angeliqa-19
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2018
- Postów
- 92
Kochane mamy i przyszłe mamy, mam do Was pytanie i proszę Was o radę. Nie bardzo chciałabym poruszać ten temat z moimi bliskimi dlatego pytam Was. Mój synek skończył we wrześniu 4 lata, z jego ojcem rozstałam się zaraz po roku, po 9 naprawdę nieszczęśliwych latach. Kiedy 3 lata temu poznałam mojego obecnego męża areszcie pierwszy raz poczułam się szczęśliwa. On również jest po przejściach, ponieważ dowiódł się po 11 latach kompletnie nieudanego małżeństwa. Nie doczekał się dziecka w pierwszym małżeństwie, ale opowiadał mi, że On mając już nawet 19 lat bardzo pragnął mieć swoje dziecko. Kiedy poznaliśmy się poczułam, że jest to facet może zabrzmi to banalnie, ale... "Jest mężczyzna mojego życia". Dużo rozmawialiśmy o nas, o naszej przyszłości, przy nim tak naprawdę poczułam i stałam się kobietą i zapragnęłam mieć z Nim dziecko, ale... Jak przychodzi co do czego to się z tego wycofuję, boję się. Boję się kolejnej ciąży i porodu. W pierwszej ciąży miałam ciągle komplikacje. Na początku rozwarstwiającą się kosmówkę i dużego krwiaka, cukrzycę, skracająca się szyjkę, małowodzie, nisko osadzona ciążę która kompletnie utrudniała mi życie, bo nie mogłam normalnie funkcjonować, bo zaraz miałam ogromne boleści brzucha i skurcze. Na końcu ciąży fatalne przepływy i strach o życie dziecka a "wisienka na torcie" okazał się poród kiedy to odeszły mi wody, miałam ogromne skurcze a lekarze wmawiali mi, że ja wcale nie rodzę, że oni zostawili mnie samą na sali i przez długi czas nikt nawet do mnie nie zajrzał, aby sprawdzić co się dzieje a ja po 7 godzinach i 15 minutach urodziłam bez znieczulenia (w sumie dwie fazy porodu). W czasie porodu popekalam jak to określił lekarz jak "puszka sardynek", że fatalnie to wyglądało aż nie wiedział jak mnie zszyć. Ostatecznie zszył mi pochwę z odbytem, więc było to dla mnie kolejna traumą. Po 4 dniach od urodzenia dziecka wylądowałam w innym szpitalu gdzie musieli mi ściągnąć szwy po 6 dniach od porodu, mimo, że powinny być dwa tygodnie i podać antybiotyki. Jeszcze 2,5 miesiąca później miałam szwy w dwóch innych miejscach, bo ciągle słyszałam, że się rozpuszcza... Ogólnie mogłabym jeszcze długo wypisywać historie które przeżyłam, ale chciałam ogólnie nakreślić sytuację. Leżałam 7 miesięcy i ogólnie po tym wszystkim wpadłam w traumę i najzwyczajniej w świecie boję się kolejnej ciąży, ale z drugiej strony marzę o dziecku z moim mężem i chyba nie mam prawa pozbawiać go marzenia o własnym dziecku zwłaszcza jeżeli mu obiecałam . Co kochane o tym myślicie ? Doradzcie coś proszę i wybaczcie za mój chaotyczny wpis, ale piszę to na szybko w nocy