Ja próbowałam J zaangażowac do usypiania, ale jest straszny płacz i wyciąga ręce do mnie - jak widz mnie a tak to woła mama, mama. Tak to mały skubaniec do mnie iśc nie chce jak widzi J i tylko z nim cały czas chce byc, ale jak palulu to tylko ja.
reklama
Ja próbowałam J zaangażowac do usypiania, ale jest straszny płacz i wyciąga ręce do mnie - jak widz mnie a tak to woła mama, mama. Tak to mały skubaniec do mnie iśc nie chce jak widzi J i tylko z nim cały czas chce byc, ale jak palulu to tylko ja.
Skąd ja to znam


Ja nie miałabym nic przeciwko usypianiu małego w takiej sytuacji ze czasem by do tatusia poszedł- czyt. tatuś by go wziął. Ale on nie może bo zmęczony, bo noga boli, bo on pracuje a ja nie itd.Ja próbowałam J zaangażowac do usypiania, ale jest straszny płacz i wyciąga ręce do mnie - jak widz mnie a tak to woła mama, mama. Tak to mały skubaniec do mnie iśc nie chce jak widzi J i tylko z nim cały czas chce byc, ale jak palulu to tylko ja.



O matko jaką ja zrobię dzisiaj awanturę
Czasami u mnie też tak jest. Jak J przyjdzie z pracy to ja do niego żeby małym troszkę się zajął, bo ja bym chciała cos tam zrobic. On na to: to co Ty robiłaś, że jeszcze tego nie zrobiłaś. Albo, że za 10 min bo on musi sobie drzemkę walnąc - po obiadku, oczywiście które się samo zrobiło.
U nas drzemka tatusia to minimum 2 godziny!!!!!!!! bo musi odespać nocne wstawanie- chodzi do pracy na 3 rano, ale około 11 jest w domu i leży do góry brzuchem do końca dnia.Teraz jeszcze ma wymówkę bo chodzi na kurs i siedzi często przed kompem testy robi.
Nie wiem może ja jestem jakiś cyborg i nie potrafię zrozumieć jego potrzeby snu-ale ja przez 10 miesięcy zapierniczałam po 16 godzin a weekendy spałam po 4 i kuźwa jakoś żyje,.
Sorki dziewczyny że tak na tym wątku.
Nie wiem może ja jestem jakiś cyborg i nie potrafię zrozumieć jego potrzeby snu-ale ja przez 10 miesięcy zapierniczałam po 16 godzin a weekendy spałam po 4 i kuźwa jakoś żyje,.
Sorki dziewczyny że tak na tym wątku.

o taaaaaaaaaaakA na wieczorne ciupcianie , to qrna zawsze mają siłę i w ogóle nie są zmęczeni. A ty jesteś padnięta, ale on tego nie rozumie, że nie masz ochoty















Agulka - o tak na to siły im nigdy nie brakuje
U nas wczoraj też cyrki były. Mały zasnął przed 22 rozrabiał jakby go kto nakręcił
, a przed szóstą juz gotowy do zabaw
.
Na szczęśćie zasnął o 7 i pospał 1,5 h
No i kiedy ja mam się uczyć na te zasrane egzaminy chyba znowu przyjdzie mi siedziec po nocach

U nas wczoraj też cyrki były. Mały zasnął przed 22 rozrabiał jakby go kto nakręcił


Na szczęśćie zasnął o 7 i pospał 1,5 h
No i kiedy ja mam się uczyć na te zasrane egzaminy chyba znowu przyjdzie mi siedziec po nocach


reklama
Podziel się: