reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Iui - inseminacja w walce o pierwszą dzidzię

Po której Inseminacji zaszłaś w ciążę?


  • Wszystkich głosujących
    296
Cześć dziewczyny jestem tu nowa, choć często Wam podczytywałam.Krótko o mnie:
Mam wspaniałą córeczkę, która lada momencie skończy 5 latek, od prawie 3 lat staramy się z mężem o drugą dzidzię i nic. Na początku miałam problemy z pękaniem pęcherzyka, przez 3 miesiące nie pękał, mimo podawania Pregnylu. Wtedy jeszcze tak bardzo się nie przejmowała i dałam sobie spokój. Jednak od 3 miesięcy wróciłam do leczenia i okazuje się, że teraz jest wszystko ok - pęcherzyki rosną same, pękają, wszystkie badania moje i męża bardzo dobre, a dzidzi, jak nie było tak nie ma.
Jestem po pierwszej inseminacji u Dr Woźniaka - w zeszły czwartek.
Dopiero 5 dni minęło, aja już tak bardzo się denerwuję, ale jakoś z góry zakładam, że niestety się nie uda.

Ladybea - chyba leczymy się u tego samego lekarza.

Cieszę się bardzo, że mogę Was poczytać, wiem, że nie jestem z tym wszystkim sama.

Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące, aby wszystko się udało i nie przyszła ta okropna @.

Mam nadzieję, że pozwolicie mi się czasem odezwać.

POZDRAWIAM
 
reklama
Witam,

też leczę się u Dr Woźniaka i zwracam się z ogromną prośbą czy mogłabyś mi coś napisać o Twoich staraniach.
jestem 5 dni po pierwszej Iui i czekam na wyniki - strasznie się denerwuję i potrzebuję kilku słów otuchy.
Dziękuję i trzymam kciuki za Ciebie Ladybea i za wszystkie pozostałe dziewczyny też oczywiście.

Jeżeli pozwolicie to napiszę coś o sobie, ponieważ często podczytuje Wasze wpisy, ale nie miałam odwagi się dołączyć.
 
Dziewczyny,

od 3 lat staramy się z mężem o drugą dzidzię i nic. Na początku miałam problemy z pękaniem, przez 3 miesiące mimo Pregnylu nie pękały pęcherzyki. Wtedy tak się jeszcze nie przejmowałam. Potem trochę odpuściłam, monitorowałam cykle od czasu do czasu. Od 3 miesięcy postanowiłam, że dłużej już nie mogę czekać. Pęcherzyki zaczęły same pękać, rosną też same, wyniki ja i mąż mamy bardzo dobre, a nadal nic.Jestem po pierwszej Iui w zeszły czwartek u Dr Woźniaka w Radomiu. Starznie się denerwuję, ale jak zawsze mam tylko czarne myśli, że nic z tego. Dlatego tak bardzo lubię Was czytać .

Na prawdę życzę, aby Nam wszystkim się udało, bo zasługujemy na to, po tym wszystkim.
 
Ewcia, no to super, że macie dobre wyniki i nie ma stwierdzonego niczego, co tak naprawdę stałoby na przeszkodzie tego, żebyś zaszła w ciążę. Życzę Ci, żeby ta pierwsza IUI była Twoją ostatnią :happy2:
 
Queen bardzo Ci dziękuję za miłe sława - tak bardzo bym chciała, aby wszystko było ok.
Czasem to sobie myślałam, że lepiej mieć jakiś powód, podleczyć siebie lub męża i wtedy będzie ok, a jeszcze gorzej, jak wszystko jest dobrze, książkowe wyniki, a nic nie wychodzi.

Postaram sie teraz regularnie zaglądać i dam Wam znać, co u mnie, narazie czekam.
 
Czasem to sobie myślałam, że lepiej mieć jakiś powód, podleczyć siebie lub męża i wtedy będzie ok, a jeszcze gorzej, jak wszystko jest dobrze, książkowe wyniki, a nic nie wychodzi.
Wiem, wiem, mam tak samo i też nachodzą mnie takie myśli. Ale nie możemy tak myśleć, trzeba się cieszyć, że nic złego w wynikach nie wychodzi bo to znaczy, że MOŻEMY BYĆ W CIĄŻY. I tego musimy się trzymać i mocno wierzyć. A o to znacznie łatwiej w grupie wsparcia, dlatego trzymaj się nas - z nami nie zginiesz ;-)
 
reklama
Będę się trzymać mocno Was dziewczyny i raz jeszcze dziękuję za miłe przyjęcie.
Teraz zmykam na parę godzinek, bo babcie trzeba odwiedzić, ale na pewno zajrzę wieczorem i poczytam wcześniejsze wpisy.
A macie jakieś statystyki ilu dziewczynom się udało i po której IUI na tym wątku?
 
Do góry