Jeśli sam lubi i sprawia mu to radość,to ja popieram.
martela
Fanka BB :)
ja miałam 4 lata jak płynnie czytałam sobie sama książeczki,mniej więcej literkami zainteresowałam się w wieku Twojego synka,też byłam wcześniakiem urodzonym w 7 miesiącu...ta "koleżanka"jest po prostu zazdrosna,że jej dziecko nie wykazuje takich zdolności...proszę się nie przejmować,zapewniam,że dzieci zaczynające wcześnie czytać nie są jakimś ewenementem i nie ma to nic wspólnego z autyzmem...:-)
rossa
Fanka BB :)
powiem tak: gratuluję synka, zdolny, ciekawy świata, mądry. Powinnaś być dumna i zachęcać niż szukać problemu tam gdzie go nie ma. To nie ma nic wspólnego z autyzmem, nie słuchaj takich "rad" wypowiadanych z zazdrości. Rozwijaj dziecko, ucz poprzez zabawę, a będzi mu łatwiej w życiu.
po pierwsze, majac takie kolezanki, wcale nie potrzebujesz wrogow !!!!!!!
co za bzdura !!!!!!!!!! po pierwsze dzieci potrafia nauczyc sie czytac w wieku 2 lat i nie ma to nic wspolnego z autyzmem !!!!! w necie sa filmiki o tym jak juz roczniaki tak z czytaniem wymiataja, ze szczeka opada.
poza tym, podobno mozg czyta slowa i slyszy slowa w tes sam sposob (tak samo przetwarza inf). wiec jesli dziecko rozumie to co slyszy, to rowniez jest w stanie rozumiec to co przeczyta!!!
dziecko ma niesamowity potencjal. chlonie wiedze jak gabka. niestety dorosli wola uwazac dzieci za glupie, bezmyslne, nie zdajace sobie z niczego sprawy istoty. jakby dzieci byly pod-ludzmi...
a jesli twoje dziecie interesuje sie literkami i jesli masz ochote i czas, to moze sprobuj rozwijac te jego zainteresowania, sa rozne metody, ktore w tym pomagaja (np. metoda Domana- jest tu osobny watek o tej metodzie https://www.babyboom.pl/forum/w-co-sie-bawic-f29/nauka-czytania-dla-dzieci-od-0-5-lat-9749/)
a kolezanka zazdrosna i kompleksy ma, ze Twoj moze a jej nie i tyle
pozdrawiam
co za bzdura !!!!!!!!!! po pierwsze dzieci potrafia nauczyc sie czytac w wieku 2 lat i nie ma to nic wspolnego z autyzmem !!!!! w necie sa filmiki o tym jak juz roczniaki tak z czytaniem wymiataja, ze szczeka opada.
poza tym, podobno mozg czyta slowa i slyszy slowa w tes sam sposob (tak samo przetwarza inf). wiec jesli dziecko rozumie to co slyszy, to rowniez jest w stanie rozumiec to co przeczyta!!!
dziecko ma niesamowity potencjal. chlonie wiedze jak gabka. niestety dorosli wola uwazac dzieci za glupie, bezmyslne, nie zdajace sobie z niczego sprawy istoty. jakby dzieci byly pod-ludzmi...
a jesli twoje dziecie interesuje sie literkami i jesli masz ochote i czas, to moze sprobuj rozwijac te jego zainteresowania, sa rozne metody, ktore w tym pomagaja (np. metoda Domana- jest tu osobny watek o tej metodzie https://www.babyboom.pl/forum/w-co-sie-bawic-f29/nauka-czytania-dla-dzieci-od-0-5-lat-9749/)
a kolezanka zazdrosna i kompleksy ma, ze Twoj moze a jej nie i tyle
pozdrawiam
iwi10
Fanka BB :)
A ja chciałam dodać od siebie, bo z wszystkimi wypowiedziami się zgadzam, ale moim skromnym zdaniem jeszcze powinnaś zmienić koleżankę po prostu jest fałszywa i szkoda cennego życia na takich ludzi. ;-)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
crea zgadzam się z Twoją opinią w 100%. Nie ma to jak "serdeczne" koleżanki. Zamiast wspierać to tylko dołują, ale robią to z czystej zazdrości. Też uczę swoją córcię Domanem i jest (jak dla nas) rewelacyjny-zero przymusu, wiele radości i to tylko przez parę sekund
Koleżanka po byku. Zawsze gotuje się we mnie jak czytam wypowiedzi na temat diagnoz, chorób, itd. , osób, które pojęcia w danym zakresie nie mają w ogóle.
Po co Ci taka koleżanka zazdrośnica. Nie mająca pojęcia o autyźmie ale przecież guru.
Mój Jacek, podobnie jak Sylwetka, umiał czytać w wieku lat 3 praktycznie, jak szedł do przedszkola mając lat 3.5 to czytał. Pytał się tylko o dwuznaki, jak czytać "sz", "cz" itd.
A wcześniej po prostu pytał "co to za literka" i tak też nauczył się sklecać wyrazy, sam.
Po co Ci taka koleżanka zazdrośnica. Nie mająca pojęcia o autyźmie ale przecież guru.
Mój Jacek, podobnie jak Sylwetka, umiał czytać w wieku lat 3 praktycznie, jak szedł do przedszkola mając lat 3.5 to czytał. Pytał się tylko o dwuznaki, jak czytać "sz", "cz" itd.
A wcześniej po prostu pytał "co to za literka" i tak też nauczył się sklecać wyrazy, sam.
reklama
wiola20121119
Fanka BB :)
Oczywiscie, ze uczyć, zachecać. Jeśłi dziecko samo chce, interesuje sie, to mama może sie tylko cieszyć i pękać z dumy!!! Nasze dzieci w różnych chwilach okazuja zainteresowanie rzeczami, które nas zaskakują, a u innych powodują ukłucie zazdrosci. Wspieraj malucha i ucz tyle ile tylko będzie chciał!!!
Podziel się: